Kontakt z psychodelikami deklaruje zatrważająca ilość nastolatków. Świadczy o tym m.in. raport Gdańskiego Centrum Profilaktyki i Uzależnień. Z tych badań wynika, że przynajmniej raz w życiu marihuany lub haszyszu używało 16 proc. ankietowanych gimnazjalistów oraz 38 proc. młodzieży ponadgimnazjalnej. Innych narkotyków przynajmniej raz w życiu używało odpowiednio 8 i 15 proc. badanych osób.
Tymczasem z danych uzyskanych przez NIK na podstawie 11,5 tys. ankiet wynika, że ponad 31 proc. uczniów było świadkiem brania narkotyków na terenie szkoły lub słyszało o tym "z wiarygodnego źródła". Aż 17 proc. widziało lub słyszało o tym, że na terenie szkoły sprzedawano nielegalne środki odurzające. Co więcej, aż około jedna trzecia ankietowanych nauczycieli przyznaje, że w ich szkołach istnieje problem zażywania narkotyków przez uczniów.
Szkoły nie są przygotowane do walki z narkotykami - tak podsumowują najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli specjaliści.
Jak wynika z ustaleń urzędników izby, tylko w czasie objętym kontrolą w niemal 30 proc. kontrolowanych placówek doszło do incydentów związanych z narkotykami, przy których - zgodnie z przepisami - konieczne było wezwanie rodziców i policji.
Wśród sprawdzonych pomorskich szkół znalazło się m.in. II liceum ogólnokształcące z oddziałami dwujęzycznymi w Gdańsku. Z raportu NIK wynika, że nie zaplanowano tam (na lata szkolne objęte kontrolą) żadnych działań z zakresu profilaktyki narkomanii, które byłyby skierowane do rodziców czy opiekunów uczniów.
- Nie poradzimy sobie z problemem narkotyków w szkołach, zamykając oczy - apeluje Marek Bieńkowski z Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK. W raporcie o przeciwdziałaniu narkomanii izba wzywa dyrektorów szkół do odważnych decyzji.
NIK proponuje, żeby szkoły zaczęły od diagnozy rzeczywistych zagrożeń.
- Gotowe i profesjonalne programy profilaktyczne są dostępne i czekają na użycie, wskazaliśmy na to w naszym raporcie - tłumaczy Bieńkowski. I dodaje: - Nie zastąpią ich pogadanki na godzinach wychowawczych, to już po prostu nie te czasy.
Na dodatek narkotyki to nie jedyne zagrożenie. Poważnym są też cały czas dopalacze. Oferujące je sklepy jak grzyby po deszczu wyrastały zwłaszcza w pobliżu szkół - nie tylko liceów czy gimnazjów, ale też i podstawowych. Mimo że po szeroko zakrojonej akcji na początku br. zamknięto cztery lokale na terenie Gdańska i Tczewa, problem powrócił ze zdwojoną siłą już w kilka miesięcy później. Handel nielegalnymi specyfikami przeniósł się też do internetu.
Nauczyciele są nieświadomi tego, że dzieci mają kontakt ze środkami odurzającymi mówią rodzice. Władze miast zapewniają, że nauczyciele są uczulani na te zagrożenia.
- W tym roku, jak również w latach poprzednich, prowadzimy program profilaktyki dla nauczycieli. Rocznie bierze w nim udział 25 pedagogów, nauczycieli i profilaktyków - zapewnia Karin Godziniec, kierownik Referatu Profilaktyki i Promocji Zdrowia Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
[email protected]
O tym, że narkotyki w szkołach to nie tylko polski problem - CZYTAJ w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dn. 25 września, gdzie zamieszczony został cały artykuł o sytuacji w pomorskich placówkach oświatowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?