Puck. Winda w urzędzie, a nie w szpitalu

Piotr Niemkiewicz, Krzysztof Hoffmann
Puck doczekał się windy. Tylko że ta pojawiła się przy budynku Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego, a nie w sąsiednim szpitalu
Puck doczekał się windy. Tylko że ta pojawiła się przy budynku Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego, a nie w sąsiednim szpitalu Piotr Niemkiewicz
Miało być ułatwienie dla starszych i niepełnosprawnych, a przy okazji kaszubska atrakcja, a zamiast tego jest burza i tłumaczenia urzędników.

Skromnie - niemal po cichu - oficjalnie oddano do użytku windę w Pucku. Ta przyklejona jest do dwupiętrowego budynku, w którym na samej górze mieści się Urząd Miasta, a pod nim biura urzędników Starostwa Powiatowego.

- Wszystko po to, by osobom starszym, niepełnosprawnym, z wózkami i dziećmi, którzy mają sprawy do załatwienia w urzędzie, łatwiej i wygodniej się przemieszczało - tłumaczy Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.

Winda jest w pełni zautomatyzowana, więc jedyne, co trzeba w niej zrobić, to nacisnąć guzik z odpowiednim numerem piętra. A po drodze podnośnik będzie nas raczył kaszubskimi komunikatami i komentarzami. Np. na szczycie dowiemy się, że z drugiego piętra rozpościera się piękny widok.

Czytaj: Najnowsze informacje z powiatu puckiego

- To jeszcze nie koniec, bo pracujemy nad kolejnymi kaszubskimi komunikatami - zapowiada burmistrz Pruchniewska.

Elewator w urzędzie to wspólna inwestycja Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego. A kosztami jej budowy i adaptacji budynku podzieliły się oba urzędy - 44 proc. wyłożyło SP (taką część budynku ma powiat), resztę ze swojej kasy dołożyło miasto.

Ale prawdziwego smaczku tej inwestycji dodaje sąsiedztwo Puckiego Szpitala, który przylega do urzędu. Ten ostatni od ok. czterech dekad niezmiennie czeka na swój podnośnik, a Polskę co jakiś czas obiegają szokujące zdjęcia i filmy noszowych transportujących pacjentów między salą operacyjną, porodówką a pomieszczeniami do rekonwalescencji.

Dlaczego znalazły się pieniądze na budowę windy w budynku, gdzie znajdują się biura, a nie ma ich na realizację w kompleksie znajdującym się kilkadziesiąt metrów dalej?

Starosta Jarosław Białk - bo to pod jego urząd podlega Szpital Pucki - podczas uruchomienia windy starannie podkreślał, że inicjatywa budowy od początku leżała po stronie puckich urzędników.

- Winda w szpitalu to jeden z punktów mojego programu wyborczego - przypomina starosta. - Nie zapomnieliśmy o niej i pracujemy nad tym, by podnośnik się pojawił.

Samorządowiec tłumaczy, że obu elewatorów - tego urzędowego i szpitalnego - łączyć nie można. Bo to odrębne, bardzo różne przedsięwzięcia.

- Szpitalna, z racji swojej specjalistycznej funkcji, musi spełnić bardziej rygorystyczne warunki - mówi Jarosław Białk. - Zatem siłą rzeczy budowa musi wygenerować dużo większe koszty.

Władze starostwa - a właściwie szpitala - muszą zgromadzić ok. 3 mln zł. To wstępne szacunki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alojzy
Wożenie dóp gnuśnych urzędasów jest widać dużo ważniejsze aniżeli jakichś tam pospolitych chorych. Jak babcia czy dziadek padną to tylko ulga dla budżetu ale niewygoda urzędnika to skandal międzynarodowy.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie