Puchar CEV. Święta siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot spędzą w drodze do Krasnodaru

W środowy wieczór siatkarki prowadzone przez Lorenzo Micelliego nie zamierzały przeciągać rywalizacji z Budowlanymi Łódź i wygrały 3:1 (25:16, 25:15, 17:25, 25:14). To była ich druga wygrana w pierwszej rundzie play-off Orlen Ligi, co przesądziło o ekspresowym awansie do półfinału. A w nim na sopocianki czeka już Polski Cukier Muszynianka. Rywalizacja z Mineralnymi zapowiada się niezwykle interesująco. Co prawda drużyna z Muszyny straciła w ostatnim meczu fazy zasadniczej Sylwię Wojcieską (najlepsza blokująca ligi została kontuzjowana), ale ekipa Bogdana Serwińskiego z pewnością będzie chciała się atomówkom postawić.

Zanim jednak dojdzie do półfinałów (do 3 wygranych), nasze siatkarki czeka niezwykle trudna przeprawa z rosyjskim Dynamem Krasnodar. Atomówki we wtorek o godz. 18.30 czasu polskiego zmierzą się w Krasnodarze w pierwszym meczu finału Pucharu CEV. Sopocki klub ma szansę pójść śladami… Muszynianki, która w sezonie 2012/2013 dwukrotnie okazała się lepsza od Fenerbahce Stambuł i sięgnęła po to trofeum. W tamtej drużynie grała Sanja Popović (obecnie Budowlane), a na ławce rezerwowych była Anna Kaczmar (obecnie druga rozgrywająca Atomu).

Sopocianki nie mają chwili wytchnienia. Święta wielkanocne spędzą w podróży. W niedzielę wyjeżdżają do Kaliningradu, skąd samolotem wylecą do Krasnodaru. Rewanżowe spotkanie w Ergo Arenie już w sobotę, 11 kwietnia o godz. 20. Klub bardzo liczy na kibiców i ich doping. Będą liczne atrakcje, a bilety będą w promocyjnych cenach. Wejściówki są w sprzedaży internetowej i stacjonarnej już od czwartku.

- W Krasnodarze zdobędziemy dwa sety, u siebie wygramy 3:1 i w decydującym secie zwyciężymy na przewagi - żartuje Lorenzo Micelli, trener PGE Atomu Trefla. Włoch zdaje sobie jednak sprawę, że Dynamo jest bardzo mocne.