Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rębiechowo jakoś przetrzyma kryzys

Redakcja
Włodzimierz Machczyński
Włodzimierz Machczyński
Z Włodzimierzem Machczyńskim, prezesem Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, rozmawia Paweł Rydzyński

Tania linia lotnicza Ryanair z końcem marca likwiduje blisko połowę swoich połączeń do i z Gdańska, wśród nich popularne trasy do Liverpoolu i Bristolu. W ubiegłym roku kilku innych przewoźników zrezygnowało bądź mocno ograniczyło swoje korzystanie z lotniska w Rębiechowie. Nie martwi to Pana?
Bardzo mnie martwi zwłaszcza decyzja Ryanaira, jednak mam nadzieję, że zanim zawiesi te połączenia, to konkurenci wejdą w to miejsce. Są to bowiem trasy mające 70-80 proc. obłożenia, warto zatem przejąć ten rynek, zamiast budować nowe połączenie.

Jakieś konkrety? Przez media przewinęła się informacja, że linia Air Berlin może zacząć latać z Gdańska do stolicy Niemiec.
Na razie konkretów nie ma, ale rozmawiamy z różnymi przewoźnikami.

Jak bardzo lotnisko w Rębiechowie odczuwa światowy kryzys?
Odczuwa je przygniatająca większość lotnisk w Europie. W ubiegłym roku zanotowaliśmy 14-procentowy spadek liczby podróżnych w stosunku do roku 2007. W tym roku planujemy jednak wzrost o 9 proc. Ubywa samolotów, ubywa też pasażerów, choć trzeba przyznać, że da się zauważyć, iż pasażerowie zaczynają się bać, że nie będą mieli czym latać.

Może problem nie leży jednak wyłącznie w kryzysie? Ryanair, motywując decyzję o zawieszeniu lotów, skarżył się na wysoką opłatę lotniskową.
Jestem zirytowany tym, co czynią Polska Agencja Żeglugi Powietrznej oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego. Jestem oburzony tym, że dwa urzędy, które w założeniach mają realizować politykę rządu i parlamentu, ustalają niebotycznie wysokie stawki [w ub. r. opłata lotniskowa wzrosła o kilkaset procent - red.]. Nikt nie kontroluje kosztów działalności Państwowej Agencji Żeglugi. Dopóki nie będzie kontroli, to efektem tego będą tak wywindowane opłaty. Drugim skandalem jest niezrozumiała różnica w opłacie lotniskowej między warszawskim Okęciem [610,23 zł - red.] i lotniskami regionalnymi [888,71 zł].
Interweniował Pan w tej sprawie w Ministerstwie Infrastruktury?
Jako Związek Regionalnych Portów Lotniczych skarżymy się na to, dążymy do zmian. Ubocznym skutkiem takich opłat jest to, że w Rzeszowie czy Zielonej Górze ląduje dziennie 3-5 samolotów, a lotnisko jest przygotowane na 50 czy nawet 100.

Niemniej jednak jest kryzys, maleje liczba pasażerów. Czy w związku z tym nie trzeba byłoby zweryfikować planów rozbudowy lotniska w Rębiechowie?
Nie ma mowy o takim załamaniu, które kazałoby zdecydować, żeby nie budować. Zgodnie z przyjętym przed kilkoma laty planem rozwoju mieliśmy zakończyć rozbudowę w 2013 r. Przyspieszyliśmy jednak te plany ze względu na Euro 2012.

Jaka przepustowość zakładana jest po rozbudowie lotniska?
Przyjmując standardy europejskie, ruch na podobnych lotniskach jak w Gdańsku wynosi dwa i pół razy liczby osób zamieszkujących tzw. obszar ciążenia lotniska. W naszym przypadku w "obszarze ciążenia" mieszka ok. 2,5 mln osób, zatem trzeba nastawiać się na 5-6 mln pasażerów rocznie. Będziemy budować m.in. nową drogę kołowania i terminal. Zwracam uwagę, że obecnie istniejący terminal był planowany na obsługę miliona pasażerów rocznie, teraz obsługuje dwa, a przygotowujemy się na trzy.

Załóżmy zatem, że jedno lotnisko pasażerskie w Trójmieście przetrzyma kryzys. Ale dwa? Może zatem władze Gdyni powinny zweryfikować swoje plany budowy terminalu w Kosakwie.
Nie można tak myśleć. Do tej pory rozmawialiśmy wyłącznie o ruchu pasażerskim, a przecież to nie jest jedyny segment transportu lotniczego. Są loty towarowe, no i jest "general aviation", czyli małe, prywatne samoloty pasażerskie. W Szwecji jest ich 30 tys., w Niemczech 40 tys. W Polsce będzie ich przybywać, Trójmiasto musi mieć możliwość ich przyjmowania, a Rębiechowo nie będzie w stanie ich wszystkich obsłużyć. Plan inwestycyjny Kosakowa trzeba budować od "general aviation", z możliwością lądowania tam samolotów większych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki