Władze PŻB nie potwierdzają tej informacji, więcej do powiedzenia mają związki zawodowe działające w tej firmie.
Przejęcie skomercjalizowanego przedsiębiorstwa może nastąpić już w połowie przyszłego roku, choć według wcześniejszych planów, PŻB ma być sprywatyzowana do końca 2010 roku.
Jan Warchoł, prezes PŻB Polferries przekazał, że nic mu nie wiadomo o planowanym przejęciu PŻB przez DFDS, a tym samym jego floty i bazy promowej w Gdańsku. O pozostawieniu na rynku promowym polskiej marki "Polferries" zadecyduje kupujący akcje przedsiębiorstwa, ale będzie to, oczywiście, przedmiotem negocjacji z inwestorem jeszcze przed prywatyzacją.
- Istniejąca od ponad 30 lat marka "Polferries" ugruntowała swoją pozycję, a więc rozsądny inwestor z niej nie zrezygnuje - mówi Jan Warchoł.
Związkowcy z Solidarności PŻB potwierdzają informację o sprywatyzowaniu firmy do czerwca 2009 roku z udziałem DFDS. Aby przedsiębiorstwo się rozwijało, potrzebuje pieniędzy zasobnego inwestora. Eugeniusz Matuszczak, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego przy PŻB SA, poinformował, że sytuacja pracowników w sprywatyzowanym przedsiębiorstwie może się zmienić, ale związki zawodowe liczą na to, że podpisany przez nie i inwestora pakiet socjalny ureguluje wszystkie sprawy załogowe, płacowe i socjalne. MZZ przy PŻB będzie chciał wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki dla pracowników.
Obecnie PŻB ma pełną płynność finansową i utrzymuje udziały w rynku przewozów. Przedsiębiorstwo prowadzi negocjacje dotyczące sprzedaży swojej bazy w Nowym Porcie i ewentualnego przeniesienia obsługi promów do Terminalu Promowego Westerplatte w porcie gdańskim.
PŻB jest prywatyzowane od 1992 roku, kiedy to stało się spółką Skarbu Państwa. Eksploatuje cztery promy operujące na czterech liniach: Gdańsk - Nynäshamn (Szwecja), Świnoujście - Kopenhaga (Dania), Świnoujście - Ystad i w sezonie letnim na linii Świnoujście - Ronne (Bornholm - Dania). Posiada sieć sześciu własnych morskich biur podróży w największych miastach Polski.
Natomiast DFDS eksploatuje 65 promów, które rocznie przewożą łącznie 1,8 mln pasażerów i 200 tys. samochodów na liniach pomiędzy Danią, Szwecją, Norwegią, Holandią i Wielką Brytanią. DFDS próbowało już wejść na polski rynek, uruchamiając linię promową Gdańsk - Kopenhaga, którą szybko zlikwidowało.
Ewentualnym wejściem na polski rynek promowy armatora z Danii zaniepokojone są działające na nim firmy Unity Line i Stena Line. Zwłaszcza że żegluga światowa przechodzi kryzys, który dotknął także promowe przewozy ładunków na samochodach i wagonach kolejowych.
Zdaniem Pawła Szynkaruka, dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie, będącej udziałowcem Unity Line, racjonalniejszym rozwiązaniem niż sprzedaż PŻB duńskiej firmie żeglugowej byłoby skonsolidowanie polskich armatorów promowych. Razem mogliby oni skutecznie konkurować na liniach do Skandynawii z armatorami zagranicznymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?