Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyczyny wypadku motocyklowego w Gdyni. Ekspert komentuje

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Paweł Mocek
Zawsze byłem pełen obaw o bezpieczeństwo widzów i uczestników motocyklowych parad - mówi po wypadku w czasie niedawnego przejazdu motocykli w Gdyni Janusz Staniszewski, były policjant, dziś ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego. - To zdarzenie nie powinno mieć miejsca - zaznaczają w oświadczeniu organizatorzy cyklicznej parady Mikołaje na Motocyklach.

Parada motocyklistów - wypadek

Z reguły parady motocyklistów są bezpieczne dla publiczności. Przejazd kolumny maszyn odbywa się powoli, na wyłączonej ze standardowego użytkowania drodze. Zdarza się też, że publiczność zabezpieczona jest barierkami. Niemniej, poziom bezpieczeństwa zależy od odpowiedniej organizacji przejazdu kolumny motocykli.

Muszę przyznać, że zalecenia dotyczące bezpieczeństwa, jakie w czasie mojej służby wydawałem przed tego typu paradami, bardzo często były odbierane jako nieprzyjazne nastawienie policji - mówi Janusz Staniszewski, były, gdański policjant, dziś ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego (w imieniu komendanta wojewódzkiego policji udzielał zgody na „wykorzystanie drogi w sposób szczególny” w czasie parad motocykli). - W czasie spotkań wymagaliśmy od organizatorów utrzymania standardów bezpieczeństwa. To m.in. ograniczenie prędkości przejazdu i utrzymanie odległości pomiędzy uczestnikami. Mimo, że jest to wydarzenie charytatywne - organizator i każdy uczestnik musi zachować bezpieczeństwo. Przyznam, że wielokrotnie uczestniczyłem w czasie służby w zabezpieczeniach parad i zawsze byłem pełen obaw - podkreśla Janusz Staniszewski.

Wypadki podczas parady

Zaznaczmy, że parady motocyklowe stały się w Polsce popularne ponad dwie dekady temu. Pierwsze wydarzenia tego typu były spontaniczne - uczestniczyło w nich kilka, kilkanaście maszyn. Dziś są one o wiele liczniejsze.

Znam takie, które liczyły po 6 tysięcy uczestników. Z taką grupą musi pracować duży zespół policyjny, zabezpieczający jej przejazd - mówi Janusz Staniszewski. - Im większa liczba uczestników, im większa liczba widzów, tym rośnie bezpieczeństwo nieszczęśliwych wypadków.

Parady motocyklistów - czy są bezpieczne?

W czasie jednej z parad przy ulicy Długiej w Gdańsku przy niskiej prędkości, jedna z maszyn wjechała w zgromadzonych widzów.

  • Z kolei w 2018 r., w czasie parady w Bełchatowie (na którą nie było zezwolenia policji), po zderzeniu z autem zginął jeden z motocyklistów, a inny uczestnik został ciężko ranny.
  • W 2008 r. w czasie parady w Bielsku Białej jeden z uczestników, wyprzedzając kolumnę maszyn, nie zachował należytej ostrożności i uderzył w nadjeżdżające z naprzeciwka auto. On i pasażerka motocykla zostali ciężko ranni.
  • W październiku 2017 r. , w czasie parady w Zawierciu doszło do zderzenia dwóch motocykli. W efekcie młodą dziewczynę, pasażerkę wywróconej maszyny, przejechał inny jednoślad, łamiąc jej kręgosłup.

Zdarzało się, że KWP odmawiała zgody na organizację parad z uwagi na podejrzenia o kiepską organizację (przypadki z Łeby i Sobieszewa).

Staniszewski zaznacza, że przy dużej liczbie uczestników, przekraczającej 100 osób i maszyn, trudno o ich szczegółowe sprawdzenie. Policja prowadzi zazwyczaj wyrywkowe kontrole trzeźwości.
Natomiast niemożliwe jest sprawdzenie stanu technicznego wszystkich motocykli czy uprawnień każdego kierowcy. Zaznaczmy też, że zgodnie z orzeczeniem sądu w Bełchatowie, za wydarzenia mające miejsce w czasie motocyklowych parad, ich organizator może ponosić odpowiedzialność karną.

Co wydarzyło się w Gdyni?

Akcja Mikołaje na Motocyklach odbywała się w Gdyni od 19 lat (podobnie, jak w innych częściach Pomorza). Do tej pory nie było jednak żadnych problemów.
Niedzielne zdarzenie, po którym do szpitala trafiła 42-letnia kobieta (ma złamane żebra, ranę głowy i stłuczenia), jest analizowane przez policję. W tej paradzie uczestniczyło ok. tysiąc motocykli.

- To zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca. Przed paradą uczulamy uczestników, aby swoim zachowaniem nie stwarzali zagrożenia dla innych uczestników i osób postronnych. Służby porządkowe na całej trasie starają się eliminować zachowania niebezpieczne, jednak nie da się upilnować wszystkich i przewidzieć każdej sytuacji. Zapewniamy, że Trójmiejskie Stowarzyszenie Motocyklowe dopełniło wszelkich procedur związanych z zapewnieniem maksymalnego bezpieczeństwa zarówno uczestnikom, jak i obserwatorom parady

- napisali w oświadczeniu po wypadku organizatorzy mikołajkowej akcji.

Sprawę skomentował także Janusz Staniszewski

Po zdarzeniu w Gdyni rodzi się wiele pytań, na które będą zapewne odpowiadać śledczy, m.in. o okoliczności zdarzenia (pierwsze doniesienia mówiły o tym, że maszyna wpadła w poślizg) i o stan techniczny motocykla. Mnie, jako policjanta, zawsze irytowało tzw. „przegazowywanie” (dodawanie gazu przy wciśniętym sprzęgle wywołujące głośną pracę silnika - red.), uślizgi kół, zrywy… W tłumie takie brawurowe zachowania są szczególnie niebezpieczne. Nie wiadomo, czy ktoś przez przypadek nie puści sprzęgła. Takie popisywanie się niczemu nie służy i zakłóca całą paradę. Nad tym powinien panować organizator i jego służby porządkowe

- podkreśla Staniszewski-

Uczestnicy powinni mieć świadomość, że cel imprezy jest charytatywny, a sam przejazd powinien być spokojną demonstracją. Policjanci prowadzą taką kolumnę, dozorują skrzyżowania, ale nie mogą być wszędzie.

Wypadek motocyklisty w Gdyni - co zawiniło?

Janusz Staniszewski widział nagranie pokazujące moment zdarzenia. Na jednym z filmów widać, że dwie maszyny lekko zderzają się kierownicami, po czym jedna gwałtownie przyspiesza wjeżdżając w publiczność. Inny motocykl przewraca się potrącony.

Tuż przed zdarzeniem słychać efekt „przegazowania” motocykla. Część widzów jest na pasie przejazdu, nie stoją na chodniku. Nie są też chronieni barierkami. Prędkość motocykla jest bardzo duża

Po wypadkach w czasie parad motocyklowych na forach toczą się dyskusje dotyczące przyczyn poszczególnych zdarzeń.
Jak przyznaje instruktor jazdy motocyklem (prosi o zachowanie anonimowości), jednym z problemów może być brak umiejętności jazdy w kolumnie lub brak doświadczenia w poruszaniu się w szyku.
Chodzi m.in. o zachowanie odległości, kontrolowanie prędkości. - Nie jest to nagminne, natomiast przy dużej liczbie uczestników, rośnie prawdopodobieństwo popełnienia błędu - wskazuje rozmówca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki