Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Wolski z Lechii Gdańsk: Nad ofertą zastanowię się tysiąc razy [Rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Piotrhukalo
Rafał Wolski w meczu z Meksykiem zaliczył siódmy mecz w reprezentacji Polski, a to jego trzeci występ jako piłkarza Lechii Gdańsk.

Wynik nie jest dobry, ale Ty chyba zaliczyłeś niezłe wejście w drugiej połowie?
Nie było łatwo grać z przeciwnikiem, który miał dużą swobodę w operowaniu piłką. Miałem też sporo zadań defensywnych. Nie da się ukryć, że ciężko się wchodzi na boisko przy takim wyniku. Rywale długo utrzymywali się przy piłce i było dużo mniej okazji, żeby się pokazać.

Jakie zadania dostałeś od trenera Adama Nawałki?
Przede wszystkim, żeby szybciej operować piłką i dłużej utrzymać ją z przodu, żeby też nasza obrona mogła podejść wyżej.

Próbowałeś też strzelać, ale zablokował Ciebie... Jakub Świerczok?
(śmiech) Niestety, chciałem go ominąć, ale się nie udało. Szkoda, bo bramkarz musiałby się wykazać. Teraz można gdybać jakby to się skończyło.

Inaczej gra się w reprezentacji bez tylu podstawowych zawodników?

Zagraliśmy dwa mecze towarzyskie z silnymi rywalami, a to są sprawdziany dla trenera. Tym bardziej, że próbowane było nowe ustawienie. To dla trenera duży materiał do analizy i nie możemy patrzeć na ten mecz tylko przez to, że gra nie była najlepsza.

Dla Ciebie to ustawienie nie jest nowe...
To prawda, bo w ustawieniu testowanym przez reprezentację i w tym, którym gra Lechia jest wiele podobieństw. Mogłem zatem wejść na boisko i robić swoje.

Mówiłeś o kroczkach jakie chcesz stawiać w kierunku mundialu. Mecz z Meksykiem był takim krokiem?
Nie wiem. Trener na pewno będzie wszystko dokładnie analizował, a do kolejnego zgrupowania jest kilka miesięcy. Dużo rzeczy może się wydarzyć i jeszcze długa droga.

Do klubu wracasz zdrowy?
Trochę jeszcze odczuwam derby i mam problem z barkiem. W perspektywie czasu będę musiał poddać się operacji. I zrobię to, jak będzie trochę wolnego czasu. Teraz normalnie będę grał, bo nie jest to kontuzja, która by mnie wykluczała.

Liczyłeś, że w tych dwóch meczach dostaniesz więcej czasu, aby się pokazać?

Liczyłem na trochę więcej, ale nie mogę narzekać, bo miałem czas, aby pokazać się trenerowi.

Kibice powitali Ciebie z entuzjazmem.
To miłe i daje na pewno pozytywnego kopa.

Czyli dobrze, że mecz był w Gdańsku?
Pewnie, że fajnie, bo chłopacy musieli jechać do domów, a ja spacerkiem miałem kilka kroków. (śmiech)

A patrząc na Lechię, to wygrana w derbach z Arką Gdynia też dała wam kopa?
Trochę odżyliśmy, bo gra i wyniki nie wyglądały najlepiej. Jesteśmy wciąż blisko „8”, a trzy punkty straty to nie jest dużo. Mam nadzieję, że najbliższe kolejki pokażą, że idziemy w dobrą stronę.

Krążą opinie, że myślami jesteś daleko od Gdańska.
Trudno o takie opinie po moich ostatnich meczach. Jestem w Gdańsku i skupiam się, żeby grać tutaj jak najlepiej.

Bierzesz pod uwagę zmianę klubu w trakcie sezonu czy w perspektywie mundialu to jednak za duże ryzyko?

Gdyby była teraz jakaś oferta, to bym się zastanowił tysiąc razy, czy jest sens zmieniać klub. Nie będę podejmował gwałtownych ruchów.

Piłkarze oblali sprawdzian. Rugbiści po pięciu latach wracają do Gdańska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki