To problem zwłaszcza dla rodzin, w których pracuje tylko jedna osoba. Liczba takich gospodarstw - w skali województwa - idzie w setki.
Do końca trzeciego kwartału ubiegłego roku - jak wynika z danych - wypłaty w terminie nie dostało prawie 7,5 tys. osób. W porównaniu do statystyk za pierwsze półrocze 2013 r., czyli tylko w ciągu trzech kolejnych miesięcy, zaległości pomorskich pracodawców wzrosły pod tym względem o około 2 mln zł. To też blisko tysiąc osób więcej, które za pracę nie otrzymały należnego wynagrodzenia.
Eksperci alarmują, że problem z wypłacalnością zdarza się wszystkim: dużym, małym czy średnim przedsiębiorstwom. Zestawienie niechlubnej listy branż, w których wykonana praca wcale nie przekłada się na wypłaconą w terminie pensję, otwiera budownictwo i przetwórstwo.
- Pracodawcy tłumaczą się kryzysem. Jednak często środki na pensje się znajdują, gdy wkracza inspektor - zwraca uwagę Danuta Rutkowska, rzecznik głównego inspektora pracy. - Bywa, że jeszcze podczas kontroli niewypłacone pieniądze trafiają na konta pracowników. Tłumaczenie się kryzysem bywa więc nadużywane.
Z danych Państwowej Inspekcji Pracy, do których dotarliśmy, wynika, że - w skali ogólnopolskiej - kwota niewypłaconych należności z tytułu wynagrodzeń i innych świadczeń za pracę wzrosła ze 111 mln złotych (odnotowanych w pierwszym półroczu 2013 r.) do 164 mln złotych.
Co robić, gdy firma spóźnia się z wypłatą pensji? - Pierwsze kroki należy skierować do inspekcji pracy, urzędnicy mogą wydać takiemu przedsiębiorcy nakaz zapłaty - mówi prof. Jakub Stelina, szef Katedry Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. - Pomocy można szukać także w związkach zawodowych. Ostatecznością jest sąd pracy. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy pracodawca po prostu nie ma środków na wypłatę wynagrodzenia.
- Zaległości w wypłacaniu pensji często wynikają z tego, że np. z pieniędzmi spóźnia się klient - stwierdza z kolei Katarzyna Czelejewska z Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. - To reakcja łańcuchowa. Wiele firm prowadzi swoje finanse na styk. Najpierw trzeba opłacić np. ZUS. Wątpię, żeby ktoś wstrzymywał wypłaty np. z chciwości.
12 milionów złotych to suma niewypłaconych pomorskim pracownikom wynagrodzeń. Eksperci przewidują, że ta kwota może wzrosnąć.
Czytaj więcej w sobotnim wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 11 stycznia 2014 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?