To nie pierwszy przypadek w tej kadencji, kiedy organizowane jest referendum dotyczące odwołania Macieja Kobylińskiego.
Pierwsze, nieudane, które organizowało Stowarzyszenie Nasz Słupsk, odbyło się w listopadzie 2012 roku. Zdaniem inicjatorów - prezydent nadmiernie zadłużał miasto, inwestował w nietrafione pomysły, np. park wodny, oraz konfliktował mieszkańców.
W listopadzie 2012 roku frekwencja na referendum wyniosła 16,5 procent, a kosztowało około 100 tys. zł. Teraz jednak wniosek o zwołanie referendum ma zgłosić Rada Miasta, a nie mieszkańcy.
- W poniedziałek złożyłam w biurze Rady Miasta wniosek do przewodniczącego rady o zwołanie w trybie nadzwyczajnym sesji - mówi Beata Chrzanowska, miejska radna i szefowa klubu radnych Platformy Obywatelskiej. - Na sesji ma być omawiana uchwała w sprawie referendum dotyczącego odwołania prezydenta Słupska. Mogę tylko powiedzieć, że pod wnioskiem o sesję podpisało się 14 radnych ze wszystkich klubów działających w Radzie Miasta.
Chrzanowska powiedziała nam, że wniosek o nadzwyczajną sesję to efekt decyzji rady dotyczącej nieudzielenia Kobylińskiemu absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok.
- Uchwała o nieudzieleniu absolutorium została zatwierdzona przez wojewodę - dodaje Chrzanowska. - Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku także potwierdziła zgodność naszej uchwały. Dlatego kolejnym krokiem jest referendum.
Wiadomo, że za uchwałą zagłosuje klub radnych "Nowy Słupsk".
- Nasz klub jednoznacznie opowie się za rozpoczęciem procedury referendalnej - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna i przewodnicząca klubu. - Decyzję uzasadnimy już podczas sesji.
W podobnym tonie wypowiada się Robert Kujawski z PiS.
Leon Szymański, wiceprzewodniczący klubu radnych SLD (klub sprzyja działaniom prezydenta Kobylińskiego) powiedział nam, że nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie referendum.
- Dopiero gdy otrzymamy od przewodniczącego rady oficjalną decyzję w sprawie sesji nadzwyczajnej, będziemy omawiali stanowisko klubu - wyjaśnia Szymański. - Natomiast ja osobiście zawsze byłem i będę przeciwko referendum.
Nieudzielenie absolutorium przez radę i w dalszej kolejności podjęcie uchwały o zwołaniu referendum to jedyny przypadek, kiedy - nawet gdy referendum się nie powiedzie - Rada Miasta nie zostanie odwołana.
- Po podjęciu uchwały w sprawie referendum wojewoda ma 30 dni na stwierdzenie zgodności tej uchwały - mówi Jolanta Sudoł, sędzia Sądu Okręgowego i komisarz wyborczy w Słupsku. - Po tym czasie mamy 14 dni na wydanie decyzji o rozpoczęciu procedury referendalnej. Referendum nie może odbyć się wcześniej niż 10 miesięcy po poprzednim referendum i nie później niż 8 miesięcy przed planowanymi wyborami samorządowymi. W Słupsku powinno się to stać więc między październikiem 2013 a lutym 2014 roku. Warunki dotyczące liczby ważnych głosów są takie same jak w przypadku pierwszego referendum.
Malwina Noetzel z biura prasowego Urzędu Miasta w Słupsku powiedziała nam, że prezydent nie komentuje działań rady. Swoje stanowisko będzie mógł przedstawić na sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?