Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce: Dwa Nogales

Piotr Dominiak
Przemek Świderski
Pierwszy rozdział słynnej książki Darona Acemoglu i Jamesa Robinsona „Dlaczego narody przegrywają” zaczyna się od opisu dwóch miast Nogales.

De facto to jedno miasto tyle że przedzielone betonowo-stalowym płotem. Część Nogales należy do stanu Arizona (USA), część do stanu Sonora (Meksyk). Amerykańskie Nogales liczy ok. 20 tys. mieszkańców, meksykańskie - 10-15 razy więcej, a przyrost ludności jest tam lawinowy. Granica przyciąga. Są tam fabryki produkujące na eksport do USA, hotele, bary, restauracje, a także gabinety dentystyczne dla amerykańskich przybyszów. I zorganizowane grupy przemycające Latynosów przez granicę.

Różnica w poziomie życia pomiędzy dwoma częściami miasta jest kilkukrotna. Acemoglu i Robinson nie mają wątpliwości, skąd się ona bierze: „Te bodźce - stworzone przez różniące się instytucje obu Nogales i państw, w których te miasta leżą - w największym stopniu tłumaczą, dlaczego po obu stronach granicy dobrobyt gospodarczy przedstawia się tak odmiennie”. Płot te różnice podtrzymuje, ale nie zapobiega patologiom z nich wynikającym.

Mur na całej granicy USA-Meksyk, który chce zbudować Trump, już częściowo istnieje. Jego zakończenie pochłonie 15-25 mld dolarów. Roczne koszty utrzymania też będą ogromne. Przemytnicy dysponują nowoczesnymi urządzeniami do pokonywania takich przeszkód. Upilnowanie ponad 3000 km granicy, ciągnącej się w dużej mierze przez pustynię, wymagałoby zaangażowania ogromnej armii ludzi. Rocznie przekracza ją około 250 mln osób.

Nielegalna migracja to oczywiście wielki problem. Towarzyszy jej przemyt narkotyków, broni, terrorystów. Ogromna większość meksykańskich imigrantów przyjeżdża do USA, aby zdobyć pracę. Ci ludzie ciężko harują, wykonują prace, których nikt inny nie chce wykonywać. W 2004 r. powstała komedia filmowa „Dzień bez Meksykanów” pokazująca fatalne skutki zaprzestania pracy przez Meksykanów dla życia w Kalifornii. Co by się stało ze służbami komunalnymi, opieką zdrowotną, pracami domowymi itd., gdyby uszczelniono granicę. Mur spowoduje silne perturbacje na amerykańskim rynku pracy. Może zmniejszy napływ imigrantów, ale tych uczciwych, szukających normalnej pracy. Narkotyki, broń znajdą nowe ścieżki.

Meksyk broni się przed murem. Nielegalni imigranci transferują rocznie z USA do swoich rodzin około 14 mld USD. To więcej niż dochody Meksyku z turystyki.

Mieszkańcy Nogales (Arizona) i Nogales (Sonora) mają tych samych przodków, jedzą te same potrawy, słuchają tej samej muzyki i zaryzykujmy tezę, mają tę samą „kulturę” - piszą Acemoglu i Robinson. Żyją jednak w dwóch różnych światach. Mur to utrwali. Problem nie zniknie. Żaden „mur” w historii nie zdał egzaminu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki