Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustki w pierwszych klasach na Pomorzu

Anna Mizera-Nowicka
Fot. Mariusz Kapala
To będzie trudny początek roku szkolnego. Z powodu reformy szkolnictwa wprowadzonej przez PiS, do pierwszych klas zgłosiło się niewielu uczniów. Na Pomorzu nie brakuje gmin, gdzie nie udało się utworzyć żadnej klasy pierwszej.

1 września w szkołach znów zabrzmi dzwonek, a w ławkach zasiądzie ponad 310 tysięcy uczniów z Pomorza. Co ich tam czeka? Zdaniem nauczycieli klas I-III, chaos. Zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków sprawiło, że teraz w jednej klasie zasiądą 6-latki i 7-latki, które pierwszy raz idą do podstawówki, oraz 7-latki, które powtarzają klasę. Zamieszanie może być też w zerówkach czy klasach drugich, gdzie mogą znaleźć się uczniowie, którzy także drugi raz realizują ten sam materiał.

Choć jeszcze przed wakacjami samorządowcy oraz dyrektorzy szkół deklarowali, że zrobią wszystko, by nie wrzucać do jednej klasy uczniów w różnym wieku, trudno dziś znaleźć gminę, gdzie to się udało. - Pierwszą klasę będzie powtarzać 232 dzieci. W większości szkół będą klasy mieszane 6- i 7-latków - przyznaje Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska. Dodaje, że przez cofnięcie obowiązku szkolnego dla 6-latków powstało blisko o połowę mniej klas pierwszych niż rok temu. Chwali się, że mimo to we wszystkich podstawówkach powstały klasy pierwsze. A jest się czym chwalić, bo aż roi się od miejscowości, gdzie taka klasa nie powstała lub liczy zaledwie kilku uczniów, co jest dla gminy ogromnie kosztowne.

Czytaj też: Reforma oświaty w Polsce. Samorządowcy i nauczyciele drżą

Np. władze gminy Koczała, bojąc się małej klasy, zaproponowały nawet wsparcie finansowe dla sześciolatków, które pójdą do pierwszej klasy. Ostatecznie udało się utworzyć klasę pierwszą liczącą 14 uczniów.

Z bardzo małą liczbą pierwszaków zmagają się szkoły na Żuławach i Mierzei Wiślanej. W Krynicy Morskiej będzie zaledwie pięciu pierwszoklasistów. Natomiast w gminie Nowy Dwór Gdański, w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kmiecinie, w ogóle nie będzie klasy pierwszej. Do szkoły miało pójść tu zaledwie czworo dzieci. Uczniowie z Kmiecina będą uczyli się w Nowym Dworze Gdańskim.

W powiecie kwidzyńskim nie udało się utworzyć pierwszej klasy w Szkole Podstawowej w Obrzynowie (gm. Prabuty) oraz w Trumiejach (gm. Garde-ja), gdzie zgłoszono tylko jednego ucznia. O tworzeniu osobnych klas pierwszych dla 6- i 7-latków nie mogło więc być mowy.

- Będzie ciężko. Dziecko, które drugi raz uczy się tych samych literek, liczb itd., nudzi się, więc zaczyna przeszkadzać. Traci też motywację do pracy. Z kolei maluch, który widzi litery pierwszy raz, jest młodszy, potrzebuje czasu i spokoju. Denerwuje się, że inni już rozumieją, a on nie. Jestem pełna obaw, jak ta nauka będzie wyglądać - przyznaje pani Marzena, nauczycielka z Gdańska.

Zobacz: Reforma szkolnictwa: PiS zlikwiduje gimnazja. 6-latki bez obowiązku szkolnego

Ale takie mieszane klasy to niejedyna nowość w tym roku szkolnym. Znikają też godziny karciane, czyli dwie dodatkowe godziny pracy nauczyciela. W wielu szkołach znikają one jednak tylko teoretycznie. - My będziemy realizować je nadal, z własnej woli, w formie miniprojektów, które stawiają na pomysłowość i innowację - zapowiada Małgorzata Wróblewska, nauczycielka z SP nr 57 w Gdańsku. - Poprowadzimy zajęcia teatralne, czytelnicze, wspomagające rozwój społeczny itd. Nikt nas do tego nie zmusza. Chcemy, bo rozwój uczniów zależy od nas.

Jak przekonują związkowcy, nie wszędzie jest tak kolorowo. - Nowe przepisy nie są precyzyjne, więc budzą obawy, że będą wykorzystywane na niekorzyść nauczycieli - oburzał się Wojciech Książek z gdańskiej Solidarności jeszcze przed wakacjami. Wtóruje mu Sławomir Broniarz z ZNP, wskazując, że już ma sygnały, iż zamiast dwóch godzin nauczyciele są zmuszani przez dyrektorów, by pracować dodatkowo nawet kilkanaście godzin.

Pozytywne emocje budzi w szkołach za to wprowadzona od 2017 roku możliwość odwoływania się od wyniku matury. - Powstanie niezależne Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. Uczeń weryfikujący uzyskaną sumę punktów będzie miał gwarancję, że weryfikacji dokona osoba inna niż ta, która sprawdzała i oceniała jego pracę - informuje MEN. - Dajemy także możliwość sfotografowania pracy egzaminacyjnej podczas wglądu w nią.

Pochlebnie oceniana jest też przez uczniów zmiana rozporządzenia dotyczącego sklepików szkolnych, która oznacza powrót drożdżówek i kanapek z różnego pieczywa.

Tegoroczni szóstoklasiści cieszą się natomiast z likwidacji sprawdzianu kompetencji. - To był niepotrzebny stres - ocenia Oliwia, która jutro rozpocznie naukę właśnie w klasie VI. Przyznaje jednak, że boi się tego, co będzie, gdy skończy się ten rok szkolny. Zgodnie z zapowiedziami MEN, obecni szóstoklasiści nie pójdą do gimnazjum, ale do klasy siódmej. Jak zapowiada MEN, szczegóły reformy, która ma zrewolucjonizować szkołę, poznamy w połowie września. Zapowiada się więc rok szkolny pełen emocji.

Więcej o sprawie przeczytasz w środowym (31.08.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki