Czasowa wystawa dla dzieci w Muzeum Emigracji w Gdyni
- Przede wszystkim zastanawiałyśmy się, w jaki sposób przekazać tematykę emigracyjną dzieciom, w jaki sposób ją opowiedzieć. Zdecydowałyśmy się właśnie na wymyślenie pewnej fikcyjnej, aczkolwiek prawdopodobnej historii. Była ona inspirowana różnymi wątkami lokalnymi, m.in. obecnością emigrantów greckich w Gdyni. Postawiłyśmy na emocje, ponieważ opowiadamy o chłopcu (Franku - przyp.), który przeprowadza się z miasta do miasta w Polsce. Na swojej drodze spotyka inną dziewczynkę (Olenę - przyp.), która również jest nowa w Gdyni i przyjechała z innego kraju. Ich wspólna kondycja bycia nowym połączyła ich - opowiada Katarzyna Witt, jedna z autorek czasowej wystawy "Przeprowadzki". Druga kuratorka wystawy to Anna Posłuszna.
To pierwsza wystawa w Muzeum Emigracji w Gdyni kierowana przede wszystkim do najmłodszych odbiorców. Ba, dzieci uczestniczyły w jej powstawaniu. - Mówimy o poważnym temacie, ale chciałyśmy, aby wystawa pełna była różnych aktywności - przekonują kuratorki. Te aktywności to między innymi piaskownica z piaskiem kinetycznym, którym można się bawić, czy dmuchane materace w jednym z domków.
Dzieci na wystawie "Przeprowadzki" mogą przećwiczyć oswajanie swoich strachów. Dowiedzieć się o przykładach migracji wśród zwierząt oraz roślin. Zaciekawić je powinno także specjalnie przygotowane słuchowisko o migrującym Szakalu.
- Zbierałyśmy informacje od dzieci mieszkających w Gdyni, ale także tych, które przyjechały z Ukrainy. Wyszło na to, że przeprowadzki wiążą się w dużej mierze z niepewnością, ze strachem. Dzieci określały to często jako mieszankę strachu i fascynacji. W zasadzie z jednej strony na horyzoncie widać coś nowego, ale nie wiadomo też, czy w szkole będzie fajnie, czy znajdą się nowi przyjaciele. Zwracały uwagę na to, że zmienia się otoczenie, ludzie. To dla nich jest problemem - tłumaczy Katarzyna Witt.
"Przeprowadzki" dostosowane są do odbiorców w najmłodszym wieku, ale przede wszystkim dostępne są w czterech językach: polskim, angielskim, ukraińskim i rosyjskim. Przygotowania do wystawy rozpoczęły się kilka miesięcy temu, a tematyka - niestety - zyskała na aktualności od lutego 2022 roku, kiedy to putinowska Rosja napadła na Ukrainę, wywołując eksodus jej mieszkańców.
- Pracowałyśmy nad wystawą w trochę innej rzeczywistości. Jak tylko wybuchła wojna, to w Muzeum Emigracji otwarta została świetlica dla rodziców, którzy chcieli przyjść i zaangażować dzieci w plastyczne aktywności. Ta świetlica chwilowo nie jest czynna, ale jest nasza wystawa. Mam nadzieję, że wystawa będzie miejscem integracji, gdzie różne dzieci mogą posłuchać rzeczy w swoim języku, będą się czuły tutaj dobrze - dodaje Witt.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?