Pokaz sopockiego filmu w Kinotece Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie cieszył się tam tak dużą frekwencją, że na widowni zabrakło miejsc. Część publiczności oglądała film siedząc na schodach.
O filmie pisaliśmy już, gdy w październiku uczestniczył w programie gdańskiego All About Freedom Festival. Warto przypomnieć, że projektodawcą i producentem tego dokumentu jest Tomasz Kozakiewicz, absolwent Uniwersytetu Gdańskiego, który później ukończył międzynarodowy kurs dla działaczy społecznych w Instytucie Kanthari w Nepalu.
Kurs kształci osoby zainteresowane wprowadzaniem zmian w środowiskach ludzi dyskryminowanych, wykluczonych czy wymagających opieki niepełnosprawnych.
Premiera filmu "Kanthari: U źródeł zmian". Rozmowa z Sabriye Tenberken
Film „Kanthari: u źródeł zmian” w reżyserii holenderskiego dokumentalisty Marijna Poelsa nawiązuje do ponurych, pokutujących w Kenii rytuałów obrzezania młodych dziewczyn. Afrykanka Monicah Kaguithia opracowała alternatywny rytuał inicjacji, który przyniósł ratunek 43 kobietom. Z kolei Stephen Onyang z powodu epidemii AIDS stracił brata, po czym zaopiekował się dziećmi zmarłego i założył rodzinny dom dziecka dla trzydzieściorga sierot. A znów Ojok Simon z Ugandy, jako dziewięciolatek niemal stracił wzrok, uderzony karabinem przez żołnierza. Dzisiaj prowadzi spółdzielnię pszczelarską zrzeszającą trzydziestu niewidomych rodaków.
Ale równocześnie film przedstawia nominowaną do Pokojowej Nagrody Nobla (2005), niewidomą Sabriye Tenberken oraz Paula Kronenberga - założycieli Instytutu Kanthari. Oboje teraz odwiedzają w Kenii i Ugandzie swoich wychowanków, którzy - jak Monicah Kaguithia, Stephen Onyang i Ojok Simon - nauczyli się przezwyciężać osobiste traumy i realizują społeczne projekty.
Niezależnie od produkcji filmów, sopocka fundacja postawiła sobie za cel wyszukiwanie i aktywizację wolontariuszy. I w tej sferze na odnotowanie zasługuje udział Tomasza Kozakiewicza w (doprowadzonych prędko do skutku!) staraniach o wyposażenie kenijskiego sierocińca w urządzenia, zapewniające mu samowystarczalność w zasilaniu w energię. Dzięki tej inicjatywie mogą już uprawiać warzywa przez okrągły rok (a nie tylko w ciągu „mokrego” kwartału).
W realizacji tego projektu pomogli Kozakiewiczowi dwaj warszawscy wolontariusze Marek Kargol i Adam Pigłas, którzy po obejrzeniu filmu zdecydowali się zainstalować w sierocińcu system ogniw fotowoltaicznych. System ten zapewnił elektryfikację obiektu i zasilanie pompy wodnej, która nawadnia obszar dwóch akrów.
Koszt wykonania projektu wyniósł kilkanaście tysięcy złotych. Przedsięwzięcie sfinansowano z pomocą Caritas Polska, Polskiej Fundacji dla Afryki, Domu Maklerskiego BOŚ, a także dzięki wsparciu indywidualnych darczyńców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?