Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy ze szpitala w Kościerzynie dogadali się z zarządem i wycofali wypowiedzenia

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Bołt
Nie ma już obawy, że pod koniec wrześnie karetki nie wyjadą do pacjentów. Zarząd szpitala w Kościerzynie dogadał się z ratownikami medycznymi, którzy przed kilkoma tygodniami złożyli wypowiedzenia.

Na ten moment czekali nie tylko ratownicy, ale także mieszkańcy, którzy obawiali się, że wkrótce może zabraknąć obsady karetek. Zarządowi Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie udało się zawrzeć porozumienie z ratownikami, którzy w połowie sierpnia złożyli wypowiedzenia z pracy. Powodem były zbyt niskie zarobki.

- Zarząd szpitala uzyskał porozumienie dotyczące dalszej współpracy i warunków płacowych ratowników medycznych - mówi Marta Hess ze Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - W wyniku czego wypowiedzenia zostały wycofane, a udzielanie świadczeń jest zabezpieczone.

Protesty ratowników miały miejsce w całym kraju. Jak podkreślali protestujący, muszą pracować w permanentnym obciążeniu psychicznym i fizycznym, a niskie wynagrodzenie, przelało czarę goryczy. Żeby zarobić na życie pracują po kilkaset godzin miesięcznie. Tymczasem to oni najczęściej są pierwsi na miejscu wypadków, jeżdżą do pacjentów, których życie jest zagrożone. Do ich obowiązków należy przede wszystkim ocena zdrowia chorego, poszkodowanego, udzielenie mu pierwszej pomocy, a jeśli zachodzi taka konieczność, podtrzymywanie funkcji życiowych, również podczas transportu do szpitala. To bardzo odpowiedzialny zawód, lecz wciąż nisko opłacany.

W szpitalu w Kościerzynie pracuje 42 ratowników. Kiedy 17 z nich złożyło rezygnację, sytuacja stała się mocno napięta. Okres wypowiedzenia kończył się 30 września i nie było obawy, że w tym czasie zabraknie obsady karetek. Jednak nie było wiadomo, co mogłoby wydarzyć się po tym terminie. Podpisanie porozumienia, kończy czas niepewności.

- Coraz częściej mówi się o kolejnej fali zachorowań na koronawirusa i nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak to wszystko miałoby funkcjonować, gdyby ratownicy odeszli z pracy - mówi Anna Liskowska z Kościerzyny. - Cieszę się, że udało się dojść do porozumienia. To zdecydowanie dobra wiadomość dla mieszkańców, bo wszelkie sytuacje sporne mogłyby się odbić na naszym bezpieczeństwie zdrowotnym.

O tym, jakie wynegocjowano warunki, na razie żadna ze stron nie chce mówić.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki