- Około godziny 21 kobiecy głos poinformował dyżurnego policjanta, że przez okno jednego z domów na Brodwinie wypadł człowiek - relacjonuje st. sierż. Magdalena Sroka, rzeczniczka sopockiej policji. - Natychmiast wysłaliśmy policjantów, którzy zabezpieczali miejsce zdarzenia do czasu przybycia pogotowia ratunkowego. Przyjechał też technik policyjny, wspólnie z grupą dochodzeniową. Z relacji pierwszych przybyłych na miejsce policjantów wynikało, że mężczyzna żyje.
Sopocianin został przewieziony karetką na Kliniczny Oddział Ratunkowy gdańskiej Akademii Medycznej.
- Pacjent jest przytomny, choć ze względu na rurkę intubacyjną porozumiewa się z nami, pisząc na kartce - mówi dr Ewa Lenkiewicz z KOR. - Jak na osobę, która spadła z tak dużej wysokości, czuje się całkiem nieźle. Pomijam oczywiście urazy klatki piersiowej - złamania żeber i liczne stłuczenia. Pacjent otrzymuje leki i pozostaje na obserwacji na oddziale. Rokowania są optymistyczne.
Lekarze z KOR twierdzą, że nie przypominają sobie podobnego wydarzenia.
- Pan Bóg musi go bardzo lubić - komentowano wczoraj w szpitalu stan chorego.
Tymczasem policja bada okoliczności wydarzenia. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna mieszka z matką, która mogła być obecna w domu w czasie wypadku.
- Nie stwierdzono udziału osób trzecich - twierdzi st. sierż. Magdalena Sroka. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że był to najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek.
W listopadzie ub. roku z siódmego piętra bloku we Wrocławiu wypadło dwoje dzieci. Jedno z nich, 7-letnią dziewczynkę, uratowało zaczepienie o antenę satelitarną na trzecim piętrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?