Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z Kisielem. Gilotyna spadała na okrągło

Henryk Tronowicz, publicysta
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Odległe waśnie polityczne powracają w historii niczym bumerang. Niektóre zasługują na przypominanie. Wciąż mam w uszach niektóre lekcje łaciny, które w II LO we Wrzeszczu prowadził Stefan Wygonowski. Grzmiał przed nami profesor, akcentując rytmicznie zdanie wygłoszone przez Cycerona przed rzymskim Senatem: "Kiedy przestaniesz, Katylino, nadużywać naszej cierpliwości?!". Cyceron zniszczył w tej mowie spiskowca Katylinę, który dla zdobycia wysokiego stołka - forsował ryzykowne reformy socjalne. Miało siłę słowo retora!

Przypominają się też jednak i niedawne słowa Stefana Kisielewskiego, najwybitniejszego felietonisty w dziejach literatury polskiej. Młodzieży należy się objaśnienie, że prezydent Wałęsa po objęciu Belwederu wystawił Kisielowi przepustkę z numerem 1, a Kisiel ponoć ani razu z niej nie skorzystał. Zaskoczył też opinię publiczną, porzucając "Tygodnik Powszechny", którego lekturę przez 45 lat czytelnicy zaczynali od jego felietonu.

Kisiel był wiecznie na kontrze. Zabawnymi metaforami sypał jak z rękawa. I oto ćwierć wieku temu w książce "Wszystko inaczej" zarysował wizję sprawy polskiej: "Rewolucja polska dopiero się zaczęła, jesteśmy obecnie co najwyżej przy zakończeniu Żyrondy, przed nami Jakobini z terrorem, potem dyrektoriat (tzw. Pięć Małp), konsulat, bonapartyzm, restytucja, monarchia etc. Jest tego na dobrych parę lat...".

Zweryfikowanie politycznej futurologii Kisiela zostawiam specjalistom. Upraszczając, chcę poprzestać na Żyrondzie i Jakobinach. Głód i drożyzna we Francji szalały. Jakobini zaciskali jarzmo terroru i mimo sprzeciwu żyrondystów posłali króla Ludwika XVI na szafot. Wkrótce aresztowali grupę opozycyjnych żyrondystów i posłali ich także na gilotynę. Robespierre przeforsował prawo, które zobowiązywało do zadenuncjowania każdego, kogo można by podejrzewać o złą wolę wobec władz. Historyk Norman Davies podaje, że trzy tysiące jakobinów doprowadziło do perfekcji sztukę trzymania 20 milionów Francuzów za gardło.

W potężnym studium Aleksandra Halla "Francja i wielcy Francuzi" czytam: "Każdy historyk, którego stać na zachowanie minimum obiektywizmu, musi przyznać, że to Rewolucja wciągnęła kraj w krwawą wojnę z potężnymi sąsiadami. Kosztowała ona Francję setki tysięcy ofiar i w ostatecznym rachunku została przegrana". Hall zwraca też uwagę na fatalne konsekwencje doktrynerskich postaw ideologów rewolucji: "Przez sto kilkadziesiąt lat po Rewolucji naród francuski dzielił się na "dwie Francje": jedna dzieło Rewolucji popierała, druga była mu wroga".
Spór ten nie zatarł się dotąd.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki