Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy ratownicy pracują także w Trójmieście. "Nikt nie wymyślił nic lepszego od jego nosa"

Dorota Abramowicz
Fot. mat arch. Sekcji Psów Poszukiwawczo - Ratowniczych Grupy Ratownictwa Specjalnego PCK Trójmiasto
O specjalizacjach psów ratowników, predyspozycjach do odnajdywania ludzi czy szkoleniach opowiada Sebastian Sandach z Grupy Ratownictwa Specjalnego PCK Trójmiasto.

To zdjęcie, na którym zjeżdża Pan na linie z psem na rękach, robi wrażenie...
Zdjęcie zostało wykonane podczas ćwiczeń, a owczarek wabi się Brego. I to on z naszej dwójki podczas każdej akcji jest postacią ważniejszą.

Dlaczego?

Nikt dotąd nie wymyślił urządzenia, które podczas poszukiwania osób zaginionych w terenie lub pod gruzami zawalonych budynków zastąpiłoby psi nos.

Które psy są sprawniejsze w tropieniu śladów: kundle czy te rasowe?

W naszej grupie pracuje obecnie dziesięć psów, głównie rasowych (owczarki niemieckie, rasy border collie, labradory, jest też jeden hovawart), ale pomagają nam także psy nierasowe. Najważniejszy jest charakter i predyspozycje konkretnego czworonoga.

Predyspozycje do odnajdowania ludzi?

Zacznijmy od tego, że psy poszukiwawczo-ratownicze mają różne specjalizacje. Są wśród nich takie, które - jak ich pobratymcy w policji - zajmują się tropieniem. Po pobraniu dobrej próbki zapachowej konkretnej osoby mają za zadanie doprowadzić do niej na lince po śladzie, omijając po drodze „zwodnicze” ślady innych ludzi. Często jednak użycie takiego psa jest niemożliwe. Jest tak, gdy przystępujemy do akcji po kilkunastu godzinach, a nawet po kilku dniach i pies tropiący nie jest w stanie zlokalizować śladu pozostawionego przez osobę zaginioną. Wówczas do akcji wkraczają psy o specjalizacji terenowej, gruzowej oraz szkolone do poszukiwań na wodzie. Ich zadaniem jest zlokalizowanie zapachu żywego człowieka i jego oznaczenie.

Dlaczego nie uczycie ich odnajdowania zwłok?

Zwłaszcza przy poszukiwaniu ludzi zasypanych ważne jest omijanie zmarłych. Najważniejsza jest skuteczność, liczy się każda minuta, która dzieli nas od rannego człowieka i pies nie powinien się rozpraszać. Badamy także tereny trudno dostępne, gdzie przebywa niewiele osób. Nawet jeśli pies doprowadzi nas np. do przypadkowego grzybiarza, to może on stać się cennym świadkiem, który pomoże w poszukiwaniach.


Jakie cechy charakteru powinien mieć pracujący z wami pies?

W żadnym wypadku nie powinien być agresywny i lękliwy. Jeśli szczeniak jest odważny, chętny do pracy z człowiekiem, z pasją do aportowania i zwyczajnie ciekawski, to przy odpowiednim szkoleniu może stać się bardzo dobrym psem poszukiwawczo-ratowniczym.

Długo trwa szkolenie ?

Praktycznie całe życie, przy czym trenują i pies, i człowiek. Ten drugi podczas szkolenia musi sam bardzo wiele nauczyć się od swojego czworonożnego partnera, np. odczytywać zachowania psa, poznać taktykę i techniki poszukiwań. Spotykamy się trzy razy w tygodniu, ćwiczymy w ciągu dnia i nocy, w słońcu i deszczu, przy różnym nasileniu wiatru. Nierzadko w ekstremalnych warunkach pogodowych, bo musimy być przygotowani, że w takich samych warunkach przyjdzie nam brać udział w akcji. A po powrocie do domu nie można poddać się słodkiemu lenistwu. Krótka przerwa na odpoczynek i w każdej wolnej chwili wracamy do ćwiczeń.

Jak wyglądają takie ćwiczenia?

Ciężko opisać, trzeba po prostu to zobaczyć. Zaczynamy od podstaw, socjalizacji szczeniaka, podstawowego szkolenia z posłuszeństwa i podstawy pracy węchowej. Przyzwyczajamy też psiego adepta do poruszania się w trudnym terenie, gdzie musi on pokonywać różnego rodzaju przeszkody, np. kładki, drabiny. Oczywiście z czasem nauka staje się coraz trudniejsza. Ważne, by udział w każdej akcji był frajdą dla psa, świetną zabawą, a przewodnik potrafił go odpowiednio zmotywować.

Podsuwając smakołyki?

Nie tylko. Często pochwalenie przez właściciela, pogłaskanie, wspólna zabawa może być elementem motywującym. Pies odczuwa naszą radość, dumę. Istotna jest więź między człowiekiem a zwierzęciem.

Kiedy wiemy, że szkolenie przyniosło rezultaty?

Co kwartał organizujemy wewnętrzne testy sprawdzające psa i jego przewodnika, uczestniczymy też w egzaminach Państwowej Straży Pożarnej. Podczas egzaminu sprawdzane jest posłuszeństwo psa, umiejętność pokonywania przeszkód i poszukiwanie pozoranta zarówno w otwartym terenie, jak i na gruzowisku. Do tego dochodzi egzamin teoretyczny dla przewodnika, bo mówiąc o psie nie można oddzielić go od człowieka. Zasada jest prosta - im bardziej doświadczony pies, tym bardziej doświadczony ratownik. Dla naszej Grupy Ratownictwa Specjalnego najważniejszy jest nabór odpowiednich ludzi, sprawnych fizycznie, pasjonatów, gotowych poświęcić swój czas i odpowiedzieć w każdej chwili na wezwanie.

Często jesteście wzywani na pomoc?

Współpracujemy z policją i bierzemy udział w wielu akcjach poszukiwawczych. Niestety, zdarza się, że jesteśmy wzywani zbyt późno. Bywa, że znajdujemy już martwego człowieka, albo po kilkunastu godzinach od zgłoszenia zaginięcia okazuje się, że dana osoba przebywa już w zupełnie innym miejscu niż to podane przez policję. Nigdy jednak nie odmawiamy pomocy - jesteśmy wolontariuszami, chcącymi ratować ludzkie życie, a współpracujące z nami psy też nie są zatrudnione na etatach.

Na waszej stronie pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu nawigatora. Co to za funkcja?

Zespół składa się z trzech osób, choćby ze względów bezpieczeństwa. Nawigator to najważniejsza funkcja w zespole ratowniczym, oczywiście zaraz po psie. Często działamy w trudnym terenie, na przykład - jak to się nam już zdarzyło - w lesie, gdzie znajduje się wiele głębokich, niezabezpieczonych i otwartych studzienek kanalizacyjnych. W razie wypadku potrzebny jest drugi człowiek, który zawiadomi osobę kierującą poszukiwaniami i ściągnie ratowników, a w międzyczasie udzieli pierwszej pomocy przewodnikowi lub psu. Najważniejszym zadaniem nawigatora, wyposażonego w mapę topograficzną, kompas i urządzenie GPS jest jak najlepsze i najdokładniejsze przeszukanie terenu oraz utrzymywanie stałego kontaktu z kierownikiem akcji, który w razie potrzeby wyśle w dane miejsce wsparcie. Nawigator musi się też nauczyć taktyk poszukiwań, jak i samej pracy z psem poszukiwawczym, na przykład „odczytywania” psa podczas pracy.

Nie jest to zadanie przewodnika?

Przewodnik może w kluczowym momencie na przykład patrzeć w inną stronę.

Dla nawigatorów

Osoby, które zechcą zostać nawigatorami w Grupie Ratownictwa Specjalnego PCK Trójmiasto, nie muszą - na tym etapie - wiedzieć, jak się odczytuje mapy, obsługuje kompas i posługuje odbiornikiem GPS.

Wystarczy, że są pełnoletnie, sprawne fizycznie, chcą pomagać ludziom i w przyszłości uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych. Zainteresowani mogą kontaktować się z Sebastianem Sandachem (tel. 605 930 052), a spotkanie organizacyjne dla zdecydowanych zaplanowane jest na godzinę 10 w niedzielę, 13 grudnia w Ośrodku Szkoleniowym Sekcji Psów Poszukiwa- wczo-Ratowniczych w Gdyni Kolibkach, ul. Spółdzielcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki