Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy w opłakanym stanie podrzucone do schroniska. Kierownik placówki: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem”. Sprawa trafi na policję

Ewelina Oleksy
Ewelina Oleksy
Psy w opłakanym stanie podrzucone do schroniska Promyk w Gdańsku
Psy w opłakanym stanie podrzucone do schroniska Promyk w Gdańsku schronisko Promyk
Przestraszone, z grubą warstwą sfilcowanej sierści uniemożliwiającą normalne funkcjonowanie. Dwa psy w takim stanie, ktoś- we wtorek 17 kwietnia w nocy- podrzucił w metalowym wózku na zakupy pod bramę gdańskiego schroniska „Promyk”. Pracownicy placówki są zszokowani i apelują o pomoc.

Pracownicy schroniska we wtorek wczesnym rankiem zobaczyli pod jego bramą metalowy kosz na zakupy- był bez nóżek i przykryty deską, przymocowaną taśmą, po to, żeby dwa psy, które były w środku nie uciekły. Widok zwierząt był przerażający.

- Pracuję w schronisku od 2006 roku i zwierząt w takim stanie, tak zaniedbanych jeszcze nie widziałem- mówi Piotr Świniarski, kierownik schroniska „Promyk”- Mają sfilcowaną sierść,brudną, mokrą, cuchnącą, w zasadzie na całym ciele. Powstały z niej dready, które ciągną się po podłożu-opisuje Świniarski.

Psy w opłakanym stanie podrzucone do schroniska Promyk w Gdańsku

Psy w opłakanym stanie podrzucone do schroniska. Kierownik p...

Pracownicy schroniska szacują, że jeden z psów ma nie więcej niż rok.- Jestem przekonany, że od urodzenia nikt tego psa nie wykąpał, nie czesał, nie obcinał sierści. Na tyle, na ile można ocenić to są psy w typie rasy polski owczarek nizinny, czyli długowłose, o których sierść trzeba dbać- wskazuje kierownik.

Zwierzęta nie znają smyczy. Gdy pracownicy schroniska, chcieli je na niej wyprowadzić, stały bez ruchu. Mimo to, jak podkreśla Piotr Świniarski są bardzo przyjazne.
-Zaraz trafią na stół, żeby je ostrzyc do zera. Co się ukaże pod sierścią, tego nie wiemy. Ale jestem przekonany, że będą tam odparzenia, rany, czyraki. Na pewno mnożą się tam jakieś pasożyty- wskazuje kierownik.

Schronisko nagłaśnia sprawę z nadzieją, że ktoś psy rozpozna i pomoże wskazać ich właściciela. Bo ten powinien ponieść konsekwencje. Sprawa trafi też na policję. -Jak tylko lekarz weterynarii stworzy obdukcję i opisze stan zaniedbań, udam się na policję, bo taki fakt powinien zostać zgłoszony- zapowiada Świniarski.

Każdy, kto może pomóc w ustaleniu właściciela psów, proszony jest o kontakt pod numerem: 58 522-37-27 lub 58 522 37 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki