Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publiczne nawoływanie do nienawiści podczas marszu w Gdańsku? Adwokat powiadamia prokuraturę

Jacek Wierciński
Do prokuratury trafiło zawiadomienie o złamaniu prawa przez uczestników sobotniej manifestacji antyimigranckiej w centrum Gdańska. Marsz odbył się 12 września.

- Zwyczajnie szedłem ulicą, ale kiedy usłyszałem okrzyki „j...ć islam” to pierwszy raz w życiu poczułem się w Gdańsku nieswojo. Kiedy jeszcze zobaczyłem tłum ludzi maszerujących z racami i przekreślone meczety na transparentach... Pracuję na uczelni w Katedrze Prawa Karnego na UG i trudno mi wyobrazić sobie bardziej ewidentne wypełnienie znamion czynu zabronionego polegającego na nawoływaniu do nienawiści jak coś takiego. To nie jest żadna manifestacja przeciw uchodźcom, to jest przestępcze nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych etnicznych i narodowościowych – tłumaczy Tomasz Snarski, adwokat, który złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Jak wyjaśnia adwokat, jest przekonany o tym, że uczestnicy sobotniej manifestacji popełnili przestępstwo z artykułu 256 par.1 kodeksu karnego: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” oraz artykułu 257 kk: „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”

Czytaj więcej na temat marszu antyimigracyjnego narodowców w Gdańsku [WIDEO, ZDJĘCIA]

Skandowane przez demonstrantów hasła takie jak: „Zrobimy z wami to co Hitler z Żydami” i „A na drzewach zamiast liści będą wisieć islamiści” Snarski nazywa skandalicznymi.

- Między przemocą słowną a przemocą fizyczną granica jest cienka. Ja czułem po prostu strach i nawet nie chcę sobie wyobrażać co mogła czuć osoba, która jest muzułmaninem czy muzułmanką a w Gdańsku przebywała jako turysta. Złożyłem to zawiadomienie nie jako adwokat, ale zwyczajny obywatel Tomasz Snarski, bo do takich rzeczy po prostu dochodzić nie może. Pominę już to, że czułem jakby obrażono moje uczucia religijne jako katolika, bo jeśli ktoś paraduje z krzyżem i głosi takie hasła nienawiści to znieważa krzyż. Co innego to manifestować, mówić o zagrożeniu czy dyskutować a co innego siać nienawiść – zaznacza mec. Snarski.

„Podsumowując, zawiadamiający oczekuje od organów ścigania podjęcia wszelkich możliwych działań mających na celu ściganie przestępstw opisanych w niniejszym zawiadomieniu. Podjęcie przez organy państwa odpowiednich działań w tej sprawie nie tylko będzie wypełnieniem obowiązku strzeżenia powszechnie obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej prawa, lecz po prostu świadectwem zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości” - czytamy w zakończeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

- Mogę potwierdzić, że w dniu dzisiejszym do prokuratury wpłynęło zawiadomienie dotyczące podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 256 par. 1 kk i 257 kk. Dotyczy ono okrzyków wznoszonych podczas demonstracji w dniu 12 września 2015 roku – wyjaśnia prok. Grażyna Starosielec, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, która tłumaczy, że zawiadomienie będzie przekazane policji a ta przeprowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Film z marszu antyimigracyjnego w Gdańsku:

wideo: Dziennik Bałtycki

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Publiczne nawoływanie do nienawiści podczas marszu w Gdańsku? Adwokat powiadamia prokuraturę - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki