Oj, nie była to publiczność plastikowa! Ale jaki zespół, tacy fani. Trzeba jeszcze powiedzieć, że i tak nie umywali się nawet do fizjonomii frontmana Tilla Lindemanna i większości z jego pięciu kolegów.
**
Zobacz zdjęcia z koncertu Rammstein w Ergo Arenie**
Rammstein to fenomen pod wieloma względami. Są jedynym przykładem prawdziwie światowej kariery zrobionej przez wykonawców, pochodzących z byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
W doskonały sposób udało im się połączyć skrajnie brutalnego i buntowniczego industrialnego rocka z najbardziej kiczowatymi, parszywymi wręcz brzmieniami muzyki klubowej, osiągając ogromny sukces komercyjny i niewiele mniejszy artystyczny.
To zespół, który potrafi w swojej muzyce wywlec wszystkie upiory niemieckiej historii - pruskiej, nazistowskiej i komunistycznej - i uczynić z nich przedmiot dokładnie pół na pół odrażającego i komicznego, ale imponującego i fascynującego spektaklu. W dodatku prowokuje i bulwersuje w bardzo podobny sposób już od blisko dwudziestu lat i wciąż zachowuje świeżość. To udaje się tylko najlepszym.
Wszystko, co mówi się - najgorszego i najlepszego - o niemieckim sekstecie, potwierdziło się w pełni podczas dwóch koncertów w hali Ergo Arena. Obie imprezy promowały przekrojowy album "Made in Germany 1995-2011", ze sceny popłynęły więc właściwie same przeboje.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Wszystko o zespole Rammstein
Jeśli w Ergo Arenie znalazł się ktokolwiek, kto słabo znosi estetykę brzydoty, aluzje do totalitaryzmu, obsceniczne efekty i klimaty sado-maso, mógł poczuć pewien dyskomfort.
Potwierdziła się także opinia o wyjątkowości show, w którym do efektów pirotechnicznych oprócz wybuchów, fajerwerków i strumieni żywego ognia z olbrzymich miotaczy należały także eksplozje imitujące potężne ejakulacje.
Jeśli to się jednak akceptowało, a z reakcji w hali można wnosić, że tak było, spektakl był czymś nieporównywalnym z tym, co zwykle widzi się na koncertach. Wszystkie elementy monumentalnej układanki pasowały do siebie idealnie, tworząc totalnie, jeśli można by użyć tu tego słowa, spójną całość.
O ile zeszłoroczny koncert Lady Gagi pokazał możliwości nowej hali i z dnia na dzień wypromował ją w całym kraju i państwach ościennych, to koncert Rammstein pokazuje, jak może wyglądać życie koncertowe w Trójmieście w przyszłości.
W Ergo Arenie naprawdę można z powodzeniem pokazać widowiska, przy których oczy stają w słup, a język kołowacieje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?