Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalizm do szkół! Podtatrze może być wzorem dla podobnych działań na Kaszubach?

Iwona Joć
Krystalizuje się program edukacji regionalnej na Podtatrzu. Czy może on być wzorem dla podobnych działań na Kaszubach?

Chociaż renesans edukacji regionalnej w szkołach, kiedy to powstało wiele opracowań metodycznych i merytorycznych na ten temat, minął - wydaje się - osiem lat temu, nie wszystko jest chyba stracone. Co prawda, wprowadzony 1 września 1999 r. przez Ministerstwo Edukacji Narodowej obowiązek realizacji programu „Edukacja regionalna - dziedzictwo kulturowe w regionie” - międzyprzedmiotowej, często realizowanej w postaci odrębnych zajęć, ścieżki dydaktycznej - został w 2008 r. zastąpiony rozporządzeniem z powrotem wplatającym treści regionalne w programy poszczególnych przedmiotów szkolnych, w jednym z regionów Polski pojawiła się szansa na przekazywanie młodemu pokoleniu wiedzy o tym, co najbliższe w szerszym zakresie. Mowa o… polskim (bo część leży po stronie słowackiej) Podtarzu - Podhalu, Orawie, Liptowie i Spiszu.

Pod kierownictwem dr Anny Mlekodaj z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu, członkini Związku Podhalan, przy wsparciu Delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Targu, zespół tamtejszych nauczycieli-praktyków opracował dokument „Edukacja regionalna na Podtatrzu. Podstawa merytoryczna”.

- Zakłada on prowadzenie zajęć regionalnych w wymiarze 1 godziny tygodniowo w II i V klasach szkół podstawowych, w I klasach gimnazjów i w I klasach szkół ponadgimnazjalnych - mówiła Anna Mlekodaj podczas konferencji „Polska regionalna”, jaka pod koniec ub. r. odbyła się w Tczewie. - Główne tematy, które miałyby być podejmowane na takich zajęciach to: topografia i toponimia regionu, flora i fauna, muzyka, śpiew i taniec, tradycje i obrzędy, strój regionalny, gospodarka regionu, historia regionu, ruch regionalny, sztuka i literatura, walory turystyczne, gwary, etos regionu. Te same zagadnienia realizowane by były na każdym z wymienionych poziomów, ale w sposób pogłębiony. Wiem, że z kuratorium oświaty w Nowym Targu podstawa rozesłana została do samorządów z błogosławieństwem: chcecie i stać was, to róbcie - nihil obstat. Dziś wiem, że niektóre gminy, jak Czarny Dunajec czy Bukowina Tatrzańska, ruszą, inne mówią, że nie mają pieniędzy. Norma. Zaczął się nowy rok, będziemy walczyć.

Skoro można na Podtarzu, dlaczego by nie spróbować i u nas? Kwestię tę podjął już w międzywojniu dr Władysław Pniewski (1893-1940), nauczyciel języka polskiego w Gimnazjum Polskim Macierzy Szkolnej w Gdańsku. W artykule „Potrzeba regionalizmu w szkole”, zamieszczonym w numerze 3 „Gryfa” z 1932 r., uzasadniał on konieczność przekazywania uczniom wiedzy o regionie, tłumacząc, że dziecko najpierw żyje w rodzinie, potem w grupie regionalnej, wreszcie w całym narodzie/państwie, by w końcu wejść do ludzkości. Wrogami regionalizmu są, zdaniem Pniewskiego, zachowawczość i ciasny patriotyzm.

Wtórował mu Lech Bądkowski (1920-1984), działacz społeczny i regionalny, dziennikarz i pisarz, który w referacie skierowanym do członków Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w końcu lat 70. tak pisał o działalności oświatowej i wychowawczej wspomnianej organizacji: Chodzi tu przede wszystkim o wejście w system szkolnictwa. Rzecz wymaga odrębnego programu szczegółowego. Na terenie kuratoriów szkolnych Pomorza Gdańskiego musimy uzyskać przedmiot nauczania „Historia i kultura Pomorza” z zagwarantowaniem naszego wpływu na treść tego przedmiotu. (...) Osobno trzeba podjąć kwestię wykładu języka kaszubskiego i kaszubskiej literatury w szkołach na terenie Kaszub .

Dzisiaj ZKP skupia się bardziej na realizacji w szkołach nauki języka kaszubskiego (ułatwia ją ustawa z 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym), dofinansowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, na którą uczniowie, zgłaszają się poprzez rodziców.

- Od września 2013 r. zgłoszenie ucznia przez złożenie wniosku u dyrektora placówki na naukę języka kaszubskiego oznacza, że jest on również objęty przedmiotem własna historia i kultura (min. 30 godz.) - informuje Lucyna Radzimińska, specjalista ds. oświaty w Zarządzie Głównym ZKP. - Uczeń dostaje ten przedmiot niejako w pakiecie. Ocena z niego jest wliczana do średniej ocen ucznia i umieszczana na świadectwie szkolnym w miejscu przeznaczonym na oceny z dodatkowych zajęć edukacyjnych. Nie ma ona jednak wpływu na promocję ucznia i ukończenie przez niego szkoły.

Szkoda, że taki „bonus” otrzymują uczniowie korzystający z dobrodziejstwa wspomnianej ustawy mniejszościowej. A co z pozostałymi?

- Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że w różnych zakątkach Pomorza podejmowanych jest sporo inicjatyw edukacyjnych - mówi socjolog prof. Cezary Obracht-Prondzyński. - Właściwie gdzie się nie pojawię i nie porozmawiam z nauczycielami, bibliotekarzami, muzealnikami, działaczami społecznymi, wszędzie słyszę o jakichś projektach, wydawnictwach, wystawach, spotkaniach itd. Mamy więc bogactwo form i pomysłów oraz niemałe grono osób. Ale jednocześnie widać, że to nie jest jakaś systemowa, celowa, długofalowa działalność, wspierana przez wyspecjalizowane instytucje. Trochę to sytuacja paradoksalna. Mamy pozytywne przykłady, ale i wiele braków. Ot, choćby bardzo brakuje nam popularnej historii Pomorza - niechby na początek tej części nadwiślańskiej. Powinna być ona atrakcyjnie wydana, ale też na wysokim poziomie merytorycznym, bo jakiś bubel byłby gorszy niż brak czegokolwiek. Brakuje nam dobrze opracowanych wypisów historycznych, antologii literatury pomorskiej, uwzględniającej jej całe bogactwo językowe, gatunkowe i historyczne. Przykładów można podawać więcej. Bardzo bym chciał, aby taki program pomorskiej edukacji regionalnej powstał i był w przemyślany, skoordynowany i zintegrowany sposób wcielany w życie.

Obowiązująca od 2009 r. nowa podstawa programowa stawia dzisiaj nauczycieli przed nie lada wyzwaniem: sami muszą wyłuskać z niej treści regionalne i zrealizować je na własnym przedmiocie, zazwyczaj historii i wiedzy o społeczeństwie, języku polskim, historii, geografii, przyrodzie, plastyce, muzyce... Czy są jednak do tego dostatecznie przygotowani? A jeśli nie, to czy wystarczą im regionalne oferty instytucji kultury?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki