Na ziemi lubuskiej podobno pojawiły się już skowronki. Także niektóre owady budzą się z zimowego snu.
- Jeśli pójdziemy do lasu na spacer, warto popatrzeć tam, gdzie leżą poprzewracane drzewa - mówi przyrodnik Marcin Wilga. - Jak się odegnie korę takiego drzewa, można trafić na miejsca, gdzie zimowały owady, na przykład drapieżne chrząszcze - biegacze należące do rodzaju Carabus. Niedawno widziałem martwy buk, który przeznaczono już na drewno opałowe. Pod korą tego murszejącego buka napotkałem bardzo rzadkiego, chronionego biegacza, który nazywa się Carabus intricatus (biegacz pomarszczony).
Kolejny proces: hibernacja?
Zaobserwowano, że w organizmie tego owada, zawarta jest pewna substancja, która uniemożliwia tworzenie się kryształków lodu, niszczących strukturę jego komórek.
Do chłodnic silników spalinowych dodaje się specjalny płyn borygo, mający identyczne właściwości - zapobiega to przy niskich temperaturach rozsadzeniu zbiornika. Naukowcy mają nadzieję, że dokładne poznanie procesu, jaki zachodzi w organizmie biegacza, pozwoli na… hibernowanie.
Rębacz z rodziny kozkowatych
Murszejące drewno jest miejscem zimowania także innych przedstawicieli chrząszczy, np. rębaczy należących do rodziny kózkowatych.
- Nazwa „kózkowate” wywodzi się od sporych czułków tych owadów, które są niby podobne do poroża kóz, fantazja naukowców nie zna granic - uśmiecha się przyrodnik. - Te owady jako larwy żyją w drewnie, a następnie budują tzw. kolebkę, w której następuje ich przeobrażenie się w formę dojrzałą. Proces ten odbywa się wiosną. Rębacze odżywiają się również wyciekającym z drzew sokiem, ale w przeciwieństwie do żarłocznych larw jedzą niewiele. Większość czasu poświęcają na szukanie partnerki i na zawziętą walkę z konkurentami.
Najbardziej wojowniczy jest rębacz dębowy. Kiedy na jednym pieńku spotka się kilka tych owadów, zaczyna się wielka awantura. Wojownicze rębacze dębowe mogą się nawet poważnie okaleczyć. Zadziorne rębacze walczą nie tylko o partnerkę, ale także o sam pieniek. Na nim bowiem będą się roić.
Piękne pluskwiaki
- Gdy słońce mocniej operuje i ogrzewa ścianę budynku, w którym mieszkam, to pojawiają się na niej piękne pluskwiaki kowale bezskrzydłe - dodaje przyrodnik. - Żywią się one opadłymi nasionami, głównie owoców, ale także sokami martwych owadów, chorych gąsienic, dżdżownic, ślimaków. Niekiedy dochodzi wśród nich do kanibalizmu. Pokarm wysysają za pomocą kłujki. Jednak sam kowal rzadko staje się łupem dla innych zwierząt, gdyż jest wstrętny w smaku.
- Jedynie borsuki czasami żywią się tymi owadami. - Obecności tego pluskwiaka wcześniej nigdy nie zauważyłem w lutym, gdy zimy były tradycyjne, z niskimi temperaturami - mówi Marcin Wilga.
Kowale, wychodząc ze swoich zimowych kryjówek, dobierają się w pary i przystępują do godów. Zaloty i kopulacja trwają wyjątkowo długo, bo od kilku do kilkudziesięciu godzin. W tym czasie sczepione są odwłokami. Ciekawe jest to, że zajęte amorami, przejawiają dziwną skłonność do wędrówek - jak gdyby miały jakieś ważne sprawy do załatwienia.
Te wędrówki ubarwionych na czerwono kowali sprawiają, że nazywane są tramwajarzami lub strażakami. Motorniczym tego „tramwaju” jest zawsze samica. Po godach samica natychmiast składa w szczelinach kory 50-100 jaj pod grudkami ziemi, liśćmi lub mchem.
Kowal bezskrzydły jest czerwono-czarny, z dwiema charakterystycznymi czarnymi plamkami po obu stronach. Są osobniki ze skrzydłami i te pozbawione skrzydeł. Na odnóżach, a konkretnie: na niewidocznych dla ludzkiego oka pazurkach, mają specjalne twory, tzw. przylgi. One pozwalają owadowi na lepszą przyczepność i łatwiejsze poruszanie się po podłożu.
Nie zastawiają sieci
Kto pierwszy się obudzi, jak długo jeszcze będą spać motyle?
- Myślę, że w pierwszej kolejności obudzą się pająki należące do pogońcowatych - zastanawia się przyrodnik. - Spotkamy je na zboczach o wystawie południowej, które słońce najmocniej ogrzewa. Pojawiają się w płatach ściółki wolnych od śniegu, gdy czują że już nadchodzi wiosna. Są pająkami, polującymi aktywnie, nie budują więc sieci łownych. Zamiast tego zdane są na ich świetny wzrok. Ich atutem jest duża ruchliwość i szybkość; mogą również polować z zasadzki. Zazwyczaj budują podziemne nory lub tunele, które zmieniają z każdą kolejną wylinką. Ich ofiary są często o wiele większe od nich.
W Polsce występuje ok. 60 gatunków pogońcowatych.
Ukryte w ziemi jeszcze śpią
A motyle?
- One są zwykle ciepłolubne, chociaż na przykład latolistki cytrynki czy niektóre rusałki w formie dojrzałej, czyli tak zwanej imago, przezimowały, bo pochowały się w dziuplach, gdzieś pod korą, często korzystały też ze strychów, jakichś piwnic. Jeżeli temperatura wzrośnie, one na pewno się obudzą - mówi Marcin Wilga. - Ale jeszcze nie teraz. Większość motyli jest obecnie ukryta w ziemi i w ściółce w postaci larwalnej tudzież są to poczwarki. Wiele ich występuje także w formie jaj. Wyższa temperatura spowoduje, że się wyklują oraz przeobrażą, aby zdobić nasze pola, lasy, ogrody.
Ślamazarne mrówki
W ostatnich latach obserwowano, że kiedy słońce mocniej operowało, to mrówka rudnica, albo mrówka ćmawa - są one tak podobne, że trudno je rozróżnić - były wyjątkowo aktywne. Choć pojawiały się na kopcu, w którym zimowały, ich poruszanie się było ślamazarne, powolne.
Jak wiadomo - owady te muszą ogrzać swoje ciało, żeby było w pełni sprawne, a niższa temperatura powoduje ich ospałość.
Pośnieżek zielony
Co ciekawe, zima nie oznacza zaniku aktywności wszystkich owadów, niektóre z nich całkiem nieźle sobie radzą nawet przy temperaturze oscylującej w okolicy zera.
- Niewielkie skoczogonki, będące organizmami siostrzanymi do owadów, czasami występują w takich ilościach, że śnieg nabiera barwy ich ciała. Z kolei owad pośnieżek zielony (z rzędu wojsiłek) swoją nazwę otrzymał właśnie od tego, że zimą widywany jest na powierzchni śniegu. I zima mu nie szkodzi, taki z niego zuch - mówi przyrodnik.
Uskrzydlony skorpion
Aktywne w niskich temperaturach, wręcz uzależnione od śniegu, są też wojsiłki - to bardzo stara grupa owadów.
Ich cechą charakterystyczną są długie odnóża i dwie pary dużych przezroczystych (lub posiadających ciemne uplamowanie) skrzydeł. Samce mają odwłok zagięty do góry, przypominający odwłok skorpiona.
Inną cechą charakterystyczną tych owadów jest głowa, wydłużona w długi ryjek. Mimo groźnego wyglądu owad ten nie jest groźny dla człowieka. W okresie godowym samice kojarzą się z kilkoma partnerami, a samce kilkoma partnerkami.
Mimo tej swobody obyczajowej samiec wojsiłka nie ma lekko. Samica jest bowiem wyjątkowo wybredna w wyborze partnera. Potrafi mu odmówić stanowczo. Wtedy zdesperowany amant przynosi jej podarek. Kiedy wybranka zajmuje się konsumpcją, on korzysta z jej nieuwagi.
JAK NIE SZKODZIĆ ZWIERZĘTOM?

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?