Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce: Kłopoty

Piotr Dominiak, ekonomista
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Gospodarka bez problemów? Biznes bez kłopotów? Takie rzeczy się nie zdarzały, nie zdarzają i zdarzać nie będą. Tak jak bezproblemowe życie każdego z nas. Jeśli więc opuścimy świat mrzonek, to będziemy mogli spojrzeć na realia.

Związki zawodowe zademonstrowały swoją siłę. Poddały totalnej krytyce obecną sytuację polityczną i gospodarczą. Co do pierwszej, nie zabieram głosu. Co do drugiej, mam zgoła odmienne zdanie od protestujących. Nie dlatego, że nie dostrzegam problemów, o których rozwiązanie walczą. Ani nie dlatego, że lekceważę ich wagę. Problemy mają dziś wszystkie kraje. To oczywiście żadne pocieszenie, że inni mają więcej kłopotów. Nie można jednak tego nie dostrzegać.

Od początku transformacji podwoiliśmy PKB. Nikomu innemu, w naszym regionie Europy, to się nie udało. Odrobiliśmy sporą część dystansu do Czech i Węgier. Osiągnęliśmy znaczną poprawę (której nikt nie przewidywał 15-20 lat temu) w stosunku do rozwiniętych krajów UE. Fakt, w sporej części dlatego, że ostatnie pięć lat było wyraźnie gorsze niż u nas. Żaden sukces zatem? Klęska? Totalna degrengolada? Bez komentarza.

Według obliczeń mojego kolegi profesora Jerzego Czesława Ossowskiego, z którego analiz często korzystam, realny PKB Polski wzrósł w latach 2007-2012 o prawie 18 proc. W kategoriach bezwzględnych, bądź biorąc pod uwagę wyniki poprzedniej dekady, to wynik nierzucający na kolana. Ale spośród krajów unijnych na drugim miejscu mamy Słowację, ze wzrostem 10,5 proc., na trzecim Maltę - 7,3 proc. Ze starych członków UE tylko w pięciu krajach PKB w tym okresie nie zmalał. Wzrost PKB to nie wszystko. W rankingu bezrobocia wypadamy dużo gorzej. W rankingach innowacyjności jeszcze słabiej. Rosną rozpiętości dochodowe. Ale już w eksporcie radzimy sobie zaskakująco dobrze.

Dług publiczny rośnie, ale i tak jest dużo niższy w porównaniu do wielu dużo bardziej rozwiniętych gospodarek. Obraz nie jest biało-czarny. I jestem pewien, że gdyby zrealizować wszystkie postulaty zgłaszane przez związkowców, to nie byłby on bielszy. Podobnie gdyby zrealizować krańcowo odmienne postulaty liberałów (p. Leszek Balcerowicz). Mogłoby być lepiej? Jasne. Wszystkich problemów pozbyć się jednak nie sposób.

Nasze postrzeganie sytuacji ekonomicznej wypacza czasem własne doświadczenie, czasem media i politycy, czasem krążące w narodzie mity. Jednym z nich jest np. rzekomy upadek przemysłu stoczniowego. W niedawnej dyskusji fachowcy z branży podkreślali, że tylko niewielka część jej działalności jest w takiej sytuacji, że musi korzystać z pomocy publicznej. Tak, wypadli z gry kluczowi aktorzy gospodarki socjalistycznej - największe stocznie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Z dużych graczy pozostała i rozwija się dynamicznie Remontowa (niemal wszystkie nagrody na Baltexpo).

Wiele mniejszych prywatnych podmiotów funkcjonuje bez opieki państwa. Jedni z większym powodzeniem, inni z mniejszym. Ale mówienie o upadku całej gałęzi to mijanie się z rzeczywistością. A ta jest inna niż w minionych latach świetności. Te nie wrócą, bo zmieniły się technologie, wyrośli nowi konkurenci w Azji, zmieniły się charakter i rola transportu morskiego. Tort zamówień jest ograniczony, a chętnych do ugryzienia go więcej. Nie da się stworzyć szczególnych, cieplarnianych warunków, w których wszyscy pozostaną w grze. To taka sama mrzonka jak wykrzykiwanie, że Polska powinna się rozwijać w tempie 5-6 proc. rocznie, bo przecież kiedyś tak było. Było. W innych czasach. Chinami raczej nie będziemy. Może i lepiej, bo przecież chcieliśmy niedawno być Irlandią (minus 8,1 proc. PKB w okresie 2007-2012).

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki