Rafał Narloch, wójt gminy Lipnica, dwukrotnie zwracał się do Rady Powiatu o zgodę na pozbawienie Trzecinskiego funkcji kierownika. Za każdym razem decyzja była odmowna, bo zdaniem rady, wójt nie miał przekonujących argumentów. Mimo to Rafał Narloch wręczył Trzecinskiemu wypowiedzenie.
- Przeprowadziliśmy konkurs na to stanowisko, do którego pan Trzecinski nie stanął - podkreśla Narloch. - Wybraliśmy nowego kierownika, osobę z wykształceniem wyższym. Regulamin urzędu nie przewiduje już funkcji pełniący obowiązki.
W urzędzie pełniącą obowiązki jest jednak wciąż druga osoba po wójcie, czyli jego zastępca i zarazem sekretarz - Michał Świontek-Brzeziński. On także, podobnie jak Trzecinski, nie ma wyższego wykształcenia.
Trzecinski mówi, że zwolnienie go przez wójta jest kolejnym etapem wywierania na niego presji. Pierwszym była nagana. Wójt przegrał w sądzie pracy. Później miały być inne szykany. - Nie byłem wzywany na spotkania kierowników. Pozbawiono mnie możliwości podpisywania faktur - wylicza Trzecinski. - Za każdym razem słyszę od wójta tylko reprymendy.
Teraz doszła sprawa podwyżek.
- Otrzymali je wszyscy, oprócz mnie - zapewnia radny. Wójt tłumaczy się, że nie musiał podnosić mu pensji.
- Pracodawca udziela podwyżki po obserwacji i ocenie pracownika - zaznacza Narloch.
- To co robi wójt to czysty mobbing - twierdzi Trzecinski. - Chciałem się z nim dogadać i ustąpić z funkcji, ale nie chciał kompromisu. Nie mogę się zgodzić z takim traktowaniem i stąd mój pozew do sądu.
W jego sprawie Rada Powiatu nie będzie zajmować stanowiska. - Nie wpłynęło żadne oficjalne pismo ani od radnego, ani od wójta - zastrzega Andrzej Hrycyna, przewodniczący rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?