Ratownicy medyczni zatrudnieni w Kociewskim Centrum Zdrowia w Starogardzie Gdańskim złożyli wypowiedzenia z pracy

Złożenie wypowiedzeń z pracy przez wszystkich ratowników medycznych potwierdziła nam Sylwia Nuebauer-Borzyszkowska, rzeczniczka Kociewskiego Centrum Zdrowia.

– Mam nadzieję, że jednak nie dojdzie do takiej sytuacji, że ratownicy odejdą z pracy – mówi rzeczniczka. – Dzisiaj przedstawiciel ratowników medycznych spotkał się z zarządem Kociewskiego Centrum Zdrowia i została mu przedstawiona propozycja od zarządu, którą mają przyjąć bądź też odrzucić do przyszłego tygodnia.

O komentarz do zaistniałej sytuacji poprosiliśmy również samych zainteresowanych.

– W dniu dzisiejszym 43 ratowników medycznych, zatrudnionych w Kociewskim Centrum Zdrowia, świadczących usługi w zakresie ratownictwa medycznego w szpitalnym oddziale ratunkowym oraz zespołach ratownictwa medycznego – złożyło wypowiedzenia – potwierdzają ratownicy. – Nasz komentarz będzie dość krótki. Niestety, nie ma porozumienia z zarządem spółki dotyczącego stawki godzinowej. Pomimo zwiększenia wyceny dobokaretki, przełomu w tej kwestii nie ma. W związku z tym postanowiliśmy złożyć wypowiedzenia.

W mediach pojawiła się informacja, że KCZ dostało pieniądze na ratownictwo medyczne. Sylwia Neubauer-Borzyszkowska dementuje tę informację.

– My nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego finansowania z NFZ. Nadal trwa procedura konkursowa, która dopiero zakłada, że, jeżeli w ogóle zostaną nam przyznane środki na zwiększenie wynagrodzenia dla zespołów ratownictwa medycznego, to będzie to dopiero od 1 listopada. My ze swojej strony daliśmy pewne propozycje ratownikom. Mają czas do przyszłego tygodnia na przeanalizowanie tej oferty. Oczywiście, jeżeli jednak doszłoby do zwolnień, to zrobimy wszystko, żeby szpital nie został bez ratowników. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie.

Propozycja zarządu spółki nie została od razu odrzucona przez ratowników. Konsultacje trwają.

Zapytaliśmy o sytuację związaną z ratownikami medycznymi prezesa Szpitali Tczewskich. Maciej Bieliński stwierdził, że dotąd żadne wypowiedzenia z pracy nie zostały złożone.

– Na bieżąco staram się rozmawiać z pracownikami o ich oraz szpitala sytuacji – mówi prezes Bieliński. – Na razie wszyscy czekamy na rozwój sytuacji ogólnopolskiej w tej kwestii.