Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recital Sławka Jaskułke na JaZzGdyni

Tomasz Rozwadowski
Większość repertuaru zagranego przez Sławka Jaskułke stanowiły nowe kompozycje
Większość repertuaru zagranego przez Sławka Jaskułke stanowiły nowe kompozycje Fot. Bartek Stachnik
Jesienna edycja festiwalu JaZzGdyni powoli dobiega końca, ale przed gdyńską publicznością jeszcze kilka kameralnych koncertów na przełomie listopada i grudnia. W miniony czwartek za to w klubie Pokład było kameralnie co prawda, bo solowo, ale koncert miał wymiar artystycznego święta. Mowa oczywiście o solowym recitalu pianisty Sławka Jaskułke, pierwszoplanowej postaci polskiego młodego jazzu kończącej się dekady.

Tak wygodnie się składa, że przebieg całej praktycznie muzycznej kariery Sławka, coraz częściej ostatnio nazywanego Sławomirem, idealnie pokrywa się z ostatnim dziesięcioleciem. Było to dziesięciolecie po yassowym przewrocie lat dziewięćdziesiątych, okres pokoju pomiędzy tradycjonalistami i progresistami, interesujący i płodny twórczo.

Jaskułke jest przykładem człowieka swoich czasów - od początku kariery grywał z powodzeniem repertuar maibstreamowy, ale nigdy nie stronił od poszukiwań i eksperymentów. Potrafił porozumieć się równie dobrze z z Tymonem Tymańskim co z Emilem Kowalskim, ze Zbigniewem Namysłowskim i Wojtkiem Mazolewskim. Konsekwentnie unikał artystycznych manifestów, liczyło się dla niego granie, rozwój,nagrywanie kolejnych płyt. Efekt takiej strategii oznacza imponujący jak na muzyka, który jeszcze nie przekroczył trzydziestki, dorobek - setki udanych koncertów w bardzo różnych składach i stylach, znakomite występy na wielu ważnych festiwalach, w Polsce, Europie i nawet dalej, wygrane w ankietach magazynu "Jazz Forum", a w dyskografii cztery autorskie albumy i co najmniej kilkanaście ważnych i udanych pod względem artystycznym płyt podpisanych przez innych liderów. Powody do dumy są, ale Sławek wciąż idzie do przodu, rozwija się, zaskakuje.

Ważną jego cechą jest także wierność pewnym wątkom własnej twórczości, koronny przykład takiego podejścia to granie solo. Coś, co mogło być poczytywane jako bezczelność ze strony młodzika, okazało się świetną inwestycją w przyszłość, o czym mogli przekonać się wszyscy słuchacze czwartkowego koncertu w klubie Pokład. Po dziesięciu latach praktyki, bardzo trudna formuła solowego występu jest dla Jaskułke terenem dokładnie zbadanym, więc bez mrugnięcia okiem można mówić o jego dojrzałości w tej dziedzinie. Pianista wypracował sobie własny, trudny do podrobienia sposób obcowania z publicznością. Znajduje się on na przeciwnym biegunie od gwiazdorstwa, ale także nie pozostawia wątpliwości, że słuchacz nie jest tu traktowany uniżenie. Przedstawiana jest mu pewna osobista wizja, którą może przyjąć lub odrzucić. Zgniłych kompromisów nie ma się co spodziewać.

Okazuje się, że publiczność potrafi docenić taką postawę, jeśli ma do czynienia z dobrą muzyką. Pianista po prostu usiadł do fortepianu, znakomicie zagrał około dziesięciu zróżnicowanych kompozycji, w większości premierowych, trzykrotnie odezwał się do sali informacyjnie , zagrał jeden popisowy utwór na bis. Tylko tyle i aż tyle.

W sali klubu Pokład było tego wieczoru wyjątkowo cicho, a działo się tak bez próśb o spokój i skupienie, napięta uwaga, zaciekawione śledzenie toku gry pianisty, wreszcie głębsza kontemplacja, rodziły się same. Koncert miał świetną dramaturgię, rozpoczynając się od wyciszonych impresji utrzymanych w wolnych tempach do utworów szybszych i w większym stopniu wirtuozowskich, choć nieocierających się ani przez chwilę o efekciarstwo. Jak u większości polskich pianistów jazzowych i u Jaskułke są wyraźne odniesienia chopinowskie i do muzyki impresjonistycznej, ale pianista potrafi trzymać emocje na wodzy, więc nie mieliśmy do czynienia z tanimi romantycznymi sentymentami ani z beztreściowym "plumkaniem" - pianista egzekwował swój zamysł precyzyjnie, ale nie bezdusznie. W tej muzyce, wciągającej przecież i działającej na emocje, panowała równowaga, świetnie odmierzone proporcje. Jaskułke jest już teraz pianistą pierwszorzędnym, a ma zadatki na bycie pianistą wybitnym. Jeśli zachowa dotychczasowe tempo rozwoju, to nie będzie musiał potrzebować całej dekady...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki