Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Koalicji Obywatelskiej Karol Ważny o konwentach makrodzielnicowych: To nie jest finalna wersja, tylko propozycja rozwiązań [rozmowa]

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Karol Ważny - radny Koalicji Obywatelskiej podczas sesji Rady Miasta Gdańska inaugurującej kadencję
Karol Ważny - radny Koalicji Obywatelskiej podczas sesji Rady Miasta Gdańska inaugurującej kadencję Gdańsk.pl/Dominik Paszliński
Od miesiąca pomysł powołania konwentów makrodzielnicowych budzi negatywne emocje wśród rad dzielnic w Gdańsku. W czwartek 26.11.2020 nad uchwałą w tej sprawie pochyli się Rada Miasta Gdańska, która podejmie decyzję ws. powołania konwentów. - To nie jest finalna wersja, tylko propozycja pewnych rozwiązań, które będą konsultowane i liczę na konstruktywny dialog. Tych konsultacji będzie całkiem sporo - mówi Karol Ważny, gdański radny Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący komisji ds. reformy jednostek pomocniczych oraz były radny dzielnicy Osowa.

Co w kształcie konwentów makrodzielnicowych mają zmienić autopoprawki radnych Koalicji Obywatelskiej?
Chcielibyśmy zaproponować zmiany, które wyszłyby naprzeciw oczekiwaniom rad dzielnic, chodzi o opiniowanie budżetów dzielnicowych. W pierwotnej wersji projektu miało się odbyć w akcie głosowania. Wywołało to kontrowersje wśród radnych dzielnic. Mieli obawy, że radni miejscy będą mogli ich przegłosować oraz, że będzie to regulacja polityczna. Chodzi o inwestycje i działania, które powinny być apolityczne. Wyszliśmy naprzeciw radnym dzielnic i zrezygnowaliśmy z głosowania. Dyskusje na temat budżetów dzielnic miałyby się sprowadzać do tego, że byłyby omawiane, a wypowiedzi uczestników byłyby zapisywane do protokołów, jak w innych gremiach i każdy będzie mógł wyrazić swoje zdanie. One miałyby doprowadzić do większej synergii pomiędzy poszczególnymi interesariuszami.

Jeżeli w dyskusji na temat inwestycji posadzimy przy jednym stole radnych dzielnic, radnych miejskich, którzy uchwalają budżet oraz stronę magistratu, która planuje budżet i go doprecyzowuje, to mamy zestaw osób, które będą mogły wspólnie pomyśleć nad tym, jak dana inwestycja powinna zostać zrealizowana oraz w jakiej kolejności planować działania w roku budżetowym. Nie chodzi o gremium, które odbierze radom dzielnic autonomię ws. wydatkowania ich środków, ale o gremium, które ma na celu wymianę informacji, zachęcenie do współpracy oraz poznanie projektów, które dzieją się w sąsiednich dzielnicach.

Po co więc w pierwotnym projekcie uchwały było opiniowanie budżetów?
I tak formalnie te opinie, które w pierwotnej wersji miałyby być przegłosowywane nie byłyby wiążące, nie było tu absolutnie mowy o odbieraniu kompetencji radnym dzielnic. Po głosach, które do nas docierały oraz rozmów, również z naszym koalicjantem z Wszystko dla Gdańska uznaliśmy, że z tego rezygnujemy. Jaki to miało cel? Często w gremiach kolegialnych zapadają rozstrzygnięcia, nawet jeżeli nie są wiążące. Tutaj z tego rezygnujemy posiłkując się naszymi miejskimi przykładami, jak choćby komitetem rewitalizacyjnym, który monitoruje działania dot. rewitalizacji. Tam nie ma głosowania, opinie są wpisywane do protokołów. Chcemy żeby te opinie tyczyły się wyłącznie wokół działań twardych, czyli inwestycji i terenów zielonych. Działania miękkie, jak festyny, byłyby poza zainteresowaniem konwentu. Ze względu na liczbę dzielnic (35) trudno wyobrazić sobie żebyśmy mieli regularne spotkania poświęcone wszystkim dzielnicom. Być może będzie zmiana liczby konwentów, jeżeli będzie potrzeba zmian, będziemy na to otwarci.

Ze strony radnych dzielnic słychać wątpliwości odnośnie składów konwentów. Nie widzą wspólnych interesów Wrzeszcza Dolnego z Młyniskami, które z racji położenia Młodego Miasta, mogą mieć więcej wspólnego ze Śródmieściem. Inny przykład: Wzgórze Mickiewicza i Aniołki, które są od siebie oddalone.
Jeżeli chodzi o kwestie terytorialne to wprowadzamy poprawkę. Jeżeli we Wrzeszczu Dolnym padnie temat dotyczący przedłużenia ulicy Wajdeloty, to wówczas w konwencie wezmą przedstawiciele Wrzeszcza Górnego. Również jeżeli wychodziłoby to poza granice okręgów wyborczych. Założenie jest takie, że osoba zwołująca konwent ma poinformować zainteresowane dzielnice, tak by skład odpowiadał danemu zadaniu. Póki co nie mamy jeszcze otwartej szczegółowej dyskusji o podziale terytorialnym, o zmianach granic. Ona niedługo się rozpocznie. Czekamy na otwarcie prac nad projektem z Uniwersytetem Gdańskim. Nasi gdańscy naukowcy będą się pochylać nad tym jak tożsamościowo mieszkańcy Gdańska są przypisani do konkretnych dzielnic i jakie z tego mogą wynikać zmiany. Na chwilę obecną mamy takie okręgi wyborcze i w ich granicach proponujemy konwenty. Będą one otwarte na obecność innych osób. Jedyny "mankament" będzie taki, że przewodniczący zarządu Brętowa, będzie musiał słuchać tego, co dotyczy Młynisk, czyli nie jego dzielnicy. Mamy teraz na tyle gęstą zabudowę na dolnym tarasie, że granice są słabiej zarysowane, w związku z czym warto patrzeć na to, co dzieje się w innych dzielnicach. Co do zmian granic okręgów musimy poczekać na otwarcie projektu na UG. Prowadzi go Wydział Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego i jest ustalony na 48 miesięcy. Postaramy się diagnostyczne elementy tego projektu zrealizować możliwie szybko, żebyśmy mogli zobaczyć ewentualne rekomendacje dot. zmian co najmniej rok przed końcem trwającej kadencji.

Czy wpłynie to na kształt okręgów wyborczych w wyborach do Rady Miasta za 3 lata?
Okręgi wyborcze są warunkowane decyzją komisarza wyborczego. Niewykluczone, że jeżeli zmiany będą uzasadnione merytorycznie i będą miały szerokie poparcie, to będą mogły być wzięte pod uwagę przez komisarza.

2 lata temu kształt okręgów wyborczych lekko się zmienił. Jasień trafił do okręgu nr 3 z okręgu nr 6 i tę zmianę przygotował klub radnych Platformy Obywatelskiej.
Do pewnego momentu były inne zapisy Kodeksu Wyborczego. Nie pamiętam ówczesnych zapisów, ale stan prawny teraz jest taki, że dzieje się to poza kompetencjami władz miasta.

Co w budżetami dzielnic? Radni dzielnicowi obawiają się, że budżety dużych dzielnic mogą stracić na rzecz mniejszych.
To prawda. Powiem szczerze, że był to jeden z postulatów zgłaszanych przez rady dzielnic w trakcie prac komisji, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie nie przez te, które są z tej propozycji niezadowolone. Był pomysł, że należałoby uwzględnić w kształtowaniu budżetów dzielnic inne czynniki niż liczbę mieszkańców. Są duże dzielnice pod względem terytorium jak Rudniki, które mają duże potrzeby, ale mają niewielu mieszkańców. Proponujemy współczynnik, który jest brany pod uwagę w Budżecie Obywatelskim, czyli 30 proc. kwoty stałej i 70 proc. ze względu na liczbę mieszkańców. Rozmawialiśmy o tym z panią Sylwią Betlej z Referatu Partycypacji Społecznej i Rad Dzielnic, która jest też odpowiedzialna za Budżet Obywatelski. Analizowaliśmy różne współczynniki, ale jakiego byśmy nie użyli, to byłyby dzielnice albo nadmiernie poszkodowane albo nadmiernie dofinansowane. Przykładowo Wyspa Sobieszewska ze względu na duży teren, a niewielką liczbę mieszkańców, miała nieproporcjonalnie mały budżet według kryterium terytorium. Uznaliśmy, że najprostszym rozwiązaniem będzie zwiększenie budżetów dla małych dzielnic i zmniejszając nieco dla dużych wzorem Budżetu Obywatelskiego. Jeszcze będziemy to konsultować.

Dlaczego założenia reformy nie zostały przedstawione przez komisję ds. reformy jednostek pomocniczych w pełnym składzie, a jedynie przez radnych Koalicji Obywatelskiej z tej komisji?
Myślę, że konferencja prasowa nie była wbrew pozorom dziwnym rozwiązaniem, bo jak spojrzymy na inne miasta czy nawet centralnie - choć może nie jest to najlepszym przykładem - to projekty poddawane pod konsultacje są często prezentowane na konferencjach prasowych. Oczywiście można mówić, że można było zwołać posiedzenie komisji, a potem konferencję prasową. Chcieliśmy osiągnąć pewien efekt niespodzianki, który się udał, choć nie wszyscy byli z niego zadowoleni, bo radni dzielnic nie czują się potraktowani po partnersku. To nie jest finalna wersja, tylko propozycja pewnych rozwiązań, które będą konsultowane i liczę na konstruktywny dialog. Tych konsultacji będzie całkiem sporo. Co do przedstawienia przez klub, a nie komisję, to siłą rzeczy ktoś musiał zebrać te postulaty, które padły podczas prac komisji. Konsultowaliśmy to z naszym koalicjantem i z magistratem. Pierwsza wersja projektu wymagała byśmy w gronie politycznym nad tym przysiedli. Opozycja w postaci kolegów z komisji z Prawa i Sprawiedliwości miała okazję się z tym zapoznać, choć na końcu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki