Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetargi w Sopocie nie przyciągają firm?

Kamila Grzenkowska
Sopocki dworzec nie okazał się atrakcyjny dla inwestorów
Sopocki dworzec nie okazał się atrakcyjny dla inwestorów T. Bołt
Choć od wybuchu tzw. afery sopockiej minęły już dwa lata, a uwikłany w nią prezydent Jacek Karnowski powoli odzyskuje dawną pozycję, firmy wciąż nie chcą, a nawet boją się realizować miejskie inwestycje.

Mówią o tym i przedsiębiorcy, i ekonomiści. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Do przetargu na rewitalizację terenów przydworcowych i budowę dworca zgłosiły się dwie firmy. Do zakończonego przed tygodniem przetargu na budowę szpitala nie stanął nikt. Jeden oferent zgłosił chęć remontu Opery Leśnej. Chętnych do budowy przystani jachtowej było czterech.

- Znam przypadek, że przedsiębiorca, który realizował przed kilkoma laty inwestycję w Sopocie, później bardzo tego żałował. Różne służby sprawdzały jego firmę tylko dlatego, że zbudował coś w tym mieście - mówi prof. Piotr Dominiak, ekonomista z Politechniki Gdańskiej.- Sytuacje takie jak "afera sopocka" zawsze odbijają się na biznesie. Żadna firma nie chce się narażać, bo kiedy jest sprawdzana, robi się wokół niej nieprzyjemna atmosfera.

Władze miasta uważają, że problem tkwi w czym innym. - Myślę, że to wysokie wymagania miasta wobec firm powodują, że wpływa tak mało ofert - uważa Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, i jako przykład podaje przetarg na dzierżawcę mola. Miasto wymagało m.in., aby potencjalny dzierżawca na własny koszt zrewitalizo- wał plac Kuracyjny przed molem. Koszt prac oszacowano na 8 mln zł. Nie było chętnych, więc miasto postanowiło zmienić nieco warunki i ogłosić kolejny przetarg.

Prof. Dominiak przyznaje, że zbyt wysokie wymagania miasta mogą odstraszać firmy, zwłaszcza te mniejsze i słabsze. Z drugiej jednak strony - inne miasta ogłaszając przetargi też wiele wymagają od oferentów. Jednak chociażby w sąsiednim Gdańsku chętnych nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki