Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog Edyta Zając: Epidemia to sprawdzian dla zdrowia psychicznego ludzi

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Psycholog Edyta Zając
Psycholog Edyta Zając Fot. Mirosław Zając
O tym, jak nie ulec panice, jak radzić sobie ze stresem i kiedy lęk staje się naszym sprzymierzeńcem, rozmawiam z Edytą Zając z Limanowej, psychologiem, trenerem, autorką licznych publikacji, poradników i książek z dziedziny psychologii, właścicielką bloga ,,Psychologia w życiu”.

FLESZ - W czasach koronawirusa jesteśmy lepsi, bardziej empatyczni

To już epidemia paniki?
Jesteśmy o krok od paniki. Chwilę temu wszyscy prowadziliśmy zupełnie inne życie, o wiele bardziej beztroskie niż teraz, nie braliśmy pod uwagę takiego scenariusza, a może nawet nie wierzyliśmy, że cokolwiek podobnego może się wydarzyć. Nagle cały świat zmienia się na naszych oczach, zatrzymuje się w miejscu, pojawia się tak wiele znaków zapytania: o funkcjonowanie szkół, przyszłość zawodową, stan gospodarki, warunki, w których przyjdzie nam żyć. Lęk jest uzasadniony, panika może stać się owocem lęku, którym się nie zaopiekujemy.

Lęk wzmaga odpowiedzialność? We Włoszech nie było paniki, więc ludzie zbagatelizowali problem.
Włoskie udawanie, że problemu nie ma, walka o styl życia sprzed epidemii: zapełnione bary i restauracje, odbywające się imprezy, okazały się tragiczne w skutkach. Właśnie dlatego traktowałabym pojawiający się w tej sytuacji lęk jak naszego sprzymierzeńca. Jeśli nie czuję lęku w takim momencie, to będę kpić, za wszelką cenę pojadę na wakacje, gdy jeszcze było to możliwe, wyjdę na spacer lub pobiegnę do znajomych na imieniny. W takim momencie jak pandemia, lepiej czerpać z lęku.

Cała ta sytuacja odbije się na zdrowiu psychicznym Polaków?
Epidemia okaże się wielkim sprawdzianem zdrowia psychicznego wielu ludzi. Nie możemy udawać, że nic takiego się nie dzieje. Wiele osób już dziś martwi się o swoją przyszłość, a mnóstwo niewiadomych i nieokreślony czas trwania tej sytuacji to coś, co bardzo obciąża. Długotrwały stres zawsze wpływa negatywnie na psychikę i ciało. Badania wykazują związek między stresem chronicznym a depresją, ale też każdy stan psychiczny i występujące zaburzenie może się pogorszyć, jeśli główną rolę w życiu będzie ogrywał długotrwały stres.

Wobec tego, jak sobie z nim radzić?
Kluczowe jest skupienie się na kilku bardzo ważnych elementach. Z jednej strony poszukiwanie obszarów, które możemy kontrolować, coś, nad czym możemy zapanować. Najprostsze rozwiązania są najlepsze - chociażby stworzenie sobie listy zadań na dzień i trzymanie się jej. Pilnowanie planu dnia. Ustalenie jakiegoś rozwojowego planu na tydzień. Kolejna rzecz to szukanie w swoim życiu sfer pozbawionych stresu. Trudno jest nie sięgać wciąż po kolejne informacje, nowe doniesienia, ale dobrze jest ograniczyć sobie do nich dostęp. Przykładowo: jeśli gotuję, nie słucham wiadomości tylko podcastów. Jeśli jestem w sypialni, nie przeglądam telefonu w poszukiwaniu informacji. Można być na bieżąco bez obsesyjnego śledzenia wieści ze świata. Warto szukać różnych sposobów na walkę ze stresem - od porządnego odpoczynku, poprzez techniki relaksacyjne aż po modlitwę.

Farmakologia, ma znaczenie? Kiedy należy wspomóc się lekami na uspokojenie?
Podstawową zasadą zawsze musi być konsultacja z lekarzem. Nie warto na własną rękę podejmować decyzji tego typu, bo mogą one przynieść więcej szkody niż pożytku. Zdecydowanie odradzam sięganie po leki, które zostały przepisane innej osobie. Nie można sięgać po leki na uspokojenie, które podsuwa nam ktoś, komu one pomogły. To nie są cukierki. 

A co z dziećmi? Czy otaczający je niemal wszechobecny przekaz na temat koronawirusa może powodować u nich zaburzenia lękowe?

Wiele zależy od reakcji rodziców, od informacji, które są przekazywane i od zabarwienia emocjonalnego tych komunikatów. Spanikowany rodzic może mieć w domu spanikowane dziecko. Druga kwestia to obecność tych informacji. Dorosły człowiek, wciąż otaczający się wiadomościami o epidemii np. poprzez włączone radio czy kanał informacyjny, wzmaga swój lęk. Oczywiste jest też to, że bombardowanie dziecka takimi treściami może przynieść podobny skutek. Media mówią nam głównie o tym, jak jest strasznie, przeplatając takie wiadomości pozytywnymi przykładami ludzkich postaw. Lepiej jest zatem, dla dobra dzieci i swojego własnego zdrowia psychicznego, ograniczyć ilość takich komunikatów. Zamiast radia z informacjami na ten temat - muzyka. Zamiast włączonego kanału informacyjnego, kanał przyrodniczy.

Na Limanowszczyźnie uruchomiono darmową pomoc psychologiczną przez telefon. Jakie są oznaki, symptomy w zachowaniu, że ktoś powinien z takiej pomocy skorzystać?
Tego typu wsparcie jest na wagę złota - ogromnie się cieszę, że można sięgnąć po pomoc psychologiczną w takim momencie. Ze wsparcia psychologa powinna skorzystać każda osoba, która nie radzi sobie ze stresem, czy z lękiem, a nie ma wokół siebie ludzi, którzy oferują pomoc. Warto też poszukać wsparcia wtedy, gdy wokół wszyscy raczej eskalują negatywne emocje, panikują. Dobrze jest poczuć choć odrobinę nadziei dzięki takiej rozmowie. Główny symptom? Potrzeba porozmawiania z drugim człowiekiem.

Zagrożenie wyzwala w człowieku instynkt przetrwania?
Podstawowym problemem jest tutaj brak świadomości tego, co może być nam potrzebne w sytuacji zagrożenia. Nauczyliśmy się żyć wygodnie. Pewne rzeczy stały się oczywiste - na przykład to, że gdzieś zawsze jest otwarty sklep. Jakaś półka zawsze jest pełna, a jeśli nie, za chwilę zostanie dowieziony towar. Wiele osób dawno zapomniało o tym, co jest potrzebne do przetrwania. Mam taką teorię, że osoby, które na co dzień zmagają się z trudnościami, mogą rozsądniej robić zakupy w takim momencie. Jeśli zwykle muszę umieć zrobić obiad z niczego, kupię w sklepie trochę mąki, drożdże i sól - zawsze z tego powstanie przynajmniej ten chleb. Jeśli zawsze miałam do dyspozycji sklepową półkę, kupię papier toaletowy, ale zapomnę o produktach, które naprawdę zapewnią mi spokój ducha. To zdecydowanie instynkt przetrwania, ale kulawy, nieużywany przez długi czas. Zdolność do przystosowywania się do trudnych sytuacji dzisiaj jest na wagę złota.

Wiele osób ukrywa, że wróciło z zagranicy, albo, że mieli kontakt z osobami, które dopiero wrócili do kraju. Ostrzegają przed tym m.in. ratownicy medyczni. To strach przed stygmatyzacją i izolacją? Osoby zakażone traktowane są jak trędowaci?
Największym naszym wrogiem jest strach. Nie wirus, nie inni ludzie, ale wrażenie, że lepiej schować głowę w piasek niż skonfrontować się z problemem. Trochę to przypomina niechęć do badań w kierunku nowotworów. Ileż razy sama usłyszałam: ,,Nie będę się badać, bo jeszcze okaże się, że jestem chora". A tu się okazuje, że działanie w kierunku leczenia daje nam szansę, a nie udawanie, że nic się nie dzieje. Myślę, że najważniejszym krokiem tutaj jest uświadamianie społeczeństwu, jak takie działania wpływają na nas wszystkich.

Epidemia może mieć jakieś pozytywne skutki, np. zwiększy higienę w przestrzeni publicznej, e-usługi?
Lubię myśleć o nadziei i o pozytywnych skutkach. Kiedyś przecież to wszystko minie. To tylko taki etap. Za kilka tygodni, miesięcy będziemy zmuszeni wrócić do świata, który będzie miał nieco inny kształt. Dziś stajemy oko w oko z informacjami, że DA SIĘ. Da się pracować z domu. Da się załatwiać wiele spraw zdalnie. Urzędy są w stanie sprawniej obsługiwać klientów. Tak wiele rzeczy jednak można wprowadzić w obliczu kryzysu - powinniśmy mocno przypilnować tego, aby tak już pozostało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Psycholog Edyta Zając: Epidemia to sprawdzian dla zdrowia psychicznego ludzi - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki