Okazuje się, że wcale nie swoim rodakom. To dosyć zaskakujące, ale ma swoje uzasadnienie. Jakie?
- W tej chwili trzymam kciuki za moich kolegów z drużyny klubowej. Mam nadzieję, że zarówno Mateusz Mika i Piotrek Gacek, jak i Murphy Troy, wywalczą bezpośrednią kwalifikację olimpijską. Wierzę, że jutro z pierwszych dwóch miejsc w Pucharze Świata cieszyć się będą właśnie Polacy i Amerykanie, a nasi gracze wrócą do Gdańska w dobrych nastrojach - tłumaczy Marco Falaschi.
Z kolei trener Andrea Anastasi podkreśla, że Polakom kibicom będzie dlatego, że chce, by po występach w reprezentacji myśleli oni już tylko o Lotosie Treflu Gdańsk.
- Tak, podtrzymuje te słowa. A to dlatego, że jestem egoistą! (śmiech) Chcę, by moi gracze po powrocie do Gdańska mogli skoncentrować się już tylko na obowiązkach klubowych. Jeśli Polska i USA zajmą dwa pierwsze miejsca w Pucharze Świata i awansują na igrzyska, to Mikuś, Gato i Murphy nie będą musieli opuszczać nas w styczniu - wyjaśnił włoski opiekun gdańskich siatkarzy.
Polscy siatkarze awansują do igrzysk olimpijskich nawet w przypadku porażki, ale pod warunkiem, że urwą rywalom dwa sety. Jeśli tak się nie stanie, będą musieli oglądać się na to, co zrobią w ostatnim meczu z Argentyną Amerykanie. W każdym razie, środowa potyczka Polski z Włochami będzie arcyciekawa.
Mecz rozpocznie się już o godz. 3.30. Transmisja w Polsacie Sport.
źródło:www.lotostrefl.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?