Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce: 133 grosze

Piotr Dominiak
O problemach z wydawaniem reszty pisałem już kilka razy. Wracam do nich co kilka lat, bo wciąż się z nimi spotykam. Głównie w Polsce, co pozostaje dla mnie tajemnicą, której nikt nie potrafi mi wyjaśnić.

Niedawne tłumaczenie NBP, że to wynika ze skłonności Polaków do przetrzymywania drobnych monet w domach, jest średnio przekonujące. Wątpię, że gdybyśmy porozbijali naszym dzieciom i wnukom gliniane świnki, za pomocą których próbujemy nauczyć ich oszczędzania, kłopoty z płaceniem za codzienne zakupy by zniknęły.

Do niedawna byłem święcie przekonany, że nie da się w tej sprawie niczego rewolucyjnego zrobić, poza poprawą dystrybucji drobniaków i ewentualnym zwiększeniem ich produkcji (ale NBP twierdzi, że w Polsce udział monet o niskich nominałach jest podobny jak w innych krajach). Sądziłem, że ukształtowany przez wieki system ustalania nominałów jest najdoskonalszy z możliwych.

Dzisiaj, oparty jest on powszechnie na systemie dziesiętnym. Występują w nim monety o nominałach 1, 2, 5, 10, 20, 50, z których można bez większego trudu złożyć każdą sumę. Nie wyobrażałem sobie, że można wymyślić inny, poręczniejszy zestaw. Co prawda w USA mamy monety 25 centowe, ale niewiele to zmienia.

W 1971 roku Wielka Brytania porzuciła (chyba jako ostatnia) system dwunastkowy, który był dominujący w średniowiecznej Europie, gdzie obieg obsługiwały najczęściej monety o nominałach 0,5, 1, 3, 6, 12, 24, 30, choć bywały też monety o jednostkach 2 i 4. Ale to już historia.

Czytaj więcej felietonów Piotra Dominiaka

Czy zatem zestaw nominałów, oparty na systemie dziesiętnym, jest optymalny z punktu widzenia codziennych użytkowników?

Moja wiara oparta, jak się okazuje, na przekonaniu, że ludzkość wie, co robi, zachwiała w tym zakresie książka matematyka Johna D. Barrowa wydana w Polsce pod infantylnym tytułem "Jak wygrać na loterii". Oryginał ma tytuł znacznie bardziej, moim zdaniem, frapujący: "100 rzeczy, o których nie wiedziałeś, że nie wiesz". No więc, nie wiedziałem, że matematyka podpowiada, że istnieje zestaw nominałów lepszy niż ten będący w powszechnym użyciu.

Obliczenia komputerowe pewnego matematyka amerykańskiego udowodniły, że przy obecnym zestawie monet w USA (1, 5, 25, 50) ich średnia liczba potrzebna do zapłacenia każdej sumy pomiędzy 1 a 99 centów wynosi 4,7. Gdyby liczby nominałów nie zmieniać, lepsze rezultaty dają zestawy: 1, 5, 18, 29 lub 1, 5, 18, 25. W tych przypadkach średnia liczba monet przy transakcjach pomiędzy 1 a 99 centów spada do 3,89.

W przypadku zestawu takiego, jak u nas: 1, 2, 5, 10, 20, 50, 100, 200, 500, średnia liczba monet potrzebnych do złożenia sumy od 1 do 500 wynosi 4,6. Matematycy dowiedli, że gdyby wprowadzić do obiegu monetę o wartości 133 (lub 137) grosze, średnia ta spadłaby do 3,92. Propozycja szokująca, bo gdybym ją usłyszał bez dowodu, wyśmiałbym ją okrutnie. Dlaczego ludzie dotąd na to nie wpadli? Obieg byłby sprawniejszy. Zapewne krócej stalibyśmy w kolejkach do kas.

Można, co prawda, zwrócić uwagę na fakt, że prostszym sposobem byłby nakaz ustalania cen wyłącznie z końcówką 5 lub 10. No tak, ale byłby to cios w plecy marketingowców, którzy wymyślili końcówki 9 i 8. To w końcu przez nich nieustannie słyszymy: "A nie ma Pan drobnych?". Szukamy po kieszeniach, a reszta towarzystwa stoi i klnie.

Zapłaty kartami nie rozwiązują problemu, bo ich użycie wydłuża czas obsługi klienta przy kasie. No cóż, na razie emocje, ułuda i tradycja wygrywają z matematyką i rachunkiem ekonomicznym. Więc pewnie jeszcze długo nie doczekamy się okrągłych cen i monet 133-groszowych.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki