Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pudzian poległ w Gdańsku

Rafał Rusiecki
11 tysięcy widzów zgromadziła sobotnia gala KSW, która odbyła się w Ergo Arenie. Mariusz Pudzianowski zawiódł, ale swoja walkę wygrał Mamed Kalidow.

Jeśli ktoś zastanawiał się, skąd nagle wśród mieszkańców Trójmiasta wzięło się takie zamiłowanie do MMA (mieszane sztuki walki), to sobotniego wieczoru uzyskał na te wątpliwości odpowiedź. Ponad 11 tys. widzów wypełniło halę Ergo Arena. bo chciało zobaczyć zwycięstwo Mariusza Pudzianowskiego. Były siłacz postanowił zmierzyć się w swojej piątej walce w MMA z Anglikiem Jamesem Thompsonem.

Pojawienie się popularnego "Pudziana" na ringu wzbudziło taki aplauz wśród publiczności, jakim nie mogli się cieszyć uczestnicy pięciu wcześniejszych walk razem wzięci. Mniej przychylni widzowie byli dla Jamesa Thompsona. Mimo wszystko Anglikowi "oberwało się" mniej niż wokaliście Michałowi Rudasiowi , który podczas swojego występu artystycznego przed tą walką musiał wysłuchać licznych gwizdów.
Mariusz Pudzianowski w ringu postawił wszystko na jedną kartę. Były strongman nie zaskoczył tym rywala, że chciał z nim skończyć już w pierwszej, 5-minutowej rundzie. Przez chwilę wydawało się, że powali Anglika na łopatki. Seria bokserskich ciosów dosięgnęła głowy Thompsona, ale ten... wytrzymał napór.

"Pudzianowi" nie wystarczyło już sił na drugą rundę i dał się podejść przeciwnikowi. Thompson umiejętnie zaczął go podduszać i Polak poddał walkę.

- Chciałem, ale nie udało się. Przepraszam was - mówił tuż po tym pojedynku podłamany Mariusz Pudzianowski. - Jeśli ktoś trenował podnoszenie ciężarów przez 22 lata, to w ciągu półtora roku trudno przestawić się na MMA. Przez dwa dni na pewno będę podłamany, ale idę dalej.
Co źle zrobił "Dominator"? Mamed Kalidow, Czeczen z polskim paszportem, który występował po Pudzianowskim, nie miał wątpliwości, że przeforsował się.

- Jedyny błąd, jaki popełnił Mariusz, to to, że w pierwszej rundzie atakował rywala non stop przez minutę - tłumaczył Kalidow. - W ten sposób padł kondycyjnie. Zabrakło mu obycia. Miał taktykę, ale poszedł za ciosem. Ja pewnie zrobiłbym podobnie, ale jeśli zauważyłbym, że tracę siły, to bym się cofnął do obrony.

Pokonanie najsilniejszego człowieka świata James Thompson pozostawił bez komentarza. Z pewnością liczył się z siłą Polaka, ale wygrał dzięki większemu doświadczeniu. To była wszak jego 30 walka w karierze (bilans - 16 zwycięstw, 14 przegranych).

- Dlaczego Mariusz nie wykorzystał swojej szansy w pierwszej rundzie? Bo ja się nie poddałem, walczyłem dalej - kwituje ważący ponad 126 kg Thompson. - Górą okazały się moja wytrzymałość i doświadczenie. Kiedy brak ci doświadczenia i czujesz, że jesteś zmęczony, to wszystko zaczyna się dziać bardzo szybko. To problem Mariusza, że w pewnym momencie stanął, że nie zdołał właściwie rozegrać walki. Jaka jest jego przyszłość w MMA? Będzie OK, jeśli znowu nie zechce ze mną walczyć.
Anglik chwalił poziom 16 już gali KSW. Twierdzi przy tym, że polskie MMA zmierza w dobrym kierunku. Potwierdził to Mamed Kalidow. Znakomity technik wykorzystał swoje umiejętności w walce z byłym zapaśnikiem Mattem Lindlandem. Poradził sobie z nim poprzez duszenie gilotynowe. Uczynił to tak skutecznie, że Amerykanin przez chwilę stracił kontakt z rzeczywistością. Ocknął się dopiero, kiedy cucić zaczął go sędzia zawodów.

- Czekałem na atak Lindlanda - wyjaśniał Kalidow. - Kilka razy za mocno skoczyłem na niego kolanami. Zobaczyłem, że jest szansa obalenia rywala. Czekałem na odpowiedni moment i udało się.
Czy Mamed Kalidow wystąpi niebawem w Japonii lub Stanach Zjednoczonych, gdzie gale MMA są najmocniej obsadzone?
- Najbliższa walka najprawdopodobniej będzie jesienią w ramach 17 edycji KSW. Z Japonią musimy poczekać - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki