Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjmująca Atomu Trefla Sopot Klaudia Kaczorowska: Ogranie Impelu będzie smakowało podwójnie

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Z Klaudią Kaczorowską, przyjmującą Atomu Trefla, rozmawia Rafał Rusiecki.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet.

Dziękuję.

Uciekłyście całą drużyną do Piły. Wasi mężczyźni mają utrudnione zadanie, jeśli chodzi o wręczanie kwiatów.

No tak, czeka nas jeszcze dzisiaj trening. Podejrzewam jednak, że dostaniemy chwilę na odpoczynek. Niektóre z nas spotkają się z rodziną. Ja tak zamierzam spędzić ten wolny czas.

Jesteś siatkarką młodego pokolenia. Dzień Kobiet jest dla Ciebie ważny? Może wolisz walentynki?

Walentynki obchodzi się na całym świecie. Dzień Kobiet w Polsce 8 marca jest wyjątkowy. To ma swój urok. To miłe święto dla kobiet. Lubimy dostawać wtedy kwiaty czy drobne upominki. To sympatyczne święto.

Czyli nie ma co się zastanawiać nad zasadnością Dnia Kobiet?

Teraz praktycznie co chwila można się spotkać z jakimś dniem przytulania, dniem bez papierosa, dniem chłopaka itd. Mamy coraz więcej takich miniuroczystości. Myślę, że święto, jakim jest Dzień Kobiet nie powinno nikomu przeszkadzać.

Tak sobie myślę, że o prezenty możecie zatroszczyć się same. W Pile w sobotę rozpoczynacie turniej finałowy Pucharu Polski...

Na pewno zdobycie trofeum byłoby bardzo dużym prezentem. Przed nami jednak pierwszy etap, czyli półfinałowy mecz z Impelem Wrocław (sobota, godz. 14.30 - Polsat Sport).

Zaskoczyło Cię to, że zagracie właśnie z wrocławiankami. Widziałem w prasie zapowiedzi turnieju finałowego, na których była m.in. Joanna Wołosz z Aluprofu Bielsko-Biała.

Może ktoś, kto przygotowywał te materiały wybrał pierwsze cztery zespoły z ligi. Eliminacje do Pucharu Polski gra się w takim okresie, że część zespołów ma wahania formy. Drużyny z Bielska-Białej i Wrocławia prezentują wyrównany poziom. O awansie do półfinału zadecydowały małe punkty. Ja przed ich dwumeczem nie mogłam wskazać faworyta.

Macie teoretycznie łatwiejszą drogę do niedzielnego finału (godz. 14.30), bo w drugim półfinale zmierzą się Tauron MKS Dąbrowa Górnicza i Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna.

Teoretycznie zawsze wszystko jest łatwe (śmiech). Wrocławski zespół jest nieprzewidywalny. W lidze wygrały przecież z nami 3:0 [12 stycznia - przyp. red.]. Spotykamy się w gronie najlepszych drużyn, a to oznacza, że będzie ciężko. Jeśli chce się coś zdobyć, to trzeba wygrywać ze wszystkimi.

Chcecie się zrewanżować wrocławiankom za tamtą zaskakującą porażkę?

Każdy kolejny mecz jest szansą rewanżu. Dobrze by się stało, gdybyśmy wygrały. Zwycięstwo otworzy nam drogę do finału, więc satysfakcja będzie podwójna.

Przed dwoma laty Atom Trefl w Pucharze Polski zatrzymał się na półfinale. Przed rokiem na finale. Teraz zdobędziecie trofeum?

Trzeba tak liczyć (śmiech). Myślę, że z takiego rozwiązania cieszyłaby się cała drużyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki