Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z koncertu. Zbychu, Zbynio, Gaszek

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Ze Zbyszkiem Gachem - o którym pani Maria Tomaszewska, jego siostra, w uroczej piosence "Mój starszy brat" śpiewa: "Zbychu, Zbynio, Gaszek" - miałem przyjemność pracować w dwóch gdańskich redakcjach. Zbychu żył zawsze, jak pamiętam, w ogromnym duchowym rozpędzie. Był niewolnikiem pióra. Ale nigdy nie przestawały w nim tętnić dwa potężne żywioły: duch artysty i duch wolności.

Dwa dni temu w gdańskim Ratuszu Staromiejskim odbył się trzygodzinny koncert poświęcony pamięci wybranych twórczych dokonań Zbyszka.

Zobacz: zapowiedź koncertu pamięci Zbigniewa Gacha w Nadbałtyckim Centrum Kultury

W Sali Mieszczańskiej zebrało się ponad stu pięćdziesięciu jego przyjaciół. Wśród nich liczni jego współpracownicy. Nad ruchem scenicznym czuwał dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej Leszek Kopeć, który przygotował prezentację multimedialną znakomitych książek Zbigniewa Gacha. W pewnym momencie nastąpił zabawny incydencik na niwie pamięci historycznej. Snując wspomnienia z czasu studiów na Uniwersytecie Gdańskim, pisarz Władysław Zawistowski zapodał, że był ze Zbyszkiem na jednym roku.

Wersję tę chwilę potem prostował literaturoznawca Stanisław Rosiek: "Ależ to nie Adek, tylko ja studiowałem ze Zbychem na roku". Z kolei pisarz Paweł Huelle opowiadał, jak w swoim mieszkaniu pracował z Gachem nad scenariuszem komedii filmowej "Przejście przez tory surowo wzbronione!". Kiedy oto jednak obaj zaczęli popadać w głośny zachwyt nad rytmem owej frazy, jedna z sąsiadek nie zdzierżyła i wkrótce do drzwi zapukała policja państwowa (reperkusje mogą nasuwać temat dla Hitchcocka).

Czytaj także: Zmarł dziennikarz Zbigniew Gach
Występy estradowe były przeglądem imponującej twórczości piosenkarskiej Zbyszka, który pisał i komponował utwory liryczne i zabawne kawałki dla kabaretu.

Słuchaliśmy także piosenek poświęconych jego osobie. Najpierw brat Zbyszka, Jerzy Gach, grając na gitarze wykonał niepowtarzalny "Jeden ślad". Publiczność doskonale przyjęła Jacka Jakubowskiego, który w asyście Krzysztofa Jurkiewicza zaśpiewał kilka przebojów żeglarskich napisanych przez Zbyszka Gacha, m. in. "Rybaczkę", "Cztery zegary" i "Polifonię". Pięknie wypadły występy zespołu The Barbershop Quarter, który - przy fortepianowym akompaniamencie Tomasza Krezymona - wykonał m.in. Zbyszkowe "Wahadełko" oraz - wywołujące salwy śmiechu na widowni - prześmiewcze kolejowe... "Sikanie w bahnie".

Czytaj więcej Czytaj więcej raportów Henryka Tronowicza

Międzynarodowych atrakcji dostarczyli Beata Olga Kowalska, śpiewając szlagier Edith Piaf "La Vie en Rose Louis", i Przemek Dyakowski, który przypomniał na saksofonie nieśmiertelne dzieła Georgesa Gershwina - "Summertime" oraz Duke'a Ellingtona "Sophisticated Lady".

Zbyszek nie mógł tych popisów nie słyszeć.

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki