Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Janicki, piłkarz Lechii: Podziękowałem sędziemu, że nie dał mi drugiej żółtej kartki [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Rafał Janicki
Rafał Janicki Tomasz Bołt
Rafał Janicki, środkowy obrońca Lechii Gdańsk, rozegrał z GKS Bełchatów setny mecz w ekstraklasie i wszystkie w biało-zielonych barwach. Bilans jubileuszowego spotkania to zwycięstwo, a indywidualnie żółta kartka na koncie.

Podziękowałeś po meczu Antonio Colakowi, że strzelił zwycięskiego gola i zapewnił Ci okazały jubileusz?
Przede wszystkim podziękowałem sędziemu, że w drugiej połowie nie dał mi żółtej kartki (śmiech). Moim zdaniem, tej pierwszej nie powinienem dostać, ale w drugiej sytuacji mógł mi dać i za to mu podziękowałem.

Sędzia Paweł Gil wiedział, że grasz setny mecz w ekstraklasie?
Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia.

Znowu dostałeś w głowę. Mocno?
Na pewno nie można tego porównać do sytuacji z Wilczkiem w meczu z Piastem Gliwice. Coś się zadziało w głowie i wolałem trochę poleżeć.

Defensywa Lechii na wiele nie pozwoliła w tym meczu drużynie GKS, poza jedną sytuacją, która mogła źle się skończyć.
Musimy dać na tacę. Na pewno było nasze złe zachowanie, bo wszyscy wyszliśmy, a "Wawrzyn" został. Myślę, że wszyscy nie powinniśmy wychodzić do przodu. Możemy się tylko cieszyć, że Arek Piech nie trafił w bramkę.

Rozglądałeś się po trybunach, czy na mecz przyjechali wysłannicy Celtiku Glasgow, który jest Tobą ponoć zainteresowany?
Nie, nie. Zdecydowanie skupiałem się na meczu. Nie koncentruję się na tym, kto ewentualnie przyjeżdża do Gdańska na nasz mecz. Mogą przyjeżdżać, obserwować, ale do zmiany klubu to jest jeszcze bardzo daleka droga.

Jesteś zadowolony ze swojego występu w meczu z GKS?
Bywały lepsze.

Widać było, że bardzo ci zależało na tym występie, było dużo energii, a starałeś się też pomagać w ofensywie.
Wiadomo przecież, że to był dla nas bardzo ważny mecz. Chciałem, żeby wszyscy tak reagowali, bo to mogłoby się dla nas skończyć źle, bo kolejnymi czerwonymi kartkami. Bardzo zależało mi na zwycięstwie. Może emocje trochę za bardzo mnie poniosły, ale liczą się trzy punkty.

W jakiś specjalny sposób drużyna podziękowała Colakowi, który swoim dojściem do piłki i golem zapewnił wygraną?
Fajnie, że się przełamał. Jest rywalizacja między nim a Kevinem. Colak wykorzystał swoją szansę i trener będzie miał ból głowy przed kolejnym meczem. Pogratulowaliśmy mu tej bramki, a być może gdyby nie on, to ktoś inny znalazłby się w takiej sytuacji.

Jak Ci się grało z Gersonem?
Dobrze. Ważne, że na zero z tyłu. Ja nie patrzę na to, z kim gram. Ważne żebym ja grał, a kto jest obok, to już decyzja trenera.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki