Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z korków. Koszty, nerwy, koszmar

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Nasłuchałem ja się za młodu, że myślenie ma kolosalną przyszłość. Namolne paplanie o świetlanej przyszłości do myślenia nie zachęcało. Lecz nie kwestionowano trzeciego prawa Newtona i naprzeciw optymistów pojawili się humoryści, którzy zwrotnicę z kolosalnej przyszłości przestawili na kolosalną... przeszłość.

A jednak przed myśleniem o przyszłości uciec niepodobna. Myślę, że szczególnie w Gdańsku jest o czym myśleć. Kiedy więc codziennie stoję jak kołek w ulicznych korkach, próbuję przeniknąć myśli innych zakorkowanych kierowców. Do czarnych myśli skłania ostatni pożar w stoczni przy Jana z Kolna. Całkowite wyłączenie tej ulicy z ruchu wywołało blokadę w alei Zwycięstwa. Ponury incydent uzmysławiał, jak "niewiele" w naszym pięknym grodzie trzeba, aby ruch kołowy został sparaliżowany w wymiarze totalnym.

ZOBACZ KONIECZNIE: Blog Henryka Tronowicza

Nie będę tutaj nawiązywać do powstających na obrzeżach miasta tzw. wylotówek czy do Trasy Sucharskiego, która ma być przebita pod dnem Martwej Wisły, a więc tunelem. Tymczasem swoistym światełkiem w tunelu jest estakada przy Galerii Bałtyckiej, przerzucona nad Grunwaldzką w ekspresowym tempie (dowód, że można!). Natomiast wczoraj, nie mogąc z powodu monstrualnego korka na ul. Hallera przebić się w ciągu 25 minut na teren Politechniki (dwa razy szybciej byłbym per pedes), miałem czasu aż nadto, aby podumać o tym irytującym gdańskim zasupłaniu.

Weźmy na celownik 8-kilometrową oś, biegnącą wzdłuż linii kolejowej na odcinku od ul. Pomorskiej w Oliwie po Dworzec Główny w Gdańsku. Przecinanie tej osi samochodem to koszmar, to nerwy, to koszty. Na ten koszmar napotykam, gdy jadę ze Złotej Karczmy na Przymorze, albo - tak samo - jadąc z Moreny i górnego tarasu Wrzeszcza ku tarasowi dolnemu i Zaspie, czy wreszcie, usiłując dostać się z Zielonego Trójkąta do Uniwersytetu Medycznego.

Gdańską kolejową zaporę na 8-kilometrowym odcinku sforsować można w ośmiu miejscach. Dla porównania, w centrum Paryża, na podobnym 8-kilometrowym dystansie, nad Sekwaną można swobodnie przejechać 23 mostami.

Jak wybrnąć z tego gdańskiego koszmaru? Rozwoju motoryzacji nikt nie zatrzyma. Wcześniej czy później na któreś rozwiązanie będzie trzeba się zdecydować. Sęk w tym, na które? Ćwierć wieku temu Amerykanie w filmie dokumentalnym "Powaqqatsi" pokazali gigantyczne rozwiązania komunikacyjne w paru metropoliach. O zawrót głowy przyprawiały widoki estakad wijących się we wszelkich wyobrażalnych kierunkach. Gdański Węzeł Kliniczna na tle tamtych to prymitywny miniaturowy supełek. W miejskiej gęstej zabudowie przyszłość ma tylko drążenie tuneli.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki