Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy, które w Przemyślu zagryzły 12-letniego chłopca czekają na wyrok w schronisku. Zbliżyć się do nich może tylko Przemysław Grządziel

Łukasz Solski
Łukasz Solski
Przemysław Grządziel i pies Joker.
Przemysław Grządziel i pies Joker. Łukasz Solski
Nadal nie ma ostatecznej decyzji w sprawie dwóch psów rasy pitbull terrier, które pogryzły dwóch chłopców, a jeden z nich, w wyniku doznanych obrażeń zmarł w szpitalu. Do tragedii doszło pod koniec września w jednym z mieszkań przy ul. Lelewela w Przemyślu. Psy od dwóch miesięcy przebywają w schronisku. Nie mogą wyjść ze swojego boksu.

8 października Prokuratura Rejonowa w Przemyślu złożyła do prezydenta Przemyśla wniosek o zorganizowanie zabiegu uśmiercenia zwierząt. Z opinii behawiorysty, która jednoznacznie wskazuje, że psy stanowią śmiertelne zagrożenie dla otoczenia wynika, że nie ma innego sposobu uniknięcia zagrożenia. Rozpoczęły się przygotowania do zabiegu. W momencie, gdy wszyscy uznali, że psy zostały uśmiercone zarówno urząd jak i prokuratura w wystąpieniach medialnych wycofali się ze swoich poprzednich słów, twierdząc, że taka decyzja nie zapadła i ani jeden organ ani drugi nie jest władny by taką decyzję podjąć.

Policja zatrzymała do postępowania oba psy i oddała je na czasowe przechowanie do schroniska. Psy od blisko dwóch miesięcy przebywają w Orzechowcach. Pieczę nad tym miejscem sprawuje Urząd Miejski w Przemyślu. Samiec Joker i samica Cataley oficjalnie nadal są własnością dwójki mieszkańców Przemyśla, gdzie doszło do ataku na 12-latniego chłopca.

Psy zmieniły jego życie

Dwa pitbulle zmieniły dotychczasowe życie dwóch rodzin, ale także Przemysława Grządziela, kierownika schroniska w Orzechowcach.

- Gdy do nas trafiły, byłem tą osobą, która wyciągała je z klatek z radiowozu, przeprowadziłem je do boksów, zdjąłem kagańce i kolczatki oraz dokonałem wstępnych oględzin. Osobiście 7 dni w tygodniu doglądam tych zwierząt, karmię je, zapewniam świeżą wodę oraz staram się w miarę możliwości jak najdłużej dotrzymywać im towarzystwa, aby miały kontakt z człowiekiem. W tej sytuacji moje życie rodzinne i prywatne zeszło na dalszy plan

- mówi nasz rozmówca.

- Nie widzę możliwości przeniesienia tych psów na sektory ze względu na bezpieczeństwo ludzi oraz sąsiadujących z tymi psami zwierząt. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że wychowywane one były w niewłaściwy sposób, ich agresję i atak może wzbudzić nawet niewinny gest ręką, postawa ciała, ubiór, zapach czy przedmiot.

Potrzebna pomoc miasta

"Jest pożar? Trzeba go ugasić". - Staram się poprzez prawników naszego magistratu dowiedzieć się jak działają pewne rzeczy, ale muszę podkreślić, że ja nie jestem żadną stroną w tym postępowaniu. Pewne decyzje powinny zapadać na wyższym szczeblu, a na dzień dzisiejszy tego nie ma - podkreśla kierownik schroniska w Orzechowcach.

Co, jeżeli psy nie zostaną decyzją sądu uśpione?

- Dożywotnie przetrzymywanie ich w zamkniętym boksie byłoby nie tylko niehumanitarne, ale urągałoby wszelkim zasadom opieki nad zwierzętami. Nie można tych psów wydać do adopcji, czego i tak by się nikt rozsądny nie podjął i nie wziął odpowiedzialności za ewentualne wydanie tych psów komukolwiek ze względu na możliwość kolejnej tragedii

- mówi Grządziel.

Właścicielowi grozi więzienie
Sąd Okręgowy w Przemyślu uchylił areszt stosowany wobec właściciela psów, 50-letniego Mariusza S. Zdecydował m.in. fakt, że w sprawie zgromadzono już praktycznie wszystkie dowody i nie zachodzi obawa matactwa. Mężczyzna jest podejrzany m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci. Nie przyznał się do winy. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. Materiały zebrane w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zostaną wyłączone z niej i przekazane policji, która przeprowadzi postępowanie o wykroczenie.

W śledztwie ustalono, że doszło do popełnienia wykroczeń związanych z posiadaniem psów rasy niebezpiecznej bez zezwolenia i rozmnażanie psów w calach handlowych wbrew zakazowi wynikającemu z ustawy o ochronie zwierząt.

Przemysław Grządziel i pies Joker.

Psy, które w Przemyślu zagryzły 12-letniego chłopca czekają ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Psy, które w Przemyślu zagryzły 12-letniego chłopca czekają na wyrok w schronisku. Zbliżyć się do nich może tylko Przemysław Grządziel - Nowiny

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki