Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Janicki, piłkarz Lechii Gdańsk: Wstyd! Można zapaść się pod ziemię [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz, Szczecin
Rafał Janicki
Rafał Janicki Fot. Karolina Misztal/Polska Press
Rafał Janicki, obrońca Lechii Gdańsk, wraz z kolegami z zespołu długo nie mógł uwierzyć, że w doliczonym czasie gry biało-zieloni przegrali z Pogonią w Szczecinie.

Jakie myśli przychodzą do głowy po piątej porażce z rzędu?

Wszystko co najgorsze. Teraz można zapaść sie pod ziemię. Nie jest łatwo. W ogóle ciężko coś powiedzieć. Nikt z nas z taką sytuacją wcześniej się nie spotkał.

Wcześniej mówiło się, że mecz z mistrzem Polski jest idealny na przełamanie. Teraz takim miało być spotkanie z Pogonią, bo Lechia długo nie przegrała w Szczecinie.

Zawsze nam pozostaje kolejny mecz. Co możemy innego powiedzieć?. Przecież to nie jest tak, że wychodzimy na boisko i chcemy przegrać mecz. Nie pozostaje nic innego, jak dalej walczyć o punkty. Każdy mecz jest ważny. Przed nami spotkanie ze Śląskiem i musimy je wygrać.

W jakiś sposób jest bardziej optymistycznie, że to Lechia dominowała w Szczecinie?

Byliśmy lepsi w przekroju całego meczu. Niestety, to nic nam nie dało. Liczą sie punkty w naszej sytuacji. Chciałbym żebyśmy byli gorsi i wygrali.

Jaka była atmosfera po meczu?

W szatni była taka cisza, że chyba było słychać komara. Nikt się nie odzywał, jakby ktoś umarł. To była okrutan cisza. Każdy z nas to przeżywa na swój sposób, ale wszystkim jest ciężko.

Co trener powiedział wam po meczu?

To lepiej niech zostanie między wewnątrz drużyny. Było normalnie, po ludzku, ale to co trener powiedział, niech lepiej zostanie w naszej szatni.

Jak widziałeś bramkę dla Pogoni?

Nie daje mi życia. Mam tę bramkę na sumieniu. Nie wiem czy mogłem zrobić coś więcej. Starałem się przycisnąć napastnika, ale wyszło jak wyszło. Gdybyśmy zdobyli punkt, to ten remis byłoby jednak inaczej odebrany niż porażka.

Jak poprawić morale drużyny po takiej serii porażek?

Jesteśmy w dołku, a przecież w Szczecinie nie graliśmy źle. To nas podłamało. Gdybyśmy grali słabo i przegrali, to łatwiej byłoby to zaakceptować. Tymczasem nie byliśmy gorsi, a znowu przegraliśmy. Przed nami następny mecz i o nim trzeba myśleć. Co teraz nie powiem, to i tak nic nie da. Musimy wyjść na boisko i pokazać, że jesteśmy w stanie się podnieść.

Nie tak dawno nikt by nie uwierzył, że w meczu ze Śląskiem drużyna Lechii będzie walczyć o to, aby nie znaleźć się na miejscu spadkowym?

Każdy z nas wie, w jakiej sytuacji jesteśmy. I nawet nie chodzi tylko o to miejsce spadkowe. Bardzo źle jest od kilku kolejek. Każdy z nas ma ambicje i cele. Wiemy, że jest źle, a mecz ze Śląskiem będzie kolejną próbą, żeby się podnieść. Nie wiem czy może być gorzej, ale na pewno coś trzeba zrobić.

Co można zrobić w takiej sytuacji?

Ameryki nie odkryję, na pewno wygrać mecz. Nikt z nas nie pamięta takiej sytuacji. Większość klubów w lidze nie ma takiej serii.

Śląsk przyjedzie bez trenera Tadeusza Pawłowskiego i bez Piotra Celebana. To dobrze?

Jeśli mam być szczery, to nie powinniśmy się zajmować Śląskiem. Musimy patrzeć tylko na siebie. Kto będzie trenerem rywala, czy przyjedzie ten zawodnik, a inny nie, to nam nic nie da. Mogę się powtórzyć, ale musimy wygrać. Nic więcej nam nie zostaje.

Kibice są coraz bardziej zniecierpliwieni...

Wcale się nie dziwię. Płacą żeby zobaczyć wyniki i dobrą grę z naszej strony, a nie dajemy im teg. Wszyscy w drużynie zdają sobie z tego sprawę i bierzemy to na klatę, co się dzieje.

Nie brakuje głosów, że w drużynie brakuje wychowanków.

Nie ma to większego znaczenia. Oczywiście fajnie jak grają wychowankowie i utożsamiają się z klubem. Jednak dla każdego z nas to jest praca. którą na boisku chcemy wykonać jak najlepiej. Za to nam płacą. Przy słabszych wynikach zawsze pojawiają się takie pytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki