Poszkodowana strona uważa, że ule były postawione za blisko gospodarstw. Natomiast pszczelarze byli pewni, że było to wystarczająco odosobnione miejsce. Problem również tkwi w przepisach. Polskie prawo nie reguluje, w jakich odległościach można trzymać pszczoły.
- W niedzielę 22 maja zaprosiliśmy do naszego domku letniskowego w Perlinie rodzinę i znajomych. Troje dziewczyn postanowiło pójść po lody do pobliskiego sklepu. Poszły drogą w pobliżu pola z rzepakiem znajdującego się w pobliżu domków letniskowych. Na polu spotkały pszczelarzy, którzy mówili, że pszczoły są rozwścieczone i sami uciekli - opowiada nasz czytelnik (dane personalne do wiadomości redakcji).
Zobacz też: Rój pszczół zaatakował mężczyznę w Puck [WIDEO,ZDJĘCIA]
Udało nam się skontaktować z jednym z pszczelarzy, który także prosił o anonimowość.
- Chcieliśmy pomóc tym dziewczynom. Próbowałem nawet wyjąć jednej z nich pszczołę z włosów - opowiada mieszkaniec gminy Luzino. - Na tym polu z rzepakiem postawiliśmy trzy ule za zgodą właściciela tej ziemi. Gospodarz był nawet z tego powodu zadowolony, bo pszczoły zapyliłyby rośliny i miałby lepsze plony - dodaje.
Zdaniem pszczelarza owady były prawdopodobnie rozwścieczone przez nadmiar pokarmu.
- Być może będziemy musieli też wymienić matkę pszczelą. Naprawdę jest mi bardzo przykro z powodu tego co się wydarzyło - mówi.
Nasz czytelnik na miejsce zdarzenia postanowił wezwać straż pożarną i pogotowie.
- Jeszcze kilka dni po użądleniu dziewczynki narzekały na zdrowie - opowiada.
Letnik również dodaje, że jeśli ich stan zdrowia się nie poprawi, to sprawa może znaleźć się w sądzie. A to wcale nie musi okazać się łatwym wyjściem.
- Trzeba udowodnić, że pszczoła, która nas użądliła pochodzi z danej pasieki - wyjaśnia Grzegorz Stańczyk z Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gdańsku. - Nie ma także przepisów prawnych pisanych, regulujących odległości pasiek od granic sąsiadów. Są za to zasady przyjęte przez pszczelarzy, żeby nie stawiać ich blisko domów. A jeśli już, to żeby były ogrodzone tak, aby pszczoły nie wylatywały poza teren pasiek.
Stańczyk również dodaje, że chociaż w polskim prawie nie ma przepisów, to w procesach w sprawie pasiek usytuowanych zbyt blisko sąsiednich nieruchomości strony powołują się niekiedy na zwyczaje wynikające z nie obowiązującej już ustawy z... 1879 r. dla Gorycji i Gradyszcza w zaborze austriackim! Która „mówi” właśnie o odległościach.
Tomasz Smuga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?