Im bardziej skomplikowany system, tym wyższe są koszty jego funkcjonowania dla obu stron. Dla jego obsługi, po stronie administracji fiskalnej, potrzeba więcej urzędników o wyższych formalnych kwalifikacjach, czyli koszty osobowe systemu rosną. Po stronie podatników - skomplikowanie oznacza częstsze korzystanie z usług doradczych w przypadku gospodarstw domowych.
W przypadku firm także, z tym że w tej grupie rodzi się jeszcze inny problem. Zagmatwane przepisy prowadzą do większej dysproporcji pozycji i szans na rynku pomiędzy dużymi i małymi przedsiębiorstwami. Wielkie korporacje rozbudowują wówczas swoje działy prawne albo wynajmują kancelarie prawnicze, firmy średnie zatrudniają radców prawnych, a firmy małe? Cóż, tych nie stać na dodatkowych pracowników ani na ekspertów zewnętrznych. Zdane są na osobistą wiedzę właściciela, jego doświadczenie i intuicję.
Narażają się na wielkie ryzyko, od którego trudno się ubezpieczyć. Urzędy skarbowe zdają sobie z tego sprawę i są znacznie bardziej stanowcze w sporach z drobnymi przedsiębiorcami niż podmiotami dużymi. Wiedzą doskonale, z kim można wygrać szybko i bez mitręgi.
Pomijam fakt, dość oczywisty, że im bardziej skomplikowane przepisy, tym wbrew pozorom łatwiej znaleźć w nich lukę. Pod warunkiem, że się ma do dyspozycji sztaby ludzi poszukujących obejść, ominięć, dziur itp. Polski system podatkowy budowany jest przy założeniu, że można i trzeba przewidzieć każdą sytuację, każdy ruch "przeciwnika", czyli podatnika. A to przecież niemożliwe, czyli bezsensowne.
Systemy prostsze są tańsze w eksploatacji dla państwa i dla sektora prywatnego. Likwidują ogromną asymetrię informacyjną pomiędzy fiskusem a podatnikiem, pomiędzy podatnikiem dużym i małym. Mogą stwarzać możliwości łatwiejszych nadużyć na niektórych polach, ale jeśli przepisy są przejrzyste, to eliminuje się przede wszystkim wielką liczbę pomyłek.
W najnowszym rankingu Paying Taxes firmy PriceWaterhouseCoopers Polska zajmuje 87 miejsce wśród 189 sklasyfikowanych państw. Ale pod względem czasu niezbędnego na wypełnienie wszelkich podatkowych dokumentów plasujemy się na miejscu 157. Nasza pozycja jest tym bardziej zaskakująca, że mamy "zaledwie" 18 płatności podatkowych (pod tym względem zajmujemy 70 miejsce), ale ich "obsługa" pochłania aż 286 godzin w roku.
Czyli stosunkowo niewiele płatności wymaga ogromnego nakładu czasu na wywiązanie się z tych zobowiązań. Porównanie tych dwóch pozycji jest niezłym wskaźnikiem komplikacji systemu. Fakt - w Brazylii "obsługa" 9 płatności pochłania 2600 godzin. I tylko można się zastanawiać, skąd oni jeszcze mają czas na piłkę nożna i sambę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?