Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez koronawirusa turyści odwołują wycieczki zagraniczne. Zyskują za to krajowi hotelarze. Oblegane będą góry i Bałtyk?

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Podróże zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem - twierdzi wiele osób i rezygnuje z wyjazdów
Podróże zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem - twierdzi wiele osób i rezygnuje z wyjazdów 123rf
Opinie na temat tego, jak koronawirus wpłynie na sytuację branży turystycznej, jeszcze w styczniu były umiarkowanie pesymistyczne. Dziś sytuacja staje się fatalna, bo coraz więcej osób rezygnuje z już wykupionych i zadatkowanych wyjazdów, wczasów i podróży. Również do krajów, w których nie odnotowano przypadków koronawirusa. Ręce zacierają za to krajowi hotelarze, mając jednak świadomość tego, że ich plany może pokrzyżować ewentualny wybuch epidemii w Polsce.

- Obecne kłopoty biur podróży biorą się w dużej części z negatywnego nakręcania emocji związanych z potencjalną epidemią, która z kolei zdecydowanie wzmacnia obawy obywateli związane z tym problemem - sprawę komentuje Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA.

Niedoszli turyści powołują się na art. 47 Ustawy o imprezach turystycznych, mówiący o "nieuniknionych i nadzwyczajnych okolicznościach", które pozwalają podróżnemu odstąpić od umowy i udziału w imprezie turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie. Ponieważ brak jednoznacznych wytycznych dotyczących interpretacji tego zapisu, wielu przedsiębiorców kieruje się obecnie do Departamentu Turystyki UMWP z prośbą o opinię w tym zakresie.

Marszałek pyta minister rozwoju o wsparcie finansowe

Odwoływanie wyjazdów może zakłócić sytuację finansową wielu podmiotów branży turystycznej oraz spowodować ich niewypłacalność. Szczególnie zagrożone są niewielkie firmy turystyczne.

W tej sytuacji Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk 27 lutego br. zwrócił się do Minister Rozwoju Jadwigi Emilewicz z pytaniem, czy Ministerstwo rozważa wsparcie finansowe dla branży turystycznej.

Zdaniem Pawła Niewiadomskiego, prezesa Polskiej Izby Turystyki, dobrym rozwiązaniem byłoby powołanie funduszu katastrof na wzór holenderskiego, na który składki płaciliby sami przedsiębiorcy. Wątpi jednak, by dało się to przeprowadzić w praktyce. Branża mobilizuje się w razie kłopotów, a po nich zwykle następuje rozprężenie. Aby to miało sens, tego typu fundusz powinien działać nieustannie.

Większe obłożenie krajowych hoteli

Zwykle w przypadku niepokojów na świecie spadek liczby wylotów za granicę sprzyjał większemu obłożeniu hoteli krajowych.
Zdaniem Jacka Piasta, eksperta Instytutu Hotelarstwa "wszystko wskazuje na to, że szykuje się kolejny dobry sezon, nie tylko nad polskim morzem, lecz także na Mazurach i w górach". W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną wymienia hotelarzy, którzy potwierdzają informacje o wzmożonym ruchu w informacjach.

- Menedżer hotelu Lubicz w Ustce przyznaje, że telefon z pytaniami o dostępność pokoi latem dzwoni na okrągło - mówi Jacek Piast. - Codziennie też spływają kolejne potwierdzenia rezerwacji. "Właśnie zabukowałam kolejne miejsce na lipiec" mówi. Jak tłumaczy, zwykle takie zainteresowanie jak teraz jest widoczne w kwietniu. Dominują klienci z Polski.

Łeba i Ustka najczęściej wyszukiwanymi miejscowościami

Jak podaje Aleksandra Sowa-Frąckowiak, rzeczniczka portalu rezerwacyjnego KAYAK.pl, najczęściej wyszukiwaną miejscowością w Polsce jest Łeba, w której liczba poszukiwanych noclegów wzrosła o blisko 500 proc. Na drugiej pozycji plasuje się Ustka, gdzie wyszukiwania zwiększyły się o prawie 128 proc. i Karpacz z wynikiem 108 proc. Dużym powodzeniem cieszą również Świnoujście, Szklarska Poręba, Władysławowo i Międzyzdroje.

Hotelarze nie kryją zadowolenia z obrotu sprawy, mają jednak świadomość tego, że ich plany może pokrzyżować ewentualny wybuch epidemii koronawirusa w Polsce.

- Może bowiem sprawić, że nikt nie będzie chciał opuszczać domu, także latem, a na pewno nie będzie chciał jeździć tam, gdzie jest dużo ludzi - tłumaczy ekspert.

Wraz ze zbliżaniem się lata koronawirus ustąpi?

Jak zaznacza prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata, Andrzej Betlej, rozrzut opinii w kwestii rozwoju epidemii jest bardzo szeroki. Część z nich jest uspokajająca. Głoszą, że sytuacja jest pod kontrolą, bo służby medyczne są dobrze przygotowane. Nie brakuje jednak również takich, które wieszczą prawdopodobieństwo pandemii.

Andrzej Betlej powołuje się jednak na pogląd, że koronawirus pod wieloma względami może wykazywać cechy zbliżone do wcześniejszych wirusów wywołujących epidemie SARS czy MERS, a nawet występujących co roku wirusów gryp sezonowych. Według generalnej opinii wirus ma być mniej groźny od SARS i MERS, ale wciąż groźniejszy od tych, wywołujących grypy sezonowe.

Wniosek płynie z tego taki, że wraz ze zbliżaniem się lata koronawirus ustąpić, a klienci, którzy teraz wstrzymują się z zakupem wycieczek - wrócić do biur podróży.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki