Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o ofiarach petard, fajerwerków 2019/2020 na facebooku. Po sylwestrze z ulic w całej Polsce zbierano martwe i zaginione zwierzęta

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Martwe ptaki na ul. Senatorskiej w Warszawie po sylwestrze 2019/2020
Martwe ptaki na ul. Senatorskiej w Warszawie po sylwestrze 2019/2020 Straż Miejska w Warszawie
Chociaż sylwester w Gdańsku, jak i wielu innych miastach, odbył się bez pokazu sztucznych ogni, to spora część Polaków nie potrafiła odmówić sobie wystrzałów. W efekcie do schronisk trafiały dziesiątki przerażonych psów, a wiele zwierząt domowych i dziko żyjących poniosło śmierć. Czy zabawa, która odbywa się kosztem braci mniejszych, to nadal świetna zabawa?

Władze polskich miast rezygnują z fajerwerków podczas sylwestrowych zabaw. W tym roku pojawił się także odzew ze strony handlowców. Niektóre sklepy - np. market budowlany Obi -zadeklarowały, że właśnie ze względu na troskę o środowisko nie sprzedawały petard.

Czy dzięki temu Sylwester odbył się spokojniej? Niestety nie ma to dużego przełożenia na to, w jaki sposób wybicie północy świętuje wielu Polaków. O ile część użytkowników facebooka decyzję marketu budowlanego przyjęła z uznaniem, inni komentowali to z kpiną lub niezadowoleniem. Jedni wrzucali do internetu zdjęcia zwierząt przerażonych strzelaniną, drudzy odpowiadali, że nie zamierzają zmieniać sposobu, w jaki świętują nadejście Nowego Roku. Wciąż istnieje bowiem liczne grono osób, które nie potrafi odmówić sobie zabaw z użyciem pirotechniki.

Niektórzy w swoim okrucieństwie poszli jeszcze o krok dalej:

- Widziałam zaczepne posty „jak pieski? Już martwe?”, były też zdjęcia środków pirotechnicznych z dedykacją dla bojących się czworonogów - napisała administratorka facebookowego fanpage'a "Żyj Świadomie". - Nie poskutkowały prośby właścicieli zwierząt, błagania matek dzieci chorych na autyzm, ani ciche apele starszych ludzi. Wygrała tradycja (...).

Po tegorocznej zabawie do "Promyka" trafiło aż 15, a do gdyńskiego Ciapkowa - 8 psów. Przestraszone zwierzęta do schronisk przyjeżdżały już za dnia, zanim wystrzały rozpoczęły się na dobre. Zapasów petard niektórzy pozbywali się jeszcze po Sylwestrze, dlatego poszkodowani zjawiali się w przytuliskach jeszcze 1 stycznia w godzinach wieczornych.

- O ile w zeszłym roku podczas nocy sylwestrowej trafiły do nas tylko dwa zwierzaki, w tym było ich aż sześć - mówi pracownica "Promyka". - Szczęśliwie część z nich bardzo szybko wróciła do domu, do swoich właścicieli.

Czasem wystraszone czworonogi wyrywają się razem ze smyczą bądź szelkami. Inne, wypuszczone na podwórko, w przypływie adrenaliny są w stanie przeskoczyć przez ogrodzenie, choć nigdy wcześniej tego nie robiły. Zdarzają się też nieodpowiedzialni właściciele, którzy chcąc urozmaić codzienne spacery, specjalnie zabierają pupili na pokazy fajerwerków.

Wyposażone w znacznie bardziej czuły niż u człowieka słuch zwierzaki wpadają w panikę, co w niektórych przypadkach może zakończyć się nawet zatrzymaniem akcji serca.

Skalę problemu najlepiej ilustruje facebookowe wydarzenie "Raport o ofiarach petard, fajerwerków 2019/2020". Oprócz drastycznych zdjęć martwych zwierząt, pojawiły się tam również ogłoszenia od osób, które w sylwestra znalazły zdezorientowanego psa lub kota, albo prośby o pomoc od właścicieli, których zwierzaki uciekły w popłochu.

- U nas bez ofiar, ale dziś moja Kasia zauważyła pędzącego zdezorientowanego shi-tzu - na stronie wydarzenia napisała pani Beata. - Niestety nie zdążyła go załapać. Wpadł pod pędzące auto. Reanimowalam.... Nie udało się. Maluszek zmarł. Właściciel już odebrał ciałko.

Petardy w Nowy Rok. Co na to prawo?

Pomysłowość producentów fajerwerków nie ma granic, a nieograniczony dostęp do nich z petardami hukowymi włącznie sprawia, że strzelać może każdy i wszędzie. Kosztem innych. 31 grudnia i 1 stycznia to wyjątkowe dni, gdy prawo nie zakazuje używania wyrobów pirotechnicznych. Przekroczenie wskazanych ram czasowych stanowi wykroczenie, uregulowane w art. 54 Kodeksu wykroczeń, czyli zakłócenie spokoju lub porządku publicznego. Sprawca naraża się na zastosowanie wobec niego kary aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jednak co ciekawe, dopuszczalność odpalania petard i fajerwerków w okolicach Sylwestra wcale nie musi mieć umocowania w aktach prawnych, bo wynika ona z ugruntowanej tradycji. Na razie na próżno więc liczyć na to, że sylwestrowe kanonady zostaną zakazane.

POLECAMY NA STREFIE AGRO:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki