Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekładanie kolekcji - wystawa w Instytucie Sztuki Wyspa

Malwina Wierzbicka
Wystawa "Przełóż to: kolekcja niemożliwa", do 4 września prezentowana w Instytucie Sztuki Wyspa (na terenach postoczniowych), jest częścią bardzo ciekawego, kilkuletniego projektu "Translate", koordynowanego przez Europejski Instytut Progresywnych Studiów Polityki Kulturalnej z siedzibą w Wiedniu.

Projekt skupia się na redefinicji pojęcia "translation" (przekład, tłumaczenie). W ostatnich dekadach słowo to zostało wprzęgnięte w dyskusje na temat ery "post-dialektycznej", jak określają ją autorzy projektu, czyli takiej, która zarzuciła myślenie metafizyczne, dualistyczne, oparte na jasnych kategoriach.

W dzisiejszych czasach zostały one jakby zawieszone w powietrzu, nic nie jest ani czysto czarne, ani czysto białe, święte lub świeckie, męskie lub żeńskie. Może za to być takie i takie jednocześnie, w różnym natężeniu. Kulturę XXI wieku charakteryzować ma ciągła mediacja poza ściśle określoną tożsamością. Angielski termin "cultural translation" (przekład kulturowy) jest wyrazem tych właśnie zjawisk.

Oprócz debat, projekt "Translation" przyjął formę projektów artystycznych, których spora część skupiła się wokół pojęcia kolekcji. Jako że ta zazwyczaj klasyfikuje i jednoznacznie definiuje dorobek artystyczny, pojawia się pytanie, czy ma ona dziś rację bytu i czy sama nie nadaje się do nowego zdefiniowania.

Ciekawą, choć znam ją tylko z opisu, wydaje się wystawa zrealizowana w muzeum sztuki współczesnej w Eindhoven (Van Abbemuseum). Kolekcję holenderskiej instytucji zestawiono z 40 dziełami sztuki zaprezentowanymi na przestrzeni ostatnich 18 lat na kolejnych 9 edycjach Biennale w Istambule. To intrygujące zestawienie stworzyło po pierwsze możliwość nowego odczytania dzieł stałej kolekcji muzealnej, po drugie stworzyło miejsce "odpoczynku" oraz podsumowania samego Biennale, wydarzenia z natury rzeczy tymczasowego i ciągle ewoluującego.

Instytut Sztuki Wyspa podobnie podjął próbę przedefiniowania swojej kolekcji. Nie za pomocą konfrontacji z "obcymi" dziełami sztuki, ale przy współpracy z zagranicznymi kuratorami, wprowadzającymi do omawianej prezentacji nowe spojrzenie.

Idea, uważam nowatorska, ciekawa, ambitna. Przyznać jednak muszę, że mimo starań w wystawie nie dopatrzyłam się nowych definicji, nowatorskich powiązań i zestawień. Wystawa pozostała dla mnie ekspozycją części kolekcji instytutu. Można na niej zobaczyć ciekawe prace m.in. Artura Żmijewskiego, Izabeli Gustowskiej, Janka Simona. Wyeksponowane zostały także regały ze zbiorem książek i albumów o sztuce, udostępniony komputer z bazą danych, tworzoną przez instytut.

Zwróciło moją uwagę zestawienie czterech prac wideo: dokumentacja performance Ewy Partum z 1984 roku, podczas którego artystka z łyżwami na nogach depcze po lustrze i rozbija je; film Bogny Burskiej, w którym artystka stojąc przed lustrem, okalecza szyję, rysując na niej naszyjnik z kropli własnej krwi; dokumentacja performance Elżbiety Jabłońskiej, demolującej meble kuchenne, oraz następna dokumentacja kolejnego performance pt. "Gotowanie z mamą" irackiego artysty znanego jako Hiwa K.

Trzy z tych filmów łączy element destrukcji, okaleczania. W dwóch pojawia się element lustra, dwa kolejne dzieją się w kuchni. Domyślam się, że za tymi wspólnymi mianownikami kryje się jakaś narracja, znaczenia nadane całości przez kuratorów. Trudno je jednak odczytać. Nie zostały czytelnie zasygnalizowane aranżacją prezentacji. A szkoda. Wieloznaczność, płynność, niestabilność znaczeń, wydawać by się mogło, ułatwi kwestię odbioru sztuki. Tymczasem dzieje się dokładnie odwrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki