- Ostatnie trzy kilometry w zasadzie przebiegłem, tak mi się spieszyło - opowiada Rafał Dadej, prezes Fundacji Trzeba Marzyć, który w ramach akcji "Piaskiem w raka" szedł do Piasków aż ze Świnoujścia. - Na plaży czekała na mnie duża niespodzianka, bo kilkadziesiąt uśmiechniętych osób, które zgotowały mi gorące powitanie. Przyjechali bowiem wolontariusze, przyjaciele, rodzina. W prezencie otrzymałem wielki but, wypełniony piaskiem…
Czytaj też: Rafał Dadej niemal na półmetku swojej wędrówki [ZDJĘCIA]
Wieczorem pan Rafał wrócił, po dwóch tygodniach, do domu w Gdyni. Ale na odpoczynek ma niewiele czasu. Rankiem wyrusza bowiem do… Poznania, w sprawach zawodowych. Ale tym razem już nie pieszo.
- Nie czuję się zmęczony, tylko nogi trochę bolą - zapewnia.
I podkreśla, że było warto. Nie tylko dla pieniędzy, choć wymiar finansowy akcji jest ogromny: Udało się zebrać ok. 32 tys. zł! To złotówki na spełnianie marzeń dla ciężko chorych dzieci, podopiecznych Fundacji Trzeba Marzyć. Zimowy marsz organizatorzy dedykowali głównie trójce maluchów: 5-letniej Julce, 3-letniemu Wojtusiowi i 6-letniemu Kacperkowi, którzy marzą o wyjeździe do Disneylandu. Trzeba na to ok. 15 tys. zł. Pozostałe pieniądze będą więc dla innych Marzycieli. W kolejce czeka 46 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?