Wkrótce ruszyć ma przebudowa drogi wojewódzkiej nr 228 w Parchowie. Na inwestycję od lat czekają mieszkańcy, bo trasa jest dziurawa, jak ser szwajcarski. To ostatni fragment tej drogi w powiecie bytowskim w tak fatalnym stanie. Obecnie trwa sporządzanie i gromadzenie dokumentacji przebudowy. I właśnie na tym etapie doszło do skłócenia mieszkańców Parchowa. Jak już informowaliśmy, ogromny zbiornik na wody opadowe z drogi został zaprojektowany na działce prywatnej Bożeny i Jana Mruków. Mieszkańcy Parchowa dowiedzieli się o tym przypadkowo i od razu zaczęli działać.
Mrukowie za wszelką cenę chcą odzyskać prawo do zarządzania swoja nieruchomości. Wybudowali bowiem w sąsiedztwie swojego domu salę bankietową z pokojami gościnnymi, sklepem i miejscem na kawiarnię.
- To miejsce wskazane na zbiornik jest nam bardzo potrzebne. Planowaliśmy tam urządzić parking. Jestem oburzona tym, że wójt dysponuje sobie naszą własnością. Bez naszej wiedzy, rozmowy czy wypracowania kompromisu. I jeszcze wszystkim opowiada, że nie chcemy z nim rozmawiać. Przecież nigdy nie zaproponował nam spotkania w sprawie tego zbiornika. Nie było nawet spotkania informacyjnego we wsi na temat przebudowy tej drogi – denerwuje się Bożena Mruk, która wraz z mężem napisała do radnych gminnych skargę na działania wójta. Jej przedmiotem jest właśnie lokalizacja zbiornika.
Podczas wyjazdowego posiedzenia Rady Gminy Parchowo samorządowcy przecierali ze zdumienia oczy i uszy, bo okazało się że wójt wydał decyzję środowiskową na lokalizację zbiornika ale na działce gminnej. Jakim cudem w projekcie znalazł się na sąsiedniej – prywatnej?
- To pytanie nie do mnie a do Zarządu Dróg Wojewódzkich – skwitował wójt Andrzej Dołębski.
Mrukowie podejrzewają, że projektant mógł zasugerować się pismem włodarza Parchowa, który wskazywał przeniesienie zbiornika na działkę sąsiednią ze względu na ewentualny zamiar sprzedaży gruntu gminnego. Sam Dołębski po kilku minutach opuścił spotkanie w terenie.
- Moim zdaniem rozwiązaniem tego problemu byłoby jednoznaczne wskazanie przez gminę lokalizacji zbiornika na gruncie gminnym – skwitował przewodniczący Rady Gminy Parchowo Waldemar Jakubek.
Radni nie podjęli w terenie decyzji czy skarga na wójta jest zasadna, czy nie. Podczas dyskusji nie padł żaden konstruktywny wniosek prócz tego, że wszystkim zależy na przebudowie drogi, a co z tym się wiąże, budowie zbiornika na wody opadowe. Mieszkańcy Parchowa, Bożena i Jan Mrukowie, zapowiadają że ziemi pod zbiornik na wody opadowe z drogi wojewódzkiej nie oddadzą bez walki.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?