Przyszłość gdańskich siatkarzy niepewna. Andrea Anastasi: Myślę pozytywnie

„Po wnikliwym przeanalizowaniu wszystkich czynników, uwzględniając rachunek ekonomiczny i realizację celów biznesowych firmy, zdecydowaliśmy o nieprzedłużaniu na kolejny sezon umowy sponsoringowej z Treflem Gdańsk” - napisali w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji przedstawiciele Grupy Lotos.

Co ciekawie, przedstawiciele Lotosu oficjalnie nie zakomunikowali jeszcze swojej decyzji działaczom klubu. Prawdopodobnie zrobią to w piątek rano podczas Rady Nadzorczej.

Pytanie teraz, co dalej z drużyną, a konkretnie z czołowymi siatkarzami, a także trenerem Andreą Anastasim. Włoski szkoleniowiec zachowuje spokój i stara się zaprowadzić go również w drużynie.

„Myślę pozytywnie” - napisał na swoim Twitterze Anastasi.

Trudno jednak myśleć pozytywnie, kiedy traci się sponsora tytularnego i co za tym idzie, około 4 milionów złotych. Jeśli gdańszczanie szybko nie znajdą alternatywy, będą musieli dokonać poważnych roszad w składzie i też zweryfikować swoje cele na nowy sezon.

- Wciąż mam nadzieję, że gdański klub jakoś wykaraska się z kłopotów i przetrwa kryzys. Wierzę, że zbuduje nowy skład na miarę aktualnych możliwości, bez obiecywanie gruszek na wierzbie, bez liczenia na pozyskanie sponsorów kiedyś tam - komentuje sprawę na łamach „Przeglądu Sportowego” Łukasz Kadziewicz, były reprezentant Polski.

Sami siatkarze gdańskiej drużyny nie chcą natomiast na razie komentować sprawy.

- Nadal robimy swoje, trenujemy, a klub zajmuje się resztą. Mam nadzieję, że będzie dobrze - dodaje w „PS” Piotr Nowakowski, nowy środkowy gdańskiej drużyny, którego przyszłość w klubie też stanęła pod znakiem zapytania.

Dodajmy, że w czwartek i piątek gdańszczanie zagrają w Elblągu w turnieju Falcon Cup. Pierwszego dnia, o godz. 20, zmierzą się z Łuczniczką Bydgoszcz.

Prokuratura: Wybór gospodarza igrzysk olimpijskich w 2016 roku efektem korupcji. "Odkryliśmy podejrzane transakcje finansowe"