Tom ugina się pod ciężarem czterdziestu esejów (z przypisami). Czterdziestka autorów, w większości utytułowanych, tyle że nie wszystkich porywa fenomenem piłkarstwa, prześwietla tę dyscyplinę w perspektywie historycznej i antropologicznej, socjologicznej (za bardzo) i medialnej (za słabo). Dociekliwi akademicy nie ograniczają się do tematu zapowiadanego w tytule tomu.
Jedynie kilku z nich dotyka niepowtarzalnych cech piękna tej gry, sławionego przez wielkich poetów i awangardowych malarzy, twórców teatralnych, filmowców, autorów komiksów. Waldemar Moska zajął się semantyką piłkarskiego widowiska i objaśnia, że słowo gol "oznacza pojedynczy punkt w piłce nożnej", a kopnięcie "polega na nadaniu kierunku piłce za pomocą nogi".
W tomie po wielekroć przewijają się nazwiska pomnikowe: Pelégo, Maradony, Bońka, Platiniego czy Zinedine Zidane'a. Czasem pojawiają się one ramię w ramię z Umbertem Eco, Heideggerem, a nawet z Ludwigiem Wittgensteinem, wraz ze słynną maksymą filozofa "O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć".
Czytaj więcej Czytaj więcej raportów Henryka Tronowicza
O futbologii milczeć nie sposób, lecz czy prymitywne emocje rozbrykanych fanatyków wypisujących częstochowskie rymy zasługują na uczone rozprawy w "Futbolu w świecie sztuki"? Brakuje mi za to w tym opracowaniu monografii piłkarzy trójmiejskich. To zrozumiałe, że młode pokolenie autorów nie mogło na murawie przy ul. Traugutta poznać dryblingów Alfreda Kokota, rajdów Roberta Gronowskiego po skrzydle czy nieustępliwego obrońcy Czesława Lenca, a nade wszystko - fatalnie skrzywdzonego w PRL przez bezpiekę - Romana Korynta (Stefan Szczepłek uważa go za najlepszego stopera tamtego pokolenia). Poświęconą Koryntowi książkę prof. Marka Andrzejewskiego wymieniono w omawianym tomie od biedy w bibliografii.
Żywe słowo do "Futbolu w świecie sztuki" wprowadza głos Janusza Zaorskiego, twórcy filmu "Piłkarski poker". Otrzaskany w kulisach światowego futbolu "Zaorek", spytany o szanse polskiej reprezentacji na Euro 2012, nadzieje owe wyraził słowami czarnowidza: "Minimalistyczny program to wygrana jednego meczu..." (warto nadmienić, że w rozmowie z reżyserem wreszcie napomknięto o krytyku i felietoniście, śp. Krzysztofie Mętraku. Dawno dawno temu, pamiętam, Krzysiek opowiadał mi o krótkich gwałtownych spięciach, jakie miewał z Grzegorzem Latą...).
CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?