Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni ze Słupska szykują wniosek o odwołanie prezydenta Macieja Kobylińskiego

Hubert Bierndgarski
Hubert Bierndgarski
Słupscy radni chcą odwołania prezydenta miasta Macieja Kobylińskiego. Do biura rady wpłynął już wniosek radnych, którzy chcą zwołania nadzwyczajnej sesji. Jej jedynym punktem ma być uchwała w sprawie zwołania referendum.

To nie pierwszy przypadek w tej kadencji, kiedy organizowane jest referendum dotyczące odwołania Macieja Kobylińskiego.

Pierwsze, nieudane, które organizowało Stowarzyszenie Nasz Słupsk, odbyło się w listopadzie 2012 roku. Zdaniem inicjatorów - prezydent nadmiernie zadłużał miasto, inwestował w nietrafione pomysły, np. park wodny, oraz konfliktował mieszkańców.
W listopadzie 2012 roku frekwencja na referendum wyniosła 16,5 procent, a kosztowało około 100 tys. zł. Teraz jednak wniosek o zwołanie referendum ma zgłosić Rada Miasta, a nie mieszkańcy.

- W poniedziałek złożyłam w biurze Rady Miasta wniosek do przewodniczącego rady o zwołanie w trybie nadzwyczajnym sesji - mówi Beata Chrzanowska, miejska radna i szefowa klubu radnych Platformy Obywatelskiej. - Na sesji ma być omawiana uchwała w sprawie referendum dotyczącego odwołania prezydenta Słupska. Mogę tylko powiedzieć, że pod wnioskiem o sesję podpisało się 14 radnych ze wszystkich klubów działających w Radzie Miasta.

Chrzanowska powiedziała nam, że wniosek o nadzwyczajną sesję to efekt decyzji rady dotyczącej nieudzielenia Kobylińskiemu absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok.

- Uchwała o nieudzieleniu absolutorium została zatwierdzona przez wojewodę - dodaje Chrzanowska. - Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku także potwierdziła zgodność naszej uchwały. Dlatego kolejnym krokiem jest referendum.
Wiadomo, że za uchwałą zagłosuje klub radnych "Nowy Słupsk".

- Nasz klub jednoznacznie opowie się za rozpoczęciem procedury referendalnej - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna i przewodnicząca klubu. - Decyzję uzasadnimy już podczas sesji.
W podobnym tonie wypowiada się Robert Kujawski z PiS.

Leon Szymański, wiceprzewodniczący klubu radnych SLD (klub sprzyja działaniom prezydenta Kobylińskiego) powiedział nam, że nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie referendum.

- Dopiero gdy otrzymamy od przewodniczącego rady oficjalną decyzję w sprawie sesji nadzwyczajnej, będziemy omawiali stanowisko klubu - wyjaśnia Szymański. - Natomiast ja osobiście zawsze byłem i będę przeciwko referendum.

Nieudzielenie absolutorium przez radę i w dalszej kolejności podjęcie uchwały o zwołaniu referendum to jedyny przypadek, kiedy - nawet gdy referendum się nie powiedzie - Rada Miasta nie zostanie odwołana.

- Po podjęciu uchwały w sprawie referendum wojewoda ma 30 dni na stwierdzenie zgodności tej uchwały - mówi Jolanta Sudoł, sędzia Sądu Okręgowego i komisarz wyborczy w Słupsku. - Po tym czasie mamy 14 dni na wydanie decyzji o rozpoczęciu procedury referendalnej. Referendum nie może odbyć się wcześniej niż 10 miesięcy po poprzednim referendum i nie później niż 8 miesięcy przed planowanymi wyborami samorządowymi. W Słupsku powinno się to stać więc między październikiem 2013 a lutym 2014 roku. Warunki dotyczące liczby ważnych głosów są takie same jak w przypadku pierwszego referendum.

Malwina Noetzel z biura prasowego Urzędu Miasta w Słupsku powiedziała nam, że prezydent nie komentuje działań rady. Swoje stanowisko będzie mógł przedstawić na sesji.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki