Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekręt na Copacabanie. Kto skorzystał na decyzji władz kurortu?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Zamiast bazy żeglarskiej na plaży w Sopocie powstała wielka dyskoteka Copacabana
Zamiast bazy żeglarskiej na plaży w Sopocie powstała wielka dyskoteka Copacabana Grzegorz Pachla
Przedstawiciele sopockiego magistratu w dziwnych okolicznościach przekazali w dzierżawę prywatnemu stowarzyszeniu niezwykle atrakcyjny teren na plaży w Sopocie.

Służyć miał głównie uprawianiu żeglarstwa, tymczasem w urokliwym miejscu czwarty już rok działa plenerowy lokal Copacabana, jeden z najmodniejszych obecnie klubów tanecznych w Polsce.

Działacze sopockiego "Prawa i Sprawiedliwości" historię tę przedstawiają jako kolejny dowód na istnienie w mieście "układu sopockiego" pomiędzy prezydentem Jackiem Karnowskim i Platformą Obywatelską, a biznesmenami zaprzyjaźnionymi z PO.

- Mam jednak nadzieję, że po tym, jak wyszło na jaw korupcyjne nagranie z udziałem prezydenta Sopotu, te i wszystkie sprawy, także Copacabany, zostaną w końcu wyjaśnione przez prokuratorów - mówi Andrzej Kałużny z sopockiego PiS.

Umowę na dzierżawę gruntu pod Copacabanę zawarto ze stowarzyszeniem "Sopot Match Racing Center" 25 listopada 2004 r. Wcześniej, 21 maja, magistrat rozpisał konkurs, złożone oferty miała oceniać sześcioosobowa komisja.W specyfikację konkursową urzędnicy wpisali m.in., iż na dzierżawionym od miasta gruncie ma być prowadzona głównie działalność żeglarska z uzupełniającą ją funkcją gastronomiczną.

Dlatego napłynęła tylko jedna oferta, od znanego, sopockiego żeglarza Przemysława Tarnackiego i jego wspólników. Została zaakceptowana, szybko jednak okazało się, że budowa infrastruktury sportowej zeszła na dalszy plan, a w Copacabanie zaczęły odbywać się huczne imprezy, oblegane przez tłumy plażowiczów.

Według danych radnych PiS miasto zdecydowało się wydzierżawić plażę najemcom lokalu za kwoty nie przekraczające 20 tys. zł miesięcznie. - Poprosiłem mojego znajomego, działającego od kilkunastu lat w branży restauratorskiej, aby oszacował zyski tego lokalu - mówi Albert Śledzianowski, były radny PiS. - Ocenił je swobodnie na 2-3 mln zł. Miasto oddało taki grunt bez walki, zamieściło tylko jedno ogłoszenie o konkursie.

- Tymczasem na tak unikatowy teren trzeba było nawet na własną rękę szukać oferentów, także za granicą, co znacząco podbiłoby cenę dzierżawy i korzystnie odbiło się na miejskich finansach. Wszystko wygląda tak, jakby urzędnikom zależało, aby ofertę Tranackiego, powiązanego towarzysko z miejscowymi notablami, jak najszybciej zaakceptować.

Inni radni PiS dodają nieoficjalnie, że miasto prawdopodobnie specjalnie wpisało w warunki konkursu konieczność połączenia lokalu gastronomicznego z bazą żeglarską, ograniczało to bowiem możliwość składania ofert biznesmenom specjalizującym się tylko w branży restauratorskiej, a nie mającym zielonego pojęcia o żeglowaniu.

Pikanterii sprawie nadaje fakt, iż na początku istnienia Copacabana niemal zupełnie uchylała się od działalności żeglarskiej, co zdaniem PiS działo się przy cichej aprobacie władz Sopotu. Dopiero potem, gdy wyszły na jaw inne nieprawidłowości, jak np. zaniedbania sanitarne i nieuzasadnione pobieranie od klientów klubu opłat za korzystanie z toalety, w efekcie czego ci często załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne w krzakach przy miejscowym deptaku, w klubie rozpoczęły się kontrole.

Marcin Wargin, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sopocie, mówi jednak, że obecnie Copacabana prowadzi już zgodnie z umową z miastem działalność żeglarską. - Mają łodzie, szkółkę windsurfingową, 10 kajaków morskich, pontony - twierdzi Wargin. Jako MOSiR organizowaliśmy z nimi nawet wspólne regaty.

Wargin nie chce jednak komentować zarzutu, iż najemcy lokalu odprowadzają do kasy miasta mniejszy, niż stawki rynkowe, czynsz dzierżawny. - Nie będę spekulował, czy płacą, dużo, czy mało - mówi. - Mogę tylko powiedzieć, że najwięcej ze wszystkich lokali plażowych Sopocie. Piotr Tarnacki, współwłaściciel Copacabany, nie chciał z nami rozmawiać.

- Nie udzielam żadnych informacji, do widzenia - usłyszeliśmy od Tarnackiego, zanim zdołaliśmy zadać mu jakiekolwiek pytanie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki