Kolekcjonerka zapowiada, że Przylądek jest miejscem dla koneserów, przeznaczonym dla gościa świadomego i skoncentrowanego na sztuce, którego interesuje pogłębiony odbiór. A nie, jak dodaje, dla potoku rozbieganych ludzi.
Włożyliśmy ogromny wysiłek w wydobycie i wyeksponowanie aury tego miejsca, gdzie rzeczy opowiadają historie, a detale tworzą nastrój. Odgradzając się od ruchliwej ulicy (Przylądek Sztuki znajduje się w budynku przy Alei Niepodległości 803), wyizolowaliśmy przestrzeń, zamykając się na zbyt jaskrawą i hałaśliwą rzeczywistość. Dzieła sztuki można tu oglądać w półmroku, dzięki odpowiedniej aranżacji światła i zastosowaniu zamszowych barw ścian, podłóg i sufitów. Rządzi tu filozofia: uważniej, świadomie i mądrze - opowiada kolekcjonerka.
Aleksandra sztuką nasiąkała od dzieciństwa. Dom rodzinny był miejscem, w którym po raz pierwszy się z nią zetknęła. Na ścianach wisiały obrazy olejne i gwasze autorstwa Władysława Wojtczaka - kolegi z ławy szkolnej jej taty - absolwenta ASP w Poznaniu, artysty niedawno zmarłego. Ale na rozwijanie pasji artystycznej przyszedł czas podczas studiów i aplikacji notarialnej. Najpierw zafascynowała ją fotografia. Wydała jej się pełna magii i tajemnic z tym swoim finałem w ciemni. Fotografowanie uczyło jej wrażliwości i nieco innego odbioru świata. Kiedy otworzyła własną kancelarię notarialną, na fotografowanie i rozwijanie artystycznych pasji zabrakło już czasu. Ale chcąc być bliżej sztuki, zaczęła kolekcjonować obrazy i rzeźby. Pasja kolekcjonowania stawała się coraz silniejsza. Zwłaszcza rzeźby wypełniały kolejne pomieszczenia kancelarii. Pewnie dlatego, że nawiązanie kontaktu z rzeźbą ma w sobie coś magicznego. Rzeźba to najtrudniejsza ze sztuk i przemawia do człowieka jakby z innego wymiaru - tłumaczy Aleksandra.
Muzeum Narodowe w Gdańsku kupiło na aukcji siedem obrazów Ma...
- Zawód notariusza wymaga uwagi i skupienia, a sztuka była chwilą wytchnienia i relaksu - dodaje. - Dlatego się nią otoczyłam. Spoglądając na obrazy i rzeźby nie tylko chłonęłam ich niepowtarzalność, ale regenerowałam siły.
Do wystawy, której nadano nazwę EKSPERIENCJA (staropolskie określenie powiązane ze słowem eksperyment), dokonano selekcji, wybierając z bogatej i różnorodnej kolekcji te prace, które najbardziej pasowały do inauguracyjnej wystawy oraz prezentowały wyjątkowość ich twórców.
W Przylądku Sztuki artysta jest ważny na równi ze swoim dziełem.
Dzieło musi mi zdradzić tajemnicę jego twórcy. Uważam, że mój odbiór jest o tyle pełniejszy, o ile głębiej znam jego twórców - ludzi wyjątkowych, utalentowanych , spełnionych w swym profesjonalizmie artystycznym - opowiada kolekcjonerka. - Żartując, powiem, że sama sobie zazdroszczę tak pięknej kolekcji.
Dlatego postanowiła się nią podzielić, udostępniając galerii przestrzeń, w której do niedawna prowadziła kancelarię notarialną.
Sopocie: Wakacje sprzed stu lat utrwalone
- Żyjemy w epoce nadmiaru, mamy dosyć powierzchownego bezmyślnego świata. Wierzymy, że intelekt ma siłę, a słowo moc nie tylko opisywania rzeczywistości ale również jej tworzenia. Przylądek Sztuki jest miejscem, gdzie życie spowalnia i nabiera innego smaku. I będzie się też otwierać na innych artystów, młodych, którzy zechcą tutaj prezentować swoje dzieła - puentuje Aleksandra Bečka.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?