Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółki: Kierowcy lawirują pomiędzy drutami na przejeździe kolejowym

Wawrzyniec Rozenberg
fot. Wawrzyniec Rozenberg
Mieszkańcy miejscowości położonych po wschodniej, żuławskiej stronie linii kolejowej Gdynia - Warszawa narzekają, że odkąd rozpoczął się remont trasy, mają problemy z pokonaniem przejazdu w Pszczółkach.

- Z dnia na dzień droga i przejazd przez tory w tej miejscowości są coraz bardziej zniszczone - narzeka Sławomir Kluska z Krzywego Koła. - Przez ruch ciężarówek z jezdni zaczynają wystawać jakieś pręty, a to powoduje, że niektórzy kierowcy przebijają opony w swoich samochodach. Poza tym robią się dziury w nawierzchni, zarówno na przejeździe, jak i na prowadzonej do niego drodze. Przez przejazd można przejechać slalomem i to powoli, na pierwszym biegu.

Przejazd znajduje się w ciągu drogi powiatowej. Starostwo, które nią administruje, zapewnia, że podejmuje działania na rzecz utrzymania trasy w odpowiednim stanie.

- Monitorujemy uszkodzenia jezdni przy torach i prosimy kolejarzy o bieżące naprawianie szkód - mówi Marian Cichon, wicestarosta powiatu gdańskiego. - Ruch ciężkich maszyn i pojazdów jest duży, więc i nawierzchnia jest ciągle niszczona.

Przed przystąpieniem do przebudowy linii kolejowej Gdynia - Warszawa, w ramach której ma powstać wiadukt w Skowarczu i tunel w Pszczółkach, padały propozycje, żeby przejazd zamknąć na czas robót. Ciężarówki być może nie niszczyłyby tak bardzo drogi, ale kierowcy zostaliby skazani na wielokilometrowe objazdy przez Tczew lub Pruszcz Gdański.

- Po naszych interwencjach doszliśmy z kolejarzami do porozumienia, że przejazdy przez tory w Pszczółkach i Skowarczu będą zamykane zamiennie, raz jeden, raz drugi w zależności od prowadzonych prac przy budowie wiaduktu w Skowarczu i tunelu w Pszczółkach - informuje wicestarosta. - Objazdów się nie ustrzeżemy, ale będą one krótsze.

Zdaniem Hanny Brejwo, wójta gminy Pszczółki, czasowe wstrzymanie ruchu na przejeździe w tej miejscowości nie jest wygórowaną ceną, jaką trzeba zapłacić za powstanie tunelu pod linią kolejową. - Czarnym scenariuszem byłoby, gdyby Polskie Koleje Państwowe zrezygnowałyby z jego budowy, likwidując tym samym przejazd, którego w tej formie, ze szlabanami, być tutaj nie może - przekonuje wójt Brejwo. - Wprawdzie dokumentacja techniczna tunelu jest wciąż uzgadniania i ostateczna decyzja o jego budowie jeszcze nie zapadła, ale jesteśmy dobrej myśli. Bez bezpiecznego połączenia z terenami położonymi za torami trudno byłoby myśleć o dalszym rozwoju gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki